Valentine
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Valentine
A o moim wpisie, genialnym wierszu ani słowa.
Ech, kobiety ukoochane.
Co ja z Wami mam.
Ech, kobiety ukoochane.
Co ja z Wami mam.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Valentine
Ciekawa jestem, czy Twój system się sprawdzi. To mnie od strony psychologicznej interesuje.biegnąca po fali pisze:elka - mianem gniota ochrzciłam swój... dorobek
Wybacz Stello, za posty nie związane z Twoim wierszem.
Pozdrawiam.elka.
Dodano -- 18 lut 2017, 23:48 --
Jeśli ukochane, to masz dobrze.alchemik pisze:Ech, kobiety ukoochane.
Co ja z Wami mam.

- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Valentine
Ze mną? Trzy światy.
A za wiersz

Dodano -- 18 lut 2017, 23:50 --
Psycholożka i ginekolog
A za wiersz

Dodano -- 18 lut 2017, 23:50 --
Psycholożka i ginekolog

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Valentine
Ja o miesiącach do wiosny, Ewo.
Przecie niedalekiej.
A Wy, Panie, takie zacietrzewione pod dobrym wierszem.
Zgadzające się co do tego.
Czyż to nie zabawne?
To ja tu jestem psychologiem poetą.
Rozwiązuję problemy poprzez terapię przez sztukę.
Przecie niedalekiej.
A Wy, Panie, takie zacietrzewione pod dobrym wierszem.
Zgadzające się co do tego.
Czyż to nie zabawne?
To ja tu jestem psychologiem poetą.
Rozwiązuję problemy poprzez terapię przez sztukę.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Valentine
A więc i do "bielizny" na "ÓP" zawędrowała idea
jedynej słusznej prawdy?;)
Wiersz nie jest zły, chociaż trudno się doszukać
w nim czegoś wyjątkowego. Ostatnie trzy wersy
wydają mi się takim trochę pójściem na walentynkową
łatwiznę, chociaż uczucia "Peela" to oczywiście coś
innego, te są oczywiście zawsze śmiertelnie ważne
i ze wszech miar poważne. Pozdrawiam
jedynej słusznej prawdy?;)
Wiersz nie jest zły, chociaż trudno się doszukać
w nim czegoś wyjątkowego. Ostatnie trzy wersy
wydają mi się takim trochę pójściem na walentynkową
łatwiznę, chociaż uczucia "Peela" to oczywiście coś
innego, te są oczywiście zawsze śmiertelnie ważne
i ze wszech miar poważne. Pozdrawiam
Re: Valentine
Patrząc na ilość i treść komentarzy pod tym wierszem, trudno mówić o ''jedynej'' słusznej prawdzie, nie uważasz?Alek Osiński pisze: A więc i do "bielizny" na "ÓP" zawędrowała idea
jedynej słusznej prawdy?;)

- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Valentine
No nie, nie wytrzymam. Bo cenię ten portal za mimo wszystko pojawiające się tu i ówdzie merytoryczne treści.
Jerzy, jedyne "zacietrzewione" tu osoby to Elka i Ty, wystarczy poczytać wpisy (gdzie zacietrzewienie u Biegnącej?). Eka i Patka nie mają żadnego obowiązku zachwycać się tym, czym inni (lub krytykować to, co Ty uważasz za gniota) i najwyraźniej cierpiące w takiej sytuacji czyjeś poczucie lub chęć bycia autorytetem.
Mógłbyś sobie darować tę swoją wszędobylską seksistowską ocenę wszelkich zjawisk i przeprosić panie za chamskie w gruncie rzeczy uwagi (dla niepoznaki pisane wierszem - a pewnie, że dobrym, więc szkoda Twojego talentu ;-) ) o menstruacji itd., bo dobrze wiesz, że gdybyś je prozą, w realu do kobiet wypowiedział, to mógłbyś dostać po gębie i to niekoniecznie od kobiety.
(Ciekawe też, że niektórzy nie mogą zrozumieć, że można się zgadzać co do wartości utworu, ale nie w kwestii zamykania ust krytyce, ale zostawmy, bo to chyba już sobie wyjaśniono.)
Przepraszam Stello za dokładanie swoich groszy pod wiersz, ale ja wychodzę z założenia, że w pewnych sytuacjach zwyczajnie nie w porządku jest nie reagować.
-----------------------------------------------------
Krytyka Patki, a tym bardziej ta Ewy posiada konkretne uzasadnienie, inna sprawa, że zawsze podlegające dyskusji.
Stello, mnie wiersz nie porwał, uważam, że posiadasz w dorobku lepsze utwory; podoba mi się co prawda pomysł z ramieniem, ale dla mnie został przerysowany, to i kulenie wybrzmiewa mi nieco parodystycznie.
Rozmodlenie innych - nie przeszkadza mi, peel może czuć i tak, w końcu jednostka w swoich emocjach odcina się od reszty jako jakiejś jednolitej, opozycyjnej całości (zwłaszcza jeśli uczucia silne, to określa siebie w kontraście) i to jest ludzkie, wiarygodne - choć może myśl niezbyt oryginalna. Natomiast nie podoba mi się samo sformułowanie - "w szumie wód zdrojowych" wprowadza już niepotrzebny, bo niezbyt wiarygodny patos.
Druga strofa spodobała mi się, dla mnie można obraz zaakceptować jako metaforę, nie wpada mi też w zbyt wzniosły ton.
Na pewno świadomie stosujesz wersyfikację i ogólnie unikasz sideł, nie czyta się źle. Masz fajne pomysły, umiejętności i potencjał, myślę tylko, że często utwory są nierówne.
Bo jako kompozycja ten wiersz jest jak dla mnie własnie nierówny, orzeszki wpadają już w wyliczenie, nie ma tam zgrabnej metaforyki, kojarzy się z pójściem na łatwiznę. Choć nie rozbawiły mnie w taki sposób jak Ekę. Palce wczepione we wspomnienia też niezbyt ciekawe, dość już ograne w słabych wierszach; puenta również nie podziałała - przynajmniej na mnie - tak, jak powinna, bo zdaje mi się prze-dramatyzowana i przywołała raczej komiczny obraz, wybacz, Stelka.
Mam nadzieję, że do przemyśleń o pisaniu, doskonaleniu warsztatu - a jest co doskonalić - przydadzą się i krytyka, i pochwały. Ba, czasem przydają się i te uwagi, z którymi się nie zgadzamy, bo dają jednak jakiś pomocniczy w innych przypadkach kąt widzenia.
Pozdrawiam :-)

