zapomnij o tym że byłem
jedyną kiedyś twą myślą
kosturem odgoń niepewność
przypudruj uśmiechem refleksji
zamieszkaj w oczach dziecka
zdrewniałym konarem rodu
przyłóż ucho do wnętrza
rozpinanego świtu
na tylu barwach i nutach
traw pachnących pościelą
nie ma mnie tam choć dzień i noc
wciąż chodzą tam piechotą
niosąc w sobie miasto
stające na palcach by podglądać
jak w narkotycznym transie
stroi się istnienie
w oku o tysiącu źrenic
łączącym źródło z deltą
fastrygą cienia pod którym
drewniany Chrystus wypuścił liść
pochyla się nad wodą
dokleja kalendarzom kartki
spójrz – pasują jak ulał
w ramionach śladów na piasku
zapomnij
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: zapomnij
Odnoszę wrażenie, że trochę się pogubiłaś wśród obrazów, pomiędzy dążeniem do oryginalności, a przekombinowaniem w metaforach. Niektóre obrazy bardzo ładne, np.
Wracając do samego wiersza i spraw technicznych, zastanowiłabym się nad próbą uproszczenia pewnych fragmentów.
Pozdrawiam,
Glo.
agusia77 pisze:kosturem odgoń niepewność
Te dwa wersy (pomijając pretensjonalne według mnie "pudrowanie cieniem refleksji") - pokazują (w mojej ocenie) rozdarcie pomiędzy starością a młodością. Z jednej strony mamy człowieka dojrzałego, naznaczonego doświadczeniami, z drugiej - pragnienie powrotu wstecz do dzieciństwa. Jakby się czekało, że stanie się cud, bo to taki piękny okres w życiu, gdy wszystko jest świeże, w duszy nie brakuje odwagi i zapału.agusia77 pisze:zamieszkaj w oczach dziecka
To też jest piękne. Tak, jakby przyroda, natura, była domem, w którym można poczuć się błogo i bezpiecznie. To pasuje do "podróży wstecz", już nie cofanie się we własnej biografii, ale w historii ludzkości - od cywilizacji do harmonijnej koegzystencji z naturą ("złoty wiek"?)agusia77 pisze:na tylu barwach i nutach
traw pachnących pościelą
Miasto symbolizuje kulturę. Ludzkość niestety wyrosła z pierwotnej szczęśliwości. Funkcjonuje w innych realiach i przenosi je w sobie dalej, nawet, jeśli jest zdolna do generowania kolejnych utopii.agusia77 pisze:dzień i noc
wciąż chodzą tam piechotą
niosąc w sobie miasto
To również mi się podoba. Tak, jakbyś chciała powiedzieć, że Bóg, czy też boskość, wykraczają daleko poza ludzką umiejętność przedstawiania (za pomocą figur, świątków). Ich obecność realizuje się właśnie w przyrodzie. Siła sprawcza, ożywiająca świat, drwi sobie z ludzkiej wizualizacji Boga, jest w stanie ją zniszczyć, przetrwać i zatriumfować. Jeszcze nie teraz, dopiero, gdy świątek stanie się na powrót drzewem. Podobnie chyba jest z tym problemem człowieka, pozostającego w stanie zawieszenia między zmierzchem a świtem cywilizacji. Jakie przemiany, metamorfozy dane będzie przejść ludzkości, aby wyzwoliła się z budowanych przez wieki kulturowych szablonów, społecznych klatek? Ale może to byłby powrót do raju - nierealny przecież...agusia77 pisze:drewniany Chrystus wypuścił liść
Wracając do samego wiersza i spraw technicznych, zastanowiłabym się nad próbą uproszczenia pewnych fragmentów.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl