wydaj u nas tomik

[Arti]

Dla mnie też nie, ale jak ktoś ma już tak niewyobrażalne parcie na publikację, to już lepiej przynajmniej bez udawania, że "mnie wydają" i bez wspierania kliki. Zresztą, jakby ci dobrze piszący wydawali sami, to szybko te wydawnictwa z bożej łaski by zobaczyły, że u nich samo badziewie, funta kłaków warte...

moim zdaniem powinno zlikwidować się wydawnictwa
działające na zasadzie "druk na żądanie"
jeśli ktoś uważa, że moje wypociny są słabe - trudno, najwyżej nie wydam
musi być jakaś selekcja bo to co się dzieje na rynku woła o pomstę do nieba

tylko czy ty chcesz być "kimś" ?

nie wiem...czuję coraz większe zniechęcenie
łatwiej pisać hasła na sztandary niż dobre wiersze
wolę skupić się na tym drugim
choć i z tym krucho
chyba po prostu tracę wiarę w ludzi

Pozdr.

[Gloinnen]

moim zdaniem powinno zlikwidować się wydawnictwa
działające na zasadzie "druk na żądanie"

Ale żeby wydać sobie tomik, wcale nie potrzeba uderzać do wydawnictwa. Każdy może zostać własnym wydawcą.

Moim zdaniem lepiej, żeby światło dzienne ujrzało sto tomików wydanych własnym sumptem, w tym jeden dobry, niż żeby jedyną drogą do wydania było wkręcenie się w jakąś koterię. Tym bardziej, że wydawane jest też tzw, "uznane" barachło. Właśnie, "uznane"... Czysta uznaniówa. Zapewne (co wynika z Twojego wiersza zresztą) - za pieniądze albo po wazelinie.

Najlepsze byłoby, aby mogły powstawać różne konkurencyjne dla "wydawnictw" inicjatywy, mogłyby tę niszę wypełnić właśnie portale literackie, stowarzyszenia i zrzeszenia autorów, ale tutaj też nie da się uniknąć sitwy. Więc wydaje mi się, że jednak wydawanie samodzielne jest przynajmniej o tyle uczciwe, że nie musisz nikomu włazić do tyłka.
Jak "wydawca" puszcza na rynek gniota, to jest jeszcze większa wiocha, niż jak robi to sam autor. Szkoda tylko, że kultura czytelnicza jest na żenującym poziomie i nie ma selekcji naturalnej. "Wydawnictwo" wydaje, a publika łyka.