'44
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
'44
Pamięć powszednieje. Ostygły kupki gruzu
za szkłem, czerwień.
Najbardziej milczący
z kolorów.
Tłum zwiedzających
wzrusza się wedle rozkazu,
pod multimedialnym ostrzałem.
Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu.
Czteroletnia dziewczynka
przeszła pod murami
z blaszanym kubeczkiem
wody.
Zasłużyła na własną gablotę.
Ale i tak w gazetce
powiedzą
podziemna zbrodnia.
Krwawy kabareton.
Rytuał dla motłochu
wyrywa rechot z trzewi.
Najważniejsze
kto wysyła
na drugą stronę ulicy.
____________________
Glo.
za szkłem, czerwień.
Najbardziej milczący
z kolorów.
Tłum zwiedzających
wzrusza się wedle rozkazu,
pod multimedialnym ostrzałem.
Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu.
Czteroletnia dziewczynka
przeszła pod murami
z blaszanym kubeczkiem
wody.
Zasłużyła na własną gablotę.
Ale i tak w gazetce
powiedzą
podziemna zbrodnia.
Krwawy kabareton.
Rytuał dla motłochu
wyrywa rechot z trzewi.
Najważniejsze
kto wysyła
na drugą stronę ulicy.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: '44
Gloinnen pisze:Pamięć powszednieje. Ostygły kupki gruzu
za szkłem, czerwień.
Najbardziej milczący
z kolorów.
Jak mądrze i dosadnie Glo. ukłon w Twoje '44.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: '44
Ten wiersz należy przeczytać kilka razy. Aż kipi obrazowością, refleksją i zadumą. Wiersz bardzo mi się podoba całościowo, ale chyba najbardziej ten fragment.
"Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu".
Pozdrawiam serdecznie,
A.
"Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu".
Pozdrawiam serdecznie,
A.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: '44
Jakże zmieniły się czasy. Nie tak dawno, nie należało publicznie wspominać nawet, owszem w prywatnie to całe miasto. Więc multimedialny przekaz mnie teraz onieśmiela, po prostu newsy jak każde, pożywienie dla dziennikarstwa, artystów i polityków.Gloinnen pisze:Tłum zwiedzających
wzrusza się wedle rozkazu,
pod multimedialnym ostrzałem.
Nigdzie ich nie brakuje. Ale inaczej to rozumiem, rozbijać głowę o beton, bić nią o mur, to oznacza opór połączony z beznadziejnym położeniem, prawdopodobieństwo zwycięstwa bliskie zeru. A jednak się porwali. Cała lata uczono nas, że to była głupota ludzi i tych u dołu, i rządu, kierownictwa, które musiało wiedzieć więcej i przewidzieć bieg wypadków wzniecając Powstanie. Dyskusje na ten temat nie milkną, a nawet się rozogniają.Gloinnen pisze:Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu
Czy to nie jest ocena negatywna dowództwa. Za decyzje strategiczne lub/oraz operacyjne. Przejście na drugą stronę ulicy, czy po wodę, jedzenie, czy z pocztą, to często śmierć. Ten, co to robił - bohater ("Zasłużyła na własną gablotę"). A dowódca co wysyłał, to kto - morderca? Jakie dylematy miał taki dowódca, wydając rozkazy, których skutkiem było zagrożenie życia podwładnych, a nie ma czasu na zbyt długie zastanawianie się. Miał odstąpić od działania, poddać się?Gloinnen pisze:Najważniejsze
kto wysyła
na drugą stronę ulicy.
No właśnie, co to za gazetka. Kiedyś wszystkie były takie same. Dziś na szczęście tylko niektóre.Gloinnen pisze:Ale i tak w gazetce
powiedzą
podziemna zbrodnia.
Krwawy kabareton.
Początkowo chciałem napisać, że nie zgadzam się z wierszem, z jego przekazem. A nie zgadzam się z jego częścią - bo denerwuje mnie nawet cytowanie bzdurnych i nikczemnych ocen.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: '44
Muszę jeszcze przemyśleć zakończenie, żeby nikt nie mógł mieć wątpliwości. Ostatni fragment nie jest odautorską opinią, lecz poglądem, który obecnie coraz powszechniej funkcjonuje w publicznej, oficjalnej narracji made in różnej maści gadzinówki.lczerwosz pisze: denerwuje mnie nawet cytowanie bzdurnych i nikczemnych ocen.
