***(ołowek...)

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(ołowek...)

#11 Post autor: ble » 15 sty 2013, 15:12

Askierka bije brawo, a Ty, Al
Alek Osiński pisze:wyczuwam tu jakieś zakłócenie...grafit...marze...
może jednak tak..hmm

krepdeszyn - nie znałem takiego słowa, ale wiersz
przypomniał mi starą dobranockę z dzieciństwa...zaczarowany ołówek
...fajna była
Ta moja to raczej kobranocka. A zakłócenie - ortograficzne. No, no - pomyślę, mozec coś dodam skoro wrzucasz wierszyk w bajki
:)

Iczerwosz pisze:
ble pisze:Materiał rozpływa się, rozpuszcza w graficie
Ale to już nie jest godne wiary, nie wiem, jak zrobiłaś te skrawki, twardy grafit może podrzeć, poszarpać materiał, miękki ubrudzić, ale nie ma takiej fizyki, jak rozpuszczanie jedwabiu w graficie.
Fizyki nie ma, ale metafizyka? Zresztą to raczej chemia, rozkład. Piszesz, że grafit twardy. Ale czy puszczenie farby nie kojarzy się z czymś ciekłym? Może jakaś fermentacja w ołówku? Kto wie, co czuło to drewienko. Ulało się z niego jak z gnijącej kłody dziwna treść. Grafit może też oznaczać tylko kolor. Poza tym - "przecieki w pisaniu". Zatem krepdeszyn miał prawo rozmyc sie w cienkie pasma, skrawki. Krepdeszyn do cienki, jedwabny material, tak zwana krepa chińska - coś przetartego, delikatnego, zszarzałego, po wielu wylewach.
No, to się rozpisałam.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: ***(ołowek...)

#12 Post autor: lczerwosz » 15 sty 2013, 16:04

To jak ze snami. Niby logika, fizyka. A naprawdę chemia. Ciała.
Białka.
Ale nie wiemy nic. I się nie dowiemy.
Zatem mówimy meta, tele, trans i wiele innych niedorzecznych acz pięknych wyjaśnień.

Jak najbardziej doceniam przecieki w pisaniu, gry słów i znaczeń. Cały kunszt, cały talent.

Ale mówimy trochę o rzemiośle w twórczości (przez duże Tfu oczywiście).
I bywa, że coś nielogicznego się wprowadza. Jakoś to trzeba sobie/komuś wyjaśnić. Bo nieprzypadkowo wchodzi. Więc można wyjaśniać uczuciowością drewna.
Ja myślę, że nie wszystko warto wyjaśniać. Problem rozpuszczalności jedwabiu w graficie sam zaczął rozmazywać się w wielościach pojmowania grafitu, jego twardości i miękkości. Moim zdaniem to zwykły błąd w pisaniu, ja bym to zmienił a nie uzasadniał przez górne Meta.
Krepdeszyn do cienki, jedwabny material, tak zwana krepa chińska - coś przetartego, delikatnego, zszarzałego, po wielu wylewach
Myślisz o wylewach rzeki, czy do głowy (bez podtekstów, medycznie)
Pozdrawiam
Leszek

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(ołowek...)

#13 Post autor: ble » 15 sty 2013, 16:31

Po wielu wylewach grafitu.

Masz rację, nie ma się co rozpisywać. To nie autorka powinna ujawniać konteksty - coś albo się czyta, albo nie.
Dzięki za dyskusję :)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: ***(ołowek...)

#14 Post autor: lczerwosz » 15 sty 2013, 16:39

Po wielu wylewach grafitu. :myśli:
I :)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: ***(ołowek...)

#15 Post autor: Alek Osiński » 16 sty 2013, 0:40

ble pisze:ołówek
puścił farbę
grafit
marzę
się
z tym odczuciem chodziło mi nie tyle o ortografię, bo sam kiedyś nawet
popełniłem tekst na tej zależności, co o formę Olu, o gramatykę, no bo
grafit (on) maże lub marzy
ja (marzę)
my marzymy, mażemy
dlatego grafit maże się...tak mi się zbiegło, jeśli miałby wypływać, ale to luźne wnioski
oczywiście, można to rozegrać różnorako... :myśli:

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(ołowek...)

#16 Post autor: ble » 16 sty 2013, 10:13

Miałoby być niejasno i wieloosobowo ;)
Bo w ten sposó i grafit się marzę jeśli zapomnimy o ogonku, a traktując wers z grafitem jako niezależny

ołowek
puscił farbę
grafit
---------> jest tu uzupełnieniem farby, marzę się i marzę nim pisząc

marzę
się

To tak na moje tłumaczenie, ale skoro są kontrowersje więc pewnie warto przemyśleć.
Pozdrowienia, Al Dzieki za zagląd:)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: ***(ołowek...)

#17 Post autor: lczerwosz » 16 sty 2013, 10:46

ołówek puścił farbę
grafit w rozsypce
marzę
się

przecieki w pisaniu
wszyscy już znają prawdę
szary krepdeszyn
w skrawkach
Zaznaczyłem na czerwono dwa słowa, które świetnie grają w rymie. Zaznaczyłem też swój dopisek. Usunąłem "teraz ". Co Ty na to. Albo coś innego, ale lepiej to przebudować.
No i brakuje zakończenia, wniosku z tej afery ołówkowo-jedwabnej. Co z tego wynika. Już druga strona dyskusji i nadal nie wiadomo.

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(ołowek...)

#18 Post autor: ble » 16 sty 2013, 12:14

Usunąć "teraz" to chyba dobry pomysł. Natomiast rym - nie. To wiersze bez sladu rymu. A co dyskusji - to tylko kawałek wiersza do odczucia. Chodzi o to, żeby każdy znalazł tam coś swojego, jakiś swój obraz. Tytuł wiersza mógłby brzmieć "bezsilność', ale nie będę tytułować.
Dzieki wielkie za cierpliwość w drążeniu :rosa:

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: ***(ołowek...)

#19 Post autor: witek kiejrys » 16 sty 2013, 13:09

w poezji rzadko się mieszczą prawa fizyki, chemii, itp nauk.
natomiast ja, czytam sobie tak:

puścił farbę
marzy

przecieki w pisaniu

szary krepdeszyn
w skrawkach
grafitu


pozdrawiam serdecznie :)
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: ***(ołowek...)

#20 Post autor: lczerwosz » 16 sty 2013, 13:13

ale to przynajmniej ma sens:
witek kiejrys pisze:szary krepdeszyn
w skrawkach
grafitu
Nie wcale walczę o zachowanie praw fizyki w poezji.
To nie jedwab się posiepał, tylko ołówek pokruszył.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”