Zakątki świata (6)

[Gloinnen]

Luminita z faweli
skrywa pod spódnicą
szarą do samej ziemi
tekturowe miasto.
I nóż do szlachtowania
ofiar.

Uliczki coraz węższe,
pachną rybami. Każdej nocy.

Tylko ona wie, jak trafić.



____________________
Glo.

[Hosanna]

hmm
myślę o tekturowym mieście pod jej spódnicą

coś jak rozbudowane wargi sromowe z ich labiryntem
którego sens zna tylko ona

obcemu się wiotkie zwalą na głowę
celu nie osiągną

uliczki pachnące rybami
coraz węższe
coraz krótsze celowe ruchy

ale ten nóż do szlachtowania ofiar ... nie mam dla niego historii
wszak to nie o ryby chodzi ?

na jaki łów wyrusza wiec z tekturowym miastem pod spódnicą ?
i cóż ono znaczy skoro nie kobiece labirynty?


hmmm ...

[coobus]

Nawet ładne imię wybrałaś dla mieszkanki faweli, Światełko. A może masz na myśli konkretną osobę? Moje skojarzenie z fawelami? Film "Czarny Orfeusz", jeden z moich ulubionych. Fawela w nim nie straszyła i nie śmierdziała, tylko przyciągała cud urodą. Filmową. I ten Orfeusz, budzący słońce na wzgórzach, nad fawelą...
Ale kartonowe domki są i będą. I ten wiersz to przypomina.

[Abi]

Glo,
nawet nie wiesz,
jak fawela
w inny sposób mi bliska.

• • • w labiryncie biedy i bezprawia
      wzrok krzyżuje lęk o jutro
      
      na skrawku gliniastego urwiska
      psy rozgrzebują cuchnący wschód słońca
      
      po ścieżkach ludzkiego mrowiska pełzają
      byle jak sklecone dni
      świadkowie rozstania
      
      a noce nadal czekają
      na dłonie głaskające dzieci
      
      czy te oczy kiedykolwiek się uśmiechną
      czy martwo zadziwią
      
      dziękuj
      że widziałeś tyle
      ile ogarnia
      
      twoje życie

/A\

[lczerwosz]

Są takie miejsca, gdzie turysta, gdy się zapędzi w wąskie uliczki, bywa, że nie wraca. Nawet policja nie penetruje zamkniętych kręgów, które kręgami nie są, bo same kąty proste. I mur i tekstura narzucają taka architekturę.