zapach matki

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
marta zoja
Posty: 1039
Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11

zapach matki

#1 Post autor: marta zoja » 30 lip 2013, 11:50

czyj zapach noszę w sobie
gdy płaczę ze współczuciem
nad maleńką duszą tlącą życie

obumarłam dawno z prawd
zastygłam niewiarą
utożsamiłam ciebie we mnie

małą kropelką zapachu
wyrażającą miłość na dziś
jutro zostawiam dla siebie
Ostatnio zmieniony 30 lip 2013, 16:42 przez marta zoja, łącznie zmieniany 1 raz.
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami

Nilmo

Re: zapach matki

#2 Post autor: Nilmo » 30 lip 2013, 12:18

nad maleńką duszą tlącą życie
Czy nie chodziło ci o duszę w której tli się życie? Bo dusza tląca życie, to ta która to życie spala, spopiela... Trochę to dla mnie w tej formie niezrozumiałe.
zastygłam niewiarom
- popraw sobie na "niewiarą"
Ostatni wers zmieniłbym z "jutro zostawiając dla siebie" na "jutro zostawiam dla siebie", bo w takiej formie jak jest trochę niestylistycznie to brzmi w połączeniu z wersami poprzedzającymi.
Tylko tak technicznie pozwolę sobie wtrącić co bym poprawił. Treści nie podejmę się komentować, bo nie bardzo ją zrozumiałem. Trochę miałem przebłyski jakby chodziło o kobietę w stanie błogosławionym, a jednocześnie zagubioną w nieoczekiwanej sytuacji, bądź wystawioną do wiatru. Z wiersza emanuje smutek, jednak mi aby współczuć, pocieszać, jednoczyć się w bólu czy problemie sam smutek nie wystarcza. Sugerujesz w wierszu tragiczne położenie podmiotu, a ja nie wiem czy podmiot potępiać za płacz na swoim stanem, czy mu współczuć. Rozumiesz że ludzie potrafią popełniać samobójstwa z powodu braku sznurka do snopowiązałki. Rozpacz ma różne oblicza. A oblicza Twojego wiersza nie zdołałem zauważyć.
Dziękuję i pozdrawiam

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: zapach matki

#3 Post autor: Ewa Włodek » 30 lip 2013, 15:14

ciekawie - każda matka ma swój zapach, wszak małe zwierzątka zawsze wyczują - dosłownie - swoja matkę i tylko do niej zie zbliża. Myślę, że i my, ludzie, atawistycznie potrafimy przechować i zapamiętać tę jedyną woń, która odróżnia nasza matkę od innych, i chyba potrafimy przekazać tę wiedzę - dalej, w ko9lejnych pokoleniach, jak geny...Taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze...
:rosa: :rosa:
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

marta zoja
Posty: 1039
Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11

Re: zapach matki

#4 Post autor: marta zoja » 30 lip 2013, 17:16

Dziękuję za komentarze, tak celnie wchodzące w moje myśli i przeżycia. Z najlepszymi uczuciami matki, swojej mamy :) mz
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”