Gdybym był kimkolwiek innym – zawsze powtarzał
przy byle jakiej okazji. Nawet do jednej flaszki
za ostatnie pieniądze.
Wszyscy wiemy, że są rzeczy ważniejsze, ale jakoś
nie wychodzi – tonem usprawiedliwienia,
do ostatniego kieliszka.
Coraz niżej, z nadzieją na piekło, jakiekolwiek,
byleby przytulne.
Pomiędzy setką a setką, na ostatnich nogach.
Miała zielone oczy, mógłbym w nich utonąć,
lecz to takie banalne. Zresztą wybór należał
do mnie – bełkotał na zakończenie, jak zawsze.
Szedł do domu, co dziwne nikt nie wiedział
gdzie mieszka.
Graduały - dzień po dniu
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Graduały - dzień po dniu
Bardzo ładna puenta, w ogóle podoba mi się rytmika wiersza. Może fajnie by było jeden wyraz "ostatni" zmienić: ostatnie pieniądze, ostatni kieliszek.
Jestem na Tak:)
Pozdrawiam,
A.
Jestem na Tak:)
Pozdrawiam,
A.