odnaleziona - powiastka
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
odnaleziona - powiastka
W wielkim mieście Wagabunda odnalazł.
Niechęć pilnującego domu ogrodnika,
a zwłaszcza jego psa
stale powstrzymywały ciąg dalszy.
Przedstawił się jako nikt. Wolał.
Lady nieoczekiwanie pozwoliła.
Szedł teraz wyprostowany
i na wprost po miękkim dywanie.
Jakby im grała weselna muzyka.
Patrzył w świetlne lata.
Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane,
wracają kolorem, nagle młode i jurne.
No proszę, porządna robota.
Stare fajerwerki, a wystrzeliły.
I po kolei zgasły. Zapytała - zechce pan?
Już ani jego twarz, ani postura. Nabyta .
Bez słowa wyszedł. Ogrodnik pożegnał go przyjaźnie.
Przyjedź pan w przyszłym tygodniu.
Nie skorzystał.
inspirowane wierszami Gloinnen:
Powiastka, Powiastka II i Powiastka III a także cyklem o Żelaznej Lady
jako kontynuacja tematu wiersza pani miastowa - powiastka za przyzwoleniem właścicielki PL-ów
Niechęć pilnującego domu ogrodnika,
a zwłaszcza jego psa
stale powstrzymywały ciąg dalszy.
Przedstawił się jako nikt. Wolał.
Lady nieoczekiwanie pozwoliła.
Szedł teraz wyprostowany
i na wprost po miękkim dywanie.
Jakby im grała weselna muzyka.
Patrzył w świetlne lata.
Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane,
wracają kolorem, nagle młode i jurne.
No proszę, porządna robota.
Stare fajerwerki, a wystrzeliły.
I po kolei zgasły. Zapytała - zechce pan?
Już ani jego twarz, ani postura. Nabyta .
Bez słowa wyszedł. Ogrodnik pożegnał go przyjaźnie.
Przyjedź pan w przyszłym tygodniu.
Nie skorzystał.
inspirowane wierszami Gloinnen:
Powiastka, Powiastka II i Powiastka III a także cyklem o Żelaznej Lady
jako kontynuacja tematu wiersza pani miastowa - powiastka za przyzwoleniem właścicielki PL-ów
Re: odnaleziona - powiastka
to lubię! reszta to niedomknięte wersy- a to niezbyt lubięlczerwosz pisze:I po kolei zgasły. Zapytała - zechce pan?
Ani jego twarz, nabyta postura.
Bez słowa wyszedł. Ogrodnik pożegnał go przyjaźnie.
Przyjedź pan w przyszłym tygodniu.
Nie skorzystał.
pzdr

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: odnaleziona - powiastka
Wprawdzie nie wiem, co to znaczy. Jednak pozmieniałem nieco, zrobiłem porządki. Nikt więcej nie czytał. Zdążyłem zanim właścicielka PL-ów przyjdzie i sprawdzi, jak się z nimi obchodzę. Jeszcze każe odwołać akcję dokonaną. Wolę nie myśleć, co by się działo.kamil rousseau pisze:reszta to niedomknięte wersy
- Dorota Karin
- Posty: 487
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 18:00
- Lokalizacja: Łódź
Re: odnaleziona - powiastka
Widzę, że trzeba przeczytać wiersze Glo, żeby zrozumieć Twoją powiastkę. Pachnie mi tu erotykiem.... 

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: odnaleziona - powiastka
to tak, jak w starym piecu diabeł pali? Cóż, odpowiednia Lady - i fajerwerk się zdarzy. Szkoda, że tylko raz, a nie raz w tygodniu...lczerwosz pisze: Stare fajerwerki a wystrzeliły.

Ostatnia cząstka, Leszku, najlepsza, moim zdaniem...
Serdeczność posyłam..
Ewa
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: odnaleziona - powiastka
ad. 1. Raczej tak, zabrałem jej PL-e.Dorota Karin pisze:1.Widzę, że trzeba przeczytać wiersze Glo, żeby zrozumieć Twoją powiastkę. 2. Pachnie mi tu erotykiem....![]()
ad. 2. Raczej nie, ale serial mydlany bardziej.
O, i jak mnie przekierowują na erotyczne strony. Jedna z drugąEwa Włodek pisze: Cóż, odpowiednia Lady - i fajerwerk się zdarzy. Szkoda, że tylko raz, a nie raz w tygodniu...![]()

