I.
Rozgarnia zamyślenia, między coraz krótszymi
odcinkami czasu. Z lekkim uśmiechem na ustach
zmienia prześcieradła, wygładzając frazy.
Tyle jest do prześnienia. Ciepłe prądy
unoszą ze sobą deski z połamanego
łóżka. Pod wodą widać jaśniej,
wieczności usypane z piasku.
Miała wizję. Tak delikatną, jak
światło latarni morskiej na samym
dnie, gdzie dotarło tylko morganitowym
odbiciem, streszczeniem snu po latach.
Miała wizję, łagodnie przesuwała wyspy
językiem po mapie. Gotowa na wszystko
i wciąż niegotowa.
Ziemia niczyja, usiana szczątkami krabów i gwiazd,
od północy do północy przyjmuje cierpliwie kolejne
sztormy, przeczuwając chwiejne kroki pierwszego
rozbitka. Zmienne losowe.
Miłość. Zamyka w najmniejszej muszelce,
podaje z ufnością, ponad wszystkimi
liniami podziału. Wspinając się na palce,
wypatruje. Jeszcze raz pragnie mieć
dom, więc w dołku z piasku
układa drewienka, koraliki, zanurza twarz.
Czeka, co powiesz.
Może najpiękniejsze słowo na świecie.
II.
chodź laska:)
jak ci źle
to
pogadamy sobie
na czacie
o jebaniu
chujach
pizdach
:P
wyślę fajne linki
pokażesz mi zdjęcie
z kolczykiem w cipce
potem
siusiu
konika
i spać
;)
no co
nie cieszysz się?
przecież
sama
chciałaś
III.
Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty!
Cieszyć się będziemy i weselić tobą,
i sławić twą miłość nad wino* (...)
Zdjęła bransoletkę ze stopy.
Wymierza ostatnie uderzenie
pewną dłonią. Ramię nawet nie zadrżało.
Nie zobaczysz
ani jednej
kropli.
* Pieśń nad pieśniami, 1, 4
____________________
Glo.
Różowość (tryptyk)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Różowość (tryptyk)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Różowość (tryptyk)
A jakże! 

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Różowość (tryptyk)
pomysł !Gloinnen pisze:łagodnie przesuwała wyspy
językiem po mapie
definicja !Gloinnen pisze:Miłość. Zamyka w najmniejszej muszelce,
podaje z ufnością, ponad wszystkimi
liniami podziału
Każda część różowa na swój jest sposób.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Różowość (tryptyk)
No, próbowałam zestawić dwa sposoby mówienia o erotyce.
Nie wiem, czy wyszło. Ale skoro wyłuskałeś z tekstu właśnie te fragmenty, które Autor chciał uczynić "zarzewiami" erotyzmu, to chyba się udało.
W drugiej części jest skrajny kontrast - czyli język ordynarny, odbierający erotyce jej piękno.
Może jestem zdania - hmmm... - pomimo mojego obyczajowego wyzwolenia - że ta sfera życia nie powinna być sprowadzana do poziomu rynsztoka, do rżnięcia się w kiblu, do sprośnych żarcików "pod setkę" na męskim wieczorze towarzyskim, itp. Nawet przygodny kontakt, jednorazowy (a może właśnie zwłaszcza taki) powinien być pięknym wspomnieniem, mieć wykwintną, subtelną oprawę.
I o ile wulgaryzmy mi w zasadzie nie wadzą jako takie - w końcu to jakaś ekspresja w języku potocznym (sama nieraz klnę jak stado szewców) - to właśnie nie toleruję ich wtedy, gdy przychodzi rozmawiać o seksie. Gdy zaczynają być używane zgodnie z ich przeznaczeniem - a więc wulgaryzują i odzierają z jakiegokolwiek piękna coś, co jest samym Pięknem pomiędzy dwojgiem, czego nie wolno obsrać i sprofanować.
Pozdr.
Nie wiem, czy wyszło. Ale skoro wyłuskałeś z tekstu właśnie te fragmenty, które Autor chciał uczynić "zarzewiami" erotyzmu, to chyba się udało.
W drugiej części jest skrajny kontrast - czyli język ordynarny, odbierający erotyce jej piękno.
Może jestem zdania - hmmm... - pomimo mojego obyczajowego wyzwolenia - że ta sfera życia nie powinna być sprowadzana do poziomu rynsztoka, do rżnięcia się w kiblu, do sprośnych żarcików "pod setkę" na męskim wieczorze towarzyskim, itp. Nawet przygodny kontakt, jednorazowy (a może właśnie zwłaszcza taki) powinien być pięknym wspomnieniem, mieć wykwintną, subtelną oprawę.
I o ile wulgaryzmy mi w zasadzie nie wadzą jako takie - w końcu to jakaś ekspresja w języku potocznym (sama nieraz klnę jak stado szewców) - to właśnie nie toleruję ich wtedy, gdy przychodzi rozmawiać o seksie. Gdy zaczynają być używane zgodnie z ich przeznaczeniem - a więc wulgaryzują i odzierają z jakiegokolwiek piękna coś, co jest samym Pięknem pomiędzy dwojgiem, czego nie wolno obsrać i sprofanować.
Pozdr.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl