kiedykolwiek
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
kiedykolwiek
jeśli myślisz, że zapomniałem, to tak nie myśl.
nie sposób zatopić pamięci. był czas, wiele lat prze tobą,
kiedy mój świat wydawał się tonąć. i chyba tonął naprawdę,
aż po chwilowe zapomnienie.
a ja, razem z nim, zanurzałem się w pamięci.
tak jak nie przeskoczysz dnia, tak bolesna jak prawda niemoc,
każdego dnia bodaj na chwilę, przerażała
i porażała. z niej wychodziły złe strachy,
wyłuskiwały się z każdego zakamarka. wtedy uciekałem,
w cierpliwie oczekujące mnie nic,
jakby można było przed losem się ukryć.
na szczęście, to stara historia.
na szczęście, pamiętam o tym.
moja pamięć o tobie podobna bezchmurnemu niebu,
należy do dobrego świata.
jak wiesz, lubię przechowywać listy.
pośród wielu różnych, znajduję także twoje.
to listy najbardziej bolesne.
ze zdziwieniem zauważam, że nigdy
nie napisałaś do mnie listu radosnego.
to tak, jak gdyby nigdy nie łączyła nas żadna radość.
jakby nie było chwil uniesień i drżący, nie czulibyśmy
wzajemnego ciepła. a przecież czułem je i dotykałem,
tak samo jak ty.
żyliśmy słowem, to obrazy i wiersze, to ziarna dobra,
w których dzisiaj odnajduję spokój i pogodę ducha. teraz czekam
na dzień, kiedy powiesz mi o ciepłej radości.
niech spływa z kart, po rzece z patykiem i mrówką
albo spada roześmiana szyszką.
nie sposób zatopić pamięci. był czas, wiele lat prze tobą,
kiedy mój świat wydawał się tonąć. i chyba tonął naprawdę,
aż po chwilowe zapomnienie.
a ja, razem z nim, zanurzałem się w pamięci.
tak jak nie przeskoczysz dnia, tak bolesna jak prawda niemoc,
każdego dnia bodaj na chwilę, przerażała
i porażała. z niej wychodziły złe strachy,
wyłuskiwały się z każdego zakamarka. wtedy uciekałem,
w cierpliwie oczekujące mnie nic,
jakby można było przed losem się ukryć.
na szczęście, to stara historia.
na szczęście, pamiętam o tym.
moja pamięć o tobie podobna bezchmurnemu niebu,
należy do dobrego świata.
jak wiesz, lubię przechowywać listy.
pośród wielu różnych, znajduję także twoje.
to listy najbardziej bolesne.
ze zdziwieniem zauważam, że nigdy
nie napisałaś do mnie listu radosnego.
to tak, jak gdyby nigdy nie łączyła nas żadna radość.
jakby nie było chwil uniesień i drżący, nie czulibyśmy
wzajemnego ciepła. a przecież czułem je i dotykałem,
tak samo jak ty.
żyliśmy słowem, to obrazy i wiersze, to ziarna dobra,
w których dzisiaj odnajduję spokój i pogodę ducha. teraz czekam
na dzień, kiedy powiesz mi o ciepłej radości.
niech spływa z kart, po rzece z patykiem i mrówką
albo spada roześmiana szyszką.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2014, 7:32 przez witek kiejrys, łącznie zmieniany 1 raz.
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: kiedykolwiek
Refleksyjny wiersz, który zatrzymał mnie na dłużej, a najbardziej puenta - spadająca szyszka - wisieńka na torcie.
Z uwag: mam wrażenie, że trochę za dużo tutaj słów, może mylne.
"listu radosnego" - dla mnie lepiej brzmi "radosnego listu"
a potem tą radość zastąpiłabym innym słowem - oczywiście to tylko sugestia.
Jestem jak najbardziej na TAK.
Pozdrawiam,
A,
Z uwag: mam wrażenie, że trochę za dużo tutaj słów, może mylne.
"listu radosnego" - dla mnie lepiej brzmi "radosnego listu"
a potem tą radość zastąpiłabym innym słowem - oczywiście to tylko sugestia.
Jestem jak najbardziej na TAK.
Pozdrawiam,
A,
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: kiedykolwiek
- świetnie- należy pielęgnować wspomnienia- bo czasem to jedyne co mamywitek kiejrys pisze:moja pamięć o tobie podobna bezchmurnemu niebu,
należy do dobrego świata.
refleksyjny- wart poczytania, pomyślenia- pozdrawiam