Dziękuję wszystkim za zatrzymanie się nad wierszem.

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: '44
Widzę tu ostygły skrzep krwi..... krwi która dla większości ludzi nigdy nie zastygnie , krwi która wciąż krzyczy o pamięć i modlitwę. Gdzież więc jest ta większość? Większość, to jak dowiadujemy się z wersów dalej zwiedzający. Dlaczego więc narracja ukazuje nam ich jako bandę głupich marionetek? I tutaj jest to piękna psychologia płynąca z wiersza, którą Gloin udało Ci się zawrzeć. Ten skrzep tkwi w sercu narratora.Pamięć powszednieje. Ostygły kupki gruzu
za szkłem, czerwień.
Najbardziej milczący
z kolorów.
Tłum zwiedzających
wzrusza się wedle rozkazu,
pod multimedialnym ostrzałem.
Podmiot czuje się otoczony przez ludzi nieczułych, jak on sam, a pomimo to w jakiś dziwny sposób mu nieprzyjaznych. Ten wers skłania do wniosków że podmiot wiersza chce widzieć ludzi zimnymi, co pozwala mu na krytyczność w stosunku do nich.
Cynizm zastosowany później ociera się o profanacjię faktów -
Narrator wiersza drwi z tego po co ludzie tu przyszli, szydzi z nich i ich uczuć, okazując tym własną nienawiść do nich.Na wojnie
nie brakuje idiotów;
ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu.
Czteroletnia dziewczynka
przeszła pod murami
z blaszanym kubeczkiem
wody.
Zasłużyła na własną gablotę.
Wiersz jest tak dobry, aż nabrałem uprzedzeń do narracji, ponieważ obrazuje osobę, która np. ze śmiechu nastolatka z wycieczki szkolnej, potrafi namalować obraz -
Każdy z nas ma świadomość że obraz ten jest nieprawdziwy, że zdecydowana większość Polaków, (i nie tylko), mając przed sobą obrazy np. z walczącej Warszawy rechotać nawet nie śmie.Rytuał dla motłochu
wyrywa rechot z trzewi.
Śmierć i poświęcenie oglądamy wtedy przez pryzmat jednostki. Np. liczba milion zabitych, staje się wtedy milionem niespełnionych pragnień, milionem który nie dotarł z dzieckiem do szkoły, milionem klocków których nie ma kto ułożyć w przedszkolu...tak to na normalnego człowieka działa. Patrząc na trupa zabitego dziecka, nie zastanawiamy się, czy to jest trup niemiecki czy polski, a nawet gdyby, to z pewnością nikt normalny śmiać się nie będzie. Nikt normalny nie nazwie zatem dni pamięci, rytuałem dla motłochu. Dlatego wiersz tak emocjonalnie wpływa na człowieka, bo ukazuje nie tyle powstanie, czy jakąkolwiek wojnę. To jest tylko tłem, do ukazania polskiej skłonności do krytykanctwa wszystkiego.
Bardzo dobrze, że autorka wykorzystała do ukazania tej brzydkiej cechy, temat niemal kultowy dla Polaków.
Dziękuję i pozdrawiam

























Ostatnio zmieniony 05 sie 2013, 13:47 przez Nilmo, łącznie zmieniany 1 raz.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: '44
Bardzo dobry wiersz, chociaż w tym fragmencieGloinnen pisze:ślepe krety rozbijają sobie
głowy o płyty chodnika,
od spodu.
"od spodu" w kontekście kretów to już chyba
lekka tautologia
Rozumiem, że może razić kontestacja pewnych wartości,
przelana krew w powstaniu jest na pewno święta
i nie sądzę żeby ktoś o zdrowych zmysłach negował chwałę
walczących, jednak z drugiej strony wydaje mi się,
że dyskusja na temat sensowności Powstania niekoniecznie musi być traktowana jako profanum
W Powstaniu zginęło około 20000 walczących, ale jednocześnie
180000 ludności cywilnej i to zawsze ona jednak przy okazji
wojny ściąga na siebie najdotkliwsze ciosy.
