- było sobie nie kończące się na tak
podwiązki strumyka zgubionej w poszyciu
gdzie wiewiórki zdyszane biegną pod słońce
tocząc ku nocy pioruny kuliste jałowców
gdzie budzą się kształty niedźwiedzie
szepty szmery nazwane
owady poezji
i już kowal bezskrzydły zaplątuje się w mrok
obok dziwaczka widłogon spuszcza z tonu
bo nagi wioślak płynie z księżycem do wycinki sierpianki
stary warcabnik gra w szachy z pędrusiem
a na planszę wychodzi rohatyniec nosorożec
zażartka
zbrojec dwuzębny
było - nie było
i wszystko nagle nieważne
zatonęły imiona i szepty
jak chleb nad ranem w śnie
głodnemu na myśli
nie pamiętam swojego imienia
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
nie pamiętam swojego imienia
Ostatnio zmieniony 02 gru 2011, 23:19 przez Sokratex, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: nie pamiętam swojego imienia
Też jestem na tak, i to bardzo!Sokratex pisze:było sobie nie kończące się na tak
Tylko tutaj zauważyłem pewien drobiazg:
zatonęły/utonął - zbyt bliska bliskoznacznośćSokratex pisze:zatonęły imiona i szepty
jak chleb który utonął nad ranem w śnie

-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: nie pamiętam swojego imienia
Zastanawiałem się nad tym, czy warto wzmocnić tonięcie poprzez bliskoznaczność, ale skoro również masz wątpliwości...Stepanian pisze:zatonęły/utonął - zbyt bliska bliskoznaczność
Poza tym nie jest właściwie potrzebne, więc poprawiam i dziękuję.
Pozdrawiam.