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: kiedykolwiek
Proszę wybaczyć - zobaczyłem jeden z największych absurdów, głupot, pisowni - "mała po kropce" i nie czytam.
Nigdy nie pojmę po kiego grzyba ludzie stosują tą technikę, która nie dość, że nic nie wnosi, to jeszcze niszczy polski język.
Więc raz jeszcze - wybacz - ale zawsze przeciwko krzywdzeniu pisowni polskiej.
Nigdy nie pojmę po kiego grzyba ludzie stosują tą technikę, która nie dość, że nic nie wnosi, to jeszcze niszczy polski język.
Więc raz jeszcze - wybacz - ale zawsze przeciwko krzywdzeniu pisowni polskiej.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: kiedykolwiek
Adelo, zapewne więcej tam 'kruczków'. to bardzo ciepły wiersz, napisany wczoraj z rana.
niejedną kreskę jeszcze w nim zaznaczę. - uwagi zawsze traktuję serio! nawet jeśli przypadkiem się żachnę.
dziękuję za pochylenie się.

pozdrawiam, witek
Bożeno, dzięki za ślad. wysupłałaś swoim komentarzem pewien brak, który uwierał mnie w tym wierszu, a którego nie umiałem dostrzec. nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo jestem Ci wdzięczny.
tak, ten wiersz otrzyma dzięki Tobie, dwa lub trzy wersy. dla mnie, a zapewne także i dla wiersza, bardzo ważne.
dziekuję,

pozdrawiam, witek
niejedną kreskę jeszcze w nim zaznaczę. - uwagi zawsze traktuję serio! nawet jeśli przypadkiem się żachnę.
dziękuję za pochylenie się.

pozdrawiam, witek
Bożeno, dzięki za ślad. wysupłałaś swoim komentarzem pewien brak, który uwierał mnie w tym wierszu, a którego nie umiałem dostrzec. nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo jestem Ci wdzięczny.
tak, ten wiersz otrzyma dzięki Tobie, dwa lub trzy wersy. dla mnie, a zapewne także i dla wiersza, bardzo ważne.
dziekuję,

pozdrawiam, witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: kiedykolwiek
radość sama się zjada
nie marnuje ani chwili na opowiadanie o sobie
JEST
i syci sie sobą całkowicie
to smutek i ból szukają pocieszenia, analizy rozwiązania, dodatkowych interakcji
tez dziwiła mnie zawsze ta pozorna niesprawiedliwość smutku i rozpaczy że takie zachłanne domagające się zwracające na siebie uwagę zajmujące tyle czasu OBOK samego zdarzenia
teraz myślę że
we wszystkim co jest jest mądrość
choć i tak nie lubię robaków
nie marnuje ani chwili na opowiadanie o sobie
JEST
i syci sie sobą całkowicie
to smutek i ból szukają pocieszenia, analizy rozwiązania, dodatkowych interakcji
tez dziwiła mnie zawsze ta pozorna niesprawiedliwość smutku i rozpaczy że takie zachłanne domagające się zwracające na siebie uwagę zajmujące tyle czasu OBOK samego zdarzenia
teraz myślę że
we wszystkim co jest jest mądrość
choć i tak nie lubię robaków
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: kiedykolwiek
Sede, nie irytuj się, bo nie masz racji.
Do dopuszczalnej dowolności formy zalicza się m.in. pisanie z dużych i małych liter (w poezji). Także dowolność w stosowaniu interpunkcji, czyli: kompletna, cząstkowa bądź całkowite jej odrzucenie. Stosuję różne formy.
W pierwszym tomiku, 'Motyw pocztówki', stosowałem pełną dowolność. Miałem na to pelną aprobatę Wydawcy.
W najnowszym tomiku Elis , we wszystkich wierszach stosuję otwarcia dużymi literami - także - po kropce.
Na pewno nieuprawnione jest pisanie z błędami ortograficznymi. Np. jeden przypadkowy nawet błąd ortograficzny dyskwalifikuje z udziału w konkursach cały tomik (lub zestaw wierszy). To samo dotyczy rażących błędów gramatycznych i stylistycznych, chociaż w tych przypadkach ocena jest zależna od 'kontekstu'. W przypadku neologizmów; w pięknym wierszu, jeżeli nie razi zdecydowanie, jest przyjmowany - bywa że - z zachwytem. W kiepskim: odrzucany, aż po obśmianie.
Z kolei pisanie na forach bądź portalach, to trochę inna bajka. Większość wklejających swoją twórczość zdaje sobie sprawę z niedostatków, ale chcą odreagować, czegoś nauczyć, czasami sprawdzić się, bo może jednak mają zadatki i zdarza się, że rzeczywiście je mają. Czasami osiąga się zpełnie przyzwoity poziom, idąc za dobrymi radami (jeśli na nie trafią i jeśli znajdą w sobie wystarczająco dużo pokory, by każdą radę przyjąć poważnie), nie stroniąc od organizowanych tu i ówdzie warsztatów, spotkań i lektury. Bo bez czytania nie ma pisania!
Dobrze, wystarczy, bo wyjdzie na to, że chcę się wymądrzać, a wcale tego nie chcę.
Sprawa nie jest więc taka prosta. Przyjmij to moje pisanie z pogodą ducha, a w moim próbowaniu się z poezją nie uważam się za żadnego mistrza, czy specjalistę. Jest we mnie dość duża doza pokory i nie mam najmniejszych ciągotek do miana poety.