Jerzy, jedyne "zacietrzewione" tu osoby to Elka i Ty, wystarczy poczytać wpisy (gdzie zacietrzewienie u Biegnącej?). Eka i Patka nie mają żadnego obowiązku zachwycać się tym, czym inni (lub krytykować to, co Ty uważasz za gniota) i najwyraźniej cierpiące w takiej sytuacji czyjeś poczucie lub chęć bycia autorytetem.
Mógłbyś sobie darować tę swoją wszędobylską seksistowską ocenę wszelkich zjawisk i przeprosić panie za chamskie w gruncie rzeczy uwagi (dla niepoznaki pisane wierszem - a pewnie, że dobrym, więc szkoda Twojego talentu ;-) ) o menstruacji itd., bo dobrze wiesz, że gdybyś je prozą, w realu do kobiet wypowiedział, to mógłbyś dostać po gębie i to niekoniecznie od kobiety.
(Ciekawe też, że niektórzy nie mogą zrozumieć, że można się zgadzać co do wartości utworu, ale nie w kwestii zamykania ust krytyce, ale zostawmy, bo to chyba już sobie wyjaśniono.)
Przepraszam Stello za dokładanie swoich groszy pod wiersz, ale ja wychodzę z założenia, że w pewnych sytuacjach zwyczajnie nie w porządku jest nie reagować.
-----------------------------------------------------
Krytyka Patki, a tym bardziej ta Ewy posiada konkretne uzasadnienie, inna sprawa, że zawsze podlegające dyskusji.
Stello, mnie wiersz nie porwał, uważam, że posiadasz w dorobku lepsze utwory; podoba mi się co prawda pomysł z ramieniem, ale dla mnie został przerysowany, to i kulenie wybrzmiewa mi nieco parodystycznie.
Rozmodlenie innych - nie przeszkadza mi, peel może czuć i tak, w końcu jednostka w swoich emocjach odcina się od reszty jako jakiejś jednolitej, opozycyjnej całości (zwłaszcza jeśli uczucia silne, to określa siebie w kontraście) i to jest ludzkie, wiarygodne - choć może myśl niezbyt oryginalna. Natomiast nie podoba mi się samo sformułowanie - "w szumie wód zdrojowych" wprowadza już niepotrzebny, bo niezbyt wiarygodny patos.
Druga strofa spodobała mi się, dla mnie można obraz zaakceptować jako metaforę, nie wpada mi też w zbyt wzniosły ton.
Na pewno świadomie stosujesz wersyfikację i ogólnie unikasz sideł, nie czyta się źle. Masz fajne pomysły, umiejętności i potencjał, myślę tylko, że często utwory są nierówne.
Bo jako kompozycja ten wiersz jest jak dla mnie własnie nierówny, orzeszki wpadają już w wyliczenie, nie ma tam zgrabnej metaforyki, kojarzy się z pójściem na łatwiznę. Choć nie rozbawiły mnie w taki sposób jak Ekę. Palce wczepione we wspomnienia też niezbyt ciekawe, dość już ograne w słabych wierszach; puenta również nie podziałała - przynajmniej na mnie - tak, jak powinna, bo zdaje mi się prze-dramatyzowana i przywołała raczej komiczny obraz, wybacz, Stelka.
Mam nadzieję, że do przemyśleń o pisaniu, doskonaleniu warsztatu - a jest co doskonalić - przydadzą się i krytyka, i pochwały. Ba, czasem przydają się i te uwagi, z którymi się nie zgadzamy, bo dają jednak jakiś pomocniczy w innych przypadkach kąt widzenia.
Pozdrawiam :-)

mchusz, mchusz.
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: Valentine
byłam tam znowu
bez jednego ramienia
kulejąc na lewą nogę
nie umiałam iść jak inni
spokojnie rozmodleni w szumie wód
nikt nie widział
złamane pół
mimo dwóch pełnych piersi
i ust Romantic Rose
wciąż pamiętały twoje imię
palce wczepione we wspomnienia
Bardzo przepraszam, dopasowałam do swoich myśli i czytając, trochę go pocięłam. Ale na mnie nie patrz, bo to Twój wiersz i Ty decydujesz.
Pozdrawiam
bez jednego ramienia
kulejąc na lewą nogę
nie umiałam iść jak inni
spokojnie rozmodleni w szumie wód
nikt nie widział
złamane pół
mimo dwóch pełnych piersi
i ust Romantic Rose
wciąż pamiętały twoje imię
palce wczepione we wspomnienia
Bardzo przepraszam, dopasowałam do swoich myśli i czytając, trochę go pocięłam. Ale na mnie nie patrz, bo to Twój wiersz i Ty decydujesz.
Pozdrawiam

- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Valentine
Wg mnie wyszło groteskowo, patetycznie i humorystycznie.
Tekst dobrze wpasowany w klimaty sanatoryjne i uzdrowiskowe.
Tekst dobrze wpasowany w klimaty sanatoryjne i uzdrowiskowe.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Valentine
Wiersz pisany miłością. To jego atut i największa wada. Tęsknota za utraconą połową, wszystkie elementy krajobrazu nasuwają obrazy, jasna sprawa. Wada dlatego, że nie powstała warstwa dystansowa, która pozwoliłaby na ocenę cech bardziej technicznych, doboru słów, metafor, nowości spojrzenia na stare jak świat problemy nas samych. Na portalu są czytelnicy bardzo zwracający na to uwagę, ale i ci uznający spontaniczność emocjonalno/uczuciową za najlepszą cechę poezji. Te dwie grupy spierają się od zawsze, czasem nawet obrzucają epitetami. Tytuł mi sie podoba, bo Walenty przypomina mi kalesony i brzmi niepoważnie. A Valentine jak Rudolf albo perfumy czy dom mody. Odrobina luksusu.