zachody

[Alek Osiński]

Ana, zabrałaś mi wiersz i teraz na głupka wyszedłem

[anastazja]

PRZEPRASZAM - nie mogę sobie dać z nim radę, wybacz.

Obiecuję, wróci Masz całuska Al -

[Gloinnen]

przewraca kartkę po kartce
czyta psalmy
gdy nikt nie widzi płacze

Pokombinowałabym jeszcze w końcówce, żeby zredukować efekt wyliczanki.

"przewraca kartkę po kartce
czytając psalmy
spłakana
gdy nikt nie widzi" ---> może w tym kierunku?

Ogólnie jednak podoba mi się ten tekst, zmyślne połączenia międzywersowe w pierwszej części budują kilka ciekawych wieloznaczności.

Pomyślałabym nad tym, jak rozpisać dopełniacze:

"spojrzenie gejszy"
"migotanie przedsionków"
"zasięg zmartwień"
"grzechy przeszłości"

Może chociaż te "grzechy przeszłości" zmienić na "dawne grzechy", "minione grzechy"...

Nie wiem, czy znasz takie opowiadanie Merimee "Arsene Guillot" - tam mamy umierającą kurtyzanę - wprawdzie ją galopujące suchoty ścinają w kwiecie lat, ale przypomniał mi się ten utwór, bo pokazuje kruchość ludzkiego życia. Splendor, uroda, hedonistyczne przyjemności - mijają, pozostaje słabość, zmęczenie, bolesna ekspiacja, która jakoś nie pomaga, wręcz przeciwnie, nadzieja pozostaje wciąż poza zasięgiem. A wspomnienia bardzo bolą.

Pozdrawiam,


Glo.

[anastazja]

Och, coś zmienię, wiem, że mam nadmiar dopełniaczy, to moja pięta.


Nie wiem, czy znasz takie opowiadanie Merimee "Arsene Guillot" -

Niestety, nie znam. Dzięki Glo.