Pozdrawiam serdecznie, witek
Do dopuszczalnej dowolności formy zalicza się m.in. pisanie z dużych i małych liter (w poezji). Także dowolność w stosowaniu interpunkcji, czyli: kompletna, cząstkowa bądź całkowite jej odrzucenie. Stosuję różne formy.
W pierwszym tomiku, 'Motyw pocztówki', stosowałem pełną dowolność. Miałem na to pelną aprobatę Wydawcy.
W najnowszym tomiku Elis , we wszystkich wierszach stosuję otwarcia dużymi literami - także - po kropce.
Na pewno nieuprawnione jest pisanie z błędami ortograficznymi. Np. jeden przypadkowy nawet błąd ortograficzny dyskwalifikuje z udziału w konkursach cały tomik (lub zestaw wierszy). To samo dotyczy rażących błędów gramatycznych i stylistycznych, chociaż w tych przypadkach ocena jest zależna od 'kontekstu'. W przypadku neologizmów; w pięknym wierszu, jeżeli nie razi zdecydowanie, jest przyjmowany - bywa że - z zachwytem. W kiepskim: odrzucany, aż po obśmianie.
Z kolei pisanie na forach bądź portalach, to trochę inna bajka. Większość wklejających swoją twórczość zdaje sobie sprawę z niedostatków, ale chcą odreagować, czegoś nauczyć, czasami sprawdzić się, bo może jednak mają zadatki i zdarza się, że rzeczywiście je mają. Czasami osiąga się zpełnie przyzwoity poziom, idąc za dobrymi radami (jeśli na nie trafią i jeśli znajdą w sobie wystarczająco dużo pokory, by każdą radę przyjąć poważnie), nie stroniąc od organizowanych tu i ówdzie warsztatów, spotkań i lektury. Bo bez czytania nie ma pisania!
Dobrze, wystarczy, bo wyjdzie na to, że chcę się wymądrzać, a wcale tego nie chcę.
Sprawa nie jest więc taka prosta. Przyjmij to moje pisanie z pogodą ducha, a w moim próbowaniu się z poezją nie uważam się za żadnego mistrza, czy specjalistę. Jest we mnie dość duża doza pokory i nie mam najmniejszych ciągotek do miana poety.

