bez wsparcia
kulejąc
nie umiałam jak inni
rozmodleni w szumie wód
nikt nie widział
na wpół żywych
ciągle dwóch piersi
i ust Romantic Rose
co drgały
bo buki z Sokolicy
pamiętały jedno imię
wczepione palce
szarpały się
we wspomnieniach
gdzie pocałunki
wyrozumiałe
kamienie Dunajca
nie pozwalały odejść
bardziej mokre
Bawiłem się, bo nie mogłem spać

Słodziak z plebiscycji