Przeciwko wszystkim
znakom na ziemi, bo niebo poza skutecznym zasięgiem
modlitwy.
Jak zawsze szampański nastrój i kolorowe zdjęcie truskawek,
własnego chowu.
Na naturalnym nawozie od żywcem do raju wziętych
kur. I potępionych kogutów.
Trzy dni i noce robienia na drutach.
Sweter dla wnuka,
może nie zasłużył, ale taki ładny. Ponadto
krew z krwi.
Kość przodków, zgodnie z kultem
relikwii. Oraz odpustem
na sprzedaż. Środek lipca, a w kominku
ogień.
Wesoło trzaska. Pani Zofia myśli o kiełbasie,
ślinka cieknie na dywan.
XXIII Coroczna Głodówka Protestacyjna pani Zofii
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: XXIII Coroczna Głodówka Protestacyjna pani Zofii
Tytuł chyba dość przewrotny bo panią Zofię wiersz
pokazuje raczej w konsumpcyjnej scenerii
obyczajowo-towarzyskich schematów...
i Peel jakby zdawał się jej nie lubić?
Cóż, rzeczą ludzką jest...
Pozdrawiam:)
pokazuje raczej w konsumpcyjnej scenerii
obyczajowo-towarzyskich schematów...
i Peel jakby zdawał się jej nie lubić?
Cóż, rzeczą ludzką jest...
Pozdrawiam:)