Decydując się na zbrojny zryw, myślę, że może nie zawsze
do końca desydenci biorą to pod uwagę, jednak z drugiej strony
trzeba też wziąć pod uwagę, że co innego opiniować z dzisiejszego
punktu widzenia, a co innego podejmować decyzje w tamtejszych
warunkach, przy dużo mniejszej liczbie informacji niż dzisiaj,
Powstanie miało być zwycięskie i trwać kilka dni...
Sprawa nie jest na pewno oczywista, ani łatwa; ludzi podejmujących
takie decyzje zawsze będzie oceniać historia, co się właśnie dzieje
i w sumie nie ma w tym nic dziwnego, oni sobie z tego również
zdawali sprawę.
Może nie zawsze trzeba zakładać przy dyskusji u drugiej strony złą wolę,
chęć ubliżenia czyjejś pamięci,to nie zawsze tak jest, owszem mamy skłonności do krytykanctwa
ale z drugiej strony mamy też we krwi duże zasoby nieufności i uprzedzeń...
Pozdrawiam

Re: '44
Alek ...
Może nie zawsze trzeba zakładać przy dyskusji u drugiej strony złą wolę,
Nie bardzo rozumiem, dlaczego nawiązujesz do kontrowersyjności decyzji dotyczącej wybuchu Powstania Warszawskiego. Wiersz ani słowa o tym nie mówi. Ten temat, nalezy oddzielić tutaj grubą kreską, bo czym innym jest dyskusja-"czy można było inaczej i czy było warto", a czym innym stanięcie twarzą w twarz z ogromem tragedii i cierpienia. Może nie potrafię czytać, ale wiersz nie dotyczy powstania. Muzeum czy wystawa, w której jak przypuszczam toczy się akcja wiersza, owszem dotyczy tematyki powstańczej, ale się na tym nie skupia. Skupia się natomiast, na zwiedzających wystawę sugerując, że są to ludzie (a właściwie motłoch) zmanipulowani, posłuszni niczym stado baranów. Osoba "oprowadzająca" w tym wierszu zdaje się zapominać że również do tego motłochu się zalicza. Skoro o powstaniu wiersz niewiele mówi, a jeśli, to ukazując dziewczynkę która zasłużyła na gablotę to o czym mówi? Na co patrzeć? Patrzeć na główny temat-zwiedzających i obserwatora.
Pzdr.
Może nie zawsze trzeba zakładać przy dyskusji u drugiej strony złą wolę,
Zgadzam się i myślę Alku, że nie tylko przy dyskusji.Tłum zwiedzających
wzrusza się wedle rozkazu,
pod multimedialnym ostrzałem.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego nawiązujesz do kontrowersyjności decyzji dotyczącej wybuchu Powstania Warszawskiego. Wiersz ani słowa o tym nie mówi. Ten temat, nalezy oddzielić tutaj grubą kreską, bo czym innym jest dyskusja-"czy można było inaczej i czy było warto", a czym innym stanięcie twarzą w twarz z ogromem tragedii i cierpienia. Może nie potrafię czytać, ale wiersz nie dotyczy powstania. Muzeum czy wystawa, w której jak przypuszczam toczy się akcja wiersza, owszem dotyczy tematyki powstańczej, ale się na tym nie skupia. Skupia się natomiast, na zwiedzających wystawę sugerując, że są to ludzie (a właściwie motłoch) zmanipulowani, posłuszni niczym stado baranów. Osoba "oprowadzająca" w tym wierszu zdaje się zapominać że również do tego motłochu się zalicza. Skoro o powstaniu wiersz niewiele mówi, a jeśli, to ukazując dziewczynkę która zasłużyła na gablotę to o czym mówi? Na co patrzeć? Patrzeć na główny temat-zwiedzających i obserwatora.
Pzdr.