Pozdrawiam serdecznie, witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: kiedykolwiek
Witku, ale po co ta mała litera???
Wszystko w poezji się broni, nawet największe ekstrawagancje, ale muszą pełnić jakąś konkretną funkcję w budowaniu przekazu, stanowić przemyślany środek poetycki, którego usunięcie pozbawi wiersz jakiegoś istotnego elementu, jakiejś treści, zmieni sposób jego interpretacji.
Czy zamiana małych liter po kropce na duże zmienia sens wiersza? Wpływa w istotny sposób na jego odczyt (mam na myśli zrozumienie treści i szukanie jej powiązań z formą, a nie samą czynność czytania)? Według mnie nie, to tylko nowo-moda. W tym wypadku popieram Sede Vacante, uważam, że jest to irytująca i śmieszna maniera, która - niestety rozpowszechniona - staje się pomału normą, a wręcz - w niektórych "kręgach" - rodzajem obligo, wyznacznikiem "przynależności do swoich".
Tym bardziej, że (patrząc od drugiej strony) analiza poetycka to właśnie badanie użytych przez poetę środków ekspresji i sposobu wykorzystania przez niego dostępnych narzędzi językowych do skonstruowania określonych znaczeń. Stawiamy sobie pytanie - co w wierszu do czego służy. Jeśli odpowiedzi brak, to - moim zdaniem - dana figura czy dany zabieg stylistyczny, interpunkcyjny, itp. jest nieadekwatny, niefunkcjonalny, zbyteczny.
Można oczywiście zawsze brać pod uwagę odwieczny argument "łamania kanonów", "wyzwalania" poezji z narzuconych prawideł, tylko wobec powszechności wspomnianego zjawiska tenże argument wydaje mi się już "odgrzewanym kotletem".
Pozdr.
Glo.
Wszystko w poezji się broni, nawet największe ekstrawagancje, ale muszą pełnić jakąś konkretną funkcję w budowaniu przekazu, stanowić przemyślany środek poetycki, którego usunięcie pozbawi wiersz jakiegoś istotnego elementu, jakiejś treści, zmieni sposób jego interpretacji.
Czy zamiana małych liter po kropce na duże zmienia sens wiersza? Wpływa w istotny sposób na jego odczyt (mam na myśli zrozumienie treści i szukanie jej powiązań z formą, a nie samą czynność czytania)? Według mnie nie, to tylko nowo-moda. W tym wypadku popieram Sede Vacante, uważam, że jest to irytująca i śmieszna maniera, która - niestety rozpowszechniona - staje się pomału normą, a wręcz - w niektórych "kręgach" - rodzajem obligo, wyznacznikiem "przynależności do swoich".
Tym bardziej, że (patrząc od drugiej strony) analiza poetycka to właśnie badanie użytych przez poetę środków ekspresji i sposobu wykorzystania przez niego dostępnych narzędzi językowych do skonstruowania określonych znaczeń. Stawiamy sobie pytanie - co w wierszu do czego służy. Jeśli odpowiedzi brak, to - moim zdaniem - dana figura czy dany zabieg stylistyczny, interpunkcyjny, itp. jest nieadekwatny, niefunkcjonalny, zbyteczny.
Można oczywiście zawsze brać pod uwagę odwieczny argument "łamania kanonów", "wyzwalania" poezji z narzuconych prawideł, tylko wobec powszechności wspomnianego zjawiska tenże argument wydaje mi się już "odgrzewanym kotletem".

Pozdr.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: kiedykolwiek
Mam wrażenie, że mała litera, inicjująca wypowiedź, pełni obecnie ważną funkcję.
Frazy współczesnej poezji bardzo zbliżają się do składni prozy, chcą być z założenia anty liryczne, ale i liryczne jednocześnie.
Różewiczowskie, bezinterpunkcyjne "paragony" są w odwrocie. Widać trend opowieści lirycznej, gdzie brak wielkiej litery, poza wersyfikacją, upodabnia ją do wiersza. Mała litera jest tu niemal symbolem wiersza.
Może w przyszłości upowszechni się również zapis wielką literą początku zadania?
W końcu powoli następuje powrót do interpunkcji, kurczy się zatem obszar wiersza wolnego.
Zatoczymy koło.
Witku, Twój wiersz, to przecież rozbite w wersach zdania, z całą charakterystyczną składnią prozy, nawet, wybacz, takim żywiołowym "przegadaniem".
Ma to swój urok.

Frazy współczesnej poezji bardzo zbliżają się do składni prozy, chcą być z założenia anty liryczne, ale i liryczne jednocześnie.
Różewiczowskie, bezinterpunkcyjne "paragony" są w odwrocie. Widać trend opowieści lirycznej, gdzie brak wielkiej litery, poza wersyfikacją, upodabnia ją do wiersza. Mała litera jest tu niemal symbolem wiersza.

Może w przyszłości upowszechni się również zapis wielką literą początku zadania?
W końcu powoli następuje powrót do interpunkcji, kurczy się zatem obszar wiersza wolnego.
Zatoczymy koło.

Witku, Twój wiersz, to przecież rozbite w wersach zdania, z całą charakterystyczną składnią prozy, nawet, wybacz, takim żywiołowym "przegadaniem".
Ma to swój urok.

- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: kiedykolwiek
Mała litera po kropce... jedna z wielu form współczesnej poezji - taki sam kaprys i chęć przełamania schematu, jak każda inna współczesna forma, nie będąca klasyczną, chociażby pomijanie interpunkcji. Też próbuję różnych odstępstw, i nawet nie wiem po co (dlatego nazwałem to kaprysem, choć inni mogą to traktować poważniej). Dlatego myślę, że czy takie, czy inne odstępstwo od reguł polskiej pisowni, to maniera kosmetyczna, po wielu latach już wcale nie dziwi, przyjmujemy je raczej obojętnie.
Wiersz pisany prostym, przystępnym językiem, dla mnie to zaleta. A że język ładny i słowa prowadzone mądrze i zgrabnie, za to
Wiersz pisany prostym, przystępnym językiem, dla mnie to zaleta. A że język ładny i słowa prowadzone mądrze i zgrabnie, za to

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein