Jeszcze o znalezienie światła w przepuklinie;
gardziel gładką i jędrną, by wyślizgiwały się
treści nieznane atmosferze. Krążyły niby kruki
nad blendą między ciałami. Bezlitośnie powietrze
ściera zęby, aż po latach wycieki zasklepione.
Do bóstw, do wiernych i do ateistów: ciemność
to wyższe stadium oświecenia. Należy się znaleźć
jak igłę, wsunąć w skórę i czekać do rozwarcia.
Stąd odchodzą wody do ciepłych krajów. Do lepszych
samodzielni i odgrodzeń. Wieczorem zbiera mi się na
wspomnienia. Jeszcze zwrócę wszystkie dni -
stoi przede mną miednica, jest ciężka i obolała.
Światła nie załamuje.
____________________
cykl: bliźnięta babilońskie
z pleśni żałobnej
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
z pleśni żałobnej
Ostatnio zmieniony 11 lut 2014, 22:31 przez ks-hp, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: z pleśni żałobnej
Pięknie jak zwykle u Ciebie. Odjęłabym jednak "na wymioty". Słowa "zwrócę" i "miednica" wystarczająco prowadzą.
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: z pleśni żałobnej
Hmmm, racja - odejmuję. Dzięki za słowo, pozdrawiam!