Czternastko,
moja odpowiedź pozornie nie będzie miała nic wspólnego z Twoim komentarzem,
bo trochę poopowiadam o pewnych owadach z rodziny nartnikowatych, które potrafią
chodzić po wodzie wykorzystując jej napięcie powierzchniowe i doskonale
hydrofobową budowę swoich odnóży; otóż na podstawie obserwacji tych stworzeń
naukowcy doszli do wniosku, że ich świat jest dwuwymiarowy - ogranicza się
do płaszczyzny stawu i takie też - dwuwymiarowe, wydaje się być ich postrzeganie;
owady te padają ofiarą ryb i ptaków, a więc istot z nieznanego im trzeciego wymiaru;
ot - typowe płaszczaki;
gdyby udało się z nimi nawiązać kontakt, to czy istnieje metoda za pomocą której
można byłoby je przekonać, że świat w którym istnieją jest trójwymiarowy?
korzystając wyłącznie z dostępnych im pojęć byłoby to zadanie niezmiernie trudne...
w świecie płaszczaków nie ma prostych wichrowatych - a w naszym są;
poza naszym pojmowaniem są wichrowate płaszczyzny, które istnieją w czterech
wymiarach, a wichrowate nierównoległe światy trójwymiarowe - czyli dokładnie takie
jak nasz - mogą istnieć w przestrzeni pięciowymiarowej; czy istnieją?
nie możemy tego zaprzeczyć tylko z powodu naszego trójwymiarowego postrzegania -
zupełnie tak samo jak płaszczaki nie mogą zaprzeczyć trójwymiarowości świata
w którym istnieją; nierozsądne byłoby zaprzeczanie istnienia Australii, a to
dlatego, że nigdy nie widziałem jej na oczy;
i jeszcze jedno: jeśli świat, w którym istniejemy jest choćby czterowymiarowy,
to diabli biorą całą naszą logikę;
w świecie czterowymiarowym może być ciemno i jasno - jednocześnie...
a mówię o tym wszystkim dlatego, że Twój komentarz jest w pewnym sensie dowodem na to,
że zarówno poezja jak i jej pojmowanie nie mieszczą się w trzech wymiarach...