oj, nieszczęśna ta Twoja peelka,
Anastazjo, nieszcześcia jej nie omijają, przeciwnie...I chyba nauczyła się już - cierpieć...
Jak w całym cyklu - i tu jest smutek, ból, beznadzieja. Choć - nie do końca beznadzieja, bo w myslach Kaśka przechowuje jednak ciepło, złudzenie, coś, co ja podtrzyma?
Tak Cię przeczytałam...
uśmiechy posyłam...
Ewa