Deszcz pada w najmniej odpowiednich chwilach,,
wilgoć wżera się pod paznokcie.
Zbieramy bezładnie rozrzucone litery
dziecięcego abecadła.
Niezgrabne konstrukcje pierwszych próśb i życzeń,
całe łany spadających gwiazd. Daremnie.
Ale już nas stać na pobłażliwe uśmiechy,
skoro nie czekamy na żadne zbawienia.
Luksus niewiary w szczęścia chodzące w parach,
ot stabilizacja łóżko – fotel – kuchnia.
Zmokłe koty snują się smętnie pomiędzy
strofami, licząc na marcowanie. Albo chociaż
pełną miskę.
– cuda to w innej bajce, za siedmioma górami,
tutaj tylko fosforyzujące wskazówki zegarka.
I zakończenie, nie trafiające w gusta.
Samotnik. Kocia godzina nocy
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Samotnik. Kocia godzina nocy
samotnik i kot - wydawałoby się - kompatybilne. Tymczasem koty bardzo lubią towarzystwo, choć nie nachalne, a samotnik - to ktoś, kto przed samym sobą udaje, że towarzystwa nie lubi, choć tak na prawdę nie gustuje w tym nachalnym. Bardzo ciekawie pokazałeś casus kogoś, kto jest sam, ale czy - samotny? Chyba nie, skoro ma swoje przemyślenia, swoje życie wewnętrzne...
pozdrawiam ciepło...
Ewa

pozdrawiam ciepło...
Ewa
Re: Samotnik. Kocia godzina nocy
w sprawie kotow sprostuje - one sa za madre na to aby moknac w deszczu. Deszcz przesypiaja.
"stac nas na poblazliwe usmiechy,
skoro nie czekamy na zadne zbawienia" - to piekna mysl.
"stac nas na poblazliwe usmiechy,
skoro nie czekamy na zadne zbawienia" - to piekna mysl.
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Samotnik. Kocia godzina nocy
Czytam Twoje wiersze i mam wrażenie, że większość pisana jest z pozycji człowieka zagubionego w życiu.
Lecz czy mam rację któż to wie, poeta potrafi świetnie kamuflować i o to chodzi

Lecz czy mam rację któż to wie, poeta potrafi świetnie kamuflować i o to chodzi


-
- Posty: 290
- Rejestracja: 02 lis 2011, 23:15
Re: Samotnik. Kocia godzina nocy
Marcin - fajny tekst. Miejscami interpunkcja się gubi, ale poza tym jestem na tak!