Kręcisz się zawsze w pobliżu, z boku na bok,
poruszasz osobno każde źdźbło, w skłębionym
sianie – martwa natura,
po przeniesieniu w gęstwę światłocieni
utwardza się, jak ujęte w porę pół jabłka,
powtarzając niewyobrażalne;
od przybytku głowa nie boli, ale godziny
wleką za sobą bezwładne ciała - oprychy
w sadzie długo przed kwitnieniem; agronom
z grzybobójczym środkiem na plecach
studiował ciężar macierzyństwa,
teraz skrapia święconą wodą – pokój
temu domowi, niech nikt nie próbuje
nawrzucać;
zapach mleka z garkuchni za rogiem
u wizytek, ale w sumie
również, każde inne przybliżenie.
Obchodzenie świata
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Obchodzenie świata
Przyznaję, że mało rozumiem, o co tu chodzi. Widzę biedę, beznadziejność. Trzeba by więcej podumać, może ktoś bieglejszy.
A tytuł - obchodzenie święta, obchodzenie - przechodzenie obok, omijanie.
Pozdrawiam serdecznie
Leszek
A tytuł - obchodzenie święta, obchodzenie - przechodzenie obok, omijanie.
Pozdrawiam serdecznie
Leszek