Ale chwilę, nie pomyślałem. Toć ogrodnik namawiał, żeby Wagabunda przyjechał w następnym tygodniu. Mądry facet.
Dziękuję Wam
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: odnaleziona - powiastka
Skoro już sobie zawłaszczyłeś moich peelów, to przynajmniej nie rób im obciachu!
Elipsą (w sensie literackim) trzeba się posługiwać umiejętnie.
"Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane,
wracają kolorem, nagle młode i jurne."
"Stare fajerwerki, a wystrzeliły" ---> przecinek przed "a" wstaw.
Brakuje jakiegoś połączenia słownego z tym, co przedtem i potem.
Jest taka figura stylistyczna - brachylogia. Polega na maksymalnej redukcji wypowiedzi do formy mocno skróconej. Może bezwiednie po nią sięgnąłeś. Ale jednak rezultat końcowy musi być zrozumiały, bo celem tu jest uwypuklenie znaczenia, sensu, a nie jego ukrycie czy też zamotanie. Liczy się precyzja!
Cały wiersz wydał mi się mało poetycki. Rozumiem, że Twój styl może być mocno narracyjny, bez przeładowania metaforami, oszczędny. Ale jednak te wersy są za bardzo "gołe i wesołe". To dopiero szkielet rybki, a gdzie reszta? Takie to techniczne, na razie jak szkic dopiero, pomysł, notatka, a gdzie wiersz? Czytelnik nie ma się w co wgryźć, niestety...
Pozdrawiam,
Glo.
I Ty się dziwisz, że się potem ludziom z seksem kojarzy?lczerwosz pisze:W wielkim mieście
Co? Kogo?lczerwosz pisze:W wielkim mieście Wagabunda odnalazł.
Elipsą (w sensie literackim) trzeba się posługiwać umiejętnie.
"jej"/"jego" ---> zrób coś z tą zaimkozą.lczerwosz pisze:Niechęć pilnującego jej domu
ogrodnika, a zwłaszcza jego psa
Scenka jak z podłego musicalu. Brakuje jeszcze hożych druhenek sypiących płatki róż pod stopy...lczerwosz pisze:Lady nieoczekiwanie pozwoliła.
Szedł teraz wyprostowany
i na wprost po miękkim dywanie.
Jakby im grała weselna muzyka.
Patrzył w świetlne lata.
Rozdzieliłabym od siebie przymiotniki w kupie.lczerwosz pisze:Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane -
wstają młode jurne. Wracają kolorem.
No proszę, porządna robota.
Stare fajerwerki a wystrzeliły.
"Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane,
wracają kolorem, nagle młode i jurne."
"Stare fajerwerki, a wystrzeliły" ---> przecinek przed "a" wstaw.
Co? Gdzie? Jak?lczerwosz pisze:Ani jego twarz, nabyta postura.
Brakuje jakiegoś połączenia słownego z tym, co przedtem i potem.
Jest taka figura stylistyczna - brachylogia. Polega na maksymalnej redukcji wypowiedzi do formy mocno skróconej. Może bezwiednie po nią sięgnąłeś. Ale jednak rezultat końcowy musi być zrozumiały, bo celem tu jest uwypuklenie znaczenia, sensu, a nie jego ukrycie czy też zamotanie. Liczy się precyzja!
Cały wiersz wydał mi się mało poetycki. Rozumiem, że Twój styl może być mocno narracyjny, bez przeładowania metaforami, oszczędny. Ale jednak te wersy są za bardzo "gołe i wesołe". To dopiero szkielet rybki, a gdzie reszta? Takie to techniczne, na razie jak szkic dopiero, pomysł, notatka, a gdzie wiersz? Czytelnik nie ma się w co wgryźć, niestety...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: odnaleziona - powiastka
No tak, był taki filmGloinnen pisze:I Ty się dziwisz, że się potem ludziom z seksem kojarzy?LCzerwosz pisze:W wielkim mieście

Aż tak źle? Przecież wiadomo, że nie tylko ogrodnika i psa ogrodnika.Gloinnen pisze:Elipsą (w sensie literackim) trzeba się posługiwać umiejętnie.
przyjmuję do realizacji.Gloinnen pisze:"jej"/"jego" ---> zrób coś z tą zaimkozą.
I tak być. Tylko to łzy wyciska.Gloinnen pisze:Scenka jak z podłego musicalu. Brakuje jeszcze hożych druhenek sypiących płatki róż pod stopy...
Wstawię. Stary człowiek, a może.Gloinnen pisze:"Stare fajerwerki, a wystrzeliły" ---> przecinek przed "a" wstaw.
Ładniej, istotnie, biorę.Gloinnen pisze:"Otwarła się puszka pełna najskrytszych.
Zmięte, upakowane,
wracają kolorem, nagle młode i jurne."
. Coś tu zmieniam. Może się już nie plącze.Gloinnen pisze:Co? Gdzie? Jak?LCzerwosz pisze:lczerwosz pisze:
Ani jego twarz, nabyta postura.
No i mam za swoje. Naskrobałem na swoje nieszczęście cztery zwrotki, jak mogłem się streszczałem. Żeby nie zrobić powieści. Nie rozwinąłem akcji zbyt daleko, by w razie czego można było wrócić. Wiadomo, jak trup, to trup, nie wstanie. A tak, Wagabunda może jeszcze wróci. Albo inaczej się wszystko podzieje. Czekam.Gloinnen pisze:Brakuje jakiegoś połączenia słownego z tym, co przedtem i potem... liczy się precyzja... mało poetycki... To dopiero szkielet rybki
Na lepszy humor.
Z nadzieją i podzięką.