Bez zająknięcia
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Bez zająknięcia
Zaraz, zaraz wieje czuję
że będzie chłodno na twarzy
ledwo przymykam oczy przed
ostatnim oderwaniem się liścia
od spoconej twarzy
więc skąd ten pot w taki
sztormiacki dzień
że będzie chłodno na twarzy
ledwo przymykam oczy przed
ostatnim oderwaniem się liścia
od spoconej twarzy
więc skąd ten pot w taki
sztormiacki dzień
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Bez zająknięcia
Ciekawie, jak to zwykle u Ciebie.
Podoba mi się początek, pozornie niegramatyczny, pozwalający jednak na przemieszanie perspektyw czasowych.
"Zaraz, zaraz" ---> to nie tylko przybliżenie przyszłości, wprowadzenie jakiegoś następstwa, ale także potoczne określenie, nakazujące na przykład oczekiwanie, spowolnienie. Towarzyszy też wyłuskiwaniu myśli z jakichś zakazanych zakamarków umysłu.
Tylko czy można oczy "ledwo przymykać"? Jakby towarzyszyła temu niemożność?
No chyba, że frazę trzeba uzupełnić o jakiś ciąg dalszy: "ledwo przymykam oczy... a już coś się zaczyna dziać"
W takim kontekście wspomniany ustęp tekstu trochę wiedzie donikąd, w jakąś pustą przestrzeń.
Skojarzenia z "liściem" mam wieloznaczne, bo oprócz sensu dosłownego (co przywołuje jesienne konotacje) przyszło mi do głowy dawanie komuś "z liścia" (w twarz). Mogłaby to być odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie:
Raczej stwierdziłabym, że finalne dwie linijki wiersza opozycję w stosunku do dwóch pierwszych. Środkowa strofa ma (chyba) je razem połączyć metaforą, jak wspólnym mianownikiem, ale to rozbija ciągłość logiczną. Tak circa about widzę strukturę tego tekstu.
Wiesz, że nie lubię powtórzeń, tutaj również mnie trochę gryzą...
Pozdr.
Glo.
Podoba mi się początek, pozornie niegramatyczny, pozwalający jednak na przemieszanie perspektyw czasowych.
"Zaraz, zaraz" ---> to nie tylko przybliżenie przyszłości, wprowadzenie jakiegoś następstwa, ale także potoczne określenie, nakazujące na przykład oczekiwanie, spowolnienie. Towarzyszy też wyłuskiwaniu myśli z jakichś zakazanych zakamarków umysłu.
Dobry poetycki obraz.haiker pisze:ledwo przymykam oczy przed
ostatnim oderwaniem się liścia
od spoconej twarzy
Tylko czy można oczy "ledwo przymykać"? Jakby towarzyszyła temu niemożność?
No chyba, że frazę trzeba uzupełnić o jakiś ciąg dalszy: "ledwo przymykam oczy... a już coś się zaczyna dziać"
W takim kontekście wspomniany ustęp tekstu trochę wiedzie donikąd, w jakąś pustą przestrzeń.
Skojarzenia z "liściem" mam wieloznaczne, bo oprócz sensu dosłownego (co przywołuje jesienne konotacje) przyszło mi do głowy dawanie komuś "z liścia" (w twarz). Mogłaby to być odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie:
Zastanawia mnie użycie "więc", tj. trudno mi to słowo osadzić w logice wiersza. Ostatni dwuwers nie opisuje bezpośrednich skutków tego, co wcześniej, a wprowadzenie relacji przyczynowo-skutkowej to główna funkcja "więca".haiker pisze:więc skąd ten pot w taki
sztormiacki dzień
Raczej stwierdziłabym, że finalne dwie linijki wiersza opozycję w stosunku do dwóch pierwszych. Środkowa strofa ma (chyba) je razem połączyć metaforą, jak wspólnym mianownikiem, ale to rozbija ciągłość logiczną. Tak circa about widzę strukturę tego tekstu.
Wiesz, że nie lubię powtórzeń, tutaj również mnie trochę gryzą...
Pozdr.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Bez zająknięcia
No jest tu taka sprzeczność. PL pewny siebie, bez zająknięcia jest w stanie coś głosić, choćby to przeczyło logice i zdrowemu rozsądkowi i urągało inteligencji słuchacza. PL odczuwa jednak zaniepokojenie, dyskomfort związany z obnażaniem się lub gdy go obnażą. Z czego? Z maski na twarzy chociażby. Mimo, że, jak twierdzi, ledwo przymyka oczy. Żeby nie myśleli, że się boi.
Takich PLów teraz niemało, zwłaszcza jeden, on też się poci, choć na wizji tego nie widać. Dlaczego dzień sztormiacki a nie sztormowy. Ano, taki fason. Brzmi jak zawadiacki.
"Ja nie pękam". Ano, jeszcze zobaczymy (bez obrazy autorze).
Takich PLów teraz niemało, zwłaszcza jeden, on też się poci, choć na wizji tego nie widać. Dlaczego dzień sztormiacki a nie sztormowy. Ano, taki fason. Brzmi jak zawadiacki.
"Ja nie pękam". Ano, jeszcze zobaczymy (bez obrazy autorze).
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Bez zająknięcia
Boshe, co ja bym dał, żeby mieć tyle wrażliwości, co zacna Glo
Ile ona się tutaj doszukała wszystkiego
Mama Qunia zawsze się modliła,żeby Qń był wrażliwy i mądry... wyszło tylko, że grzywę ma wielką i wiatr we włosach, jak Dyl Sowizdrzał. Podobnie było z moją znajomą... zawsze się modliła o duże piersi a tutaj okazało się, że stopa jej urosła na 42 rozmiar buta, przy wzroście 165 cm w kapeluszu
Musiała być z pewnością niegrzeczna
Qń to tak ten wiersz rozkminił:
Peel spotkał się ze swoją dziewczyną i ona zrobiła mu... liścia... nagle poczuł chłód od pędu otwartej dłoni a w konsekwencji gorąco, co jest oczywistym następstwem wyładwania energii, tzw. dynamimicznej.
W efekcie zaruszało włosami i stąd zrobiło się sztormowo, bo "sztormiacko",to Qń słyszy piewszy raz w życiu. Myślę, że Mama Qnia może być dunna.. wreszcie Qń zaczął czytać ze zrozumieniem


Mama Qunia zawsze się modliła,żeby Qń był wrażliwy i mądry... wyszło tylko, że grzywę ma wielką i wiatr we włosach, jak Dyl Sowizdrzał. Podobnie było z moją znajomą... zawsze się modliła o duże piersi a tutaj okazało się, że stopa jej urosła na 42 rozmiar buta, przy wzroście 165 cm w kapeluszu


Qń to tak ten wiersz rozkminił:
Peel spotkał się ze swoją dziewczyną i ona zrobiła mu... liścia... nagle poczuł chłód od pędu otwartej dłoni a w konsekwencji gorąco, co jest oczywistym następstwem wyładwania energii, tzw. dynamimicznej.
W efekcie zaruszało włosami i stąd zrobiło się sztormowo, bo "sztormiacko",to Qń słyszy piewszy raz w życiu. Myślę, że Mama Qnia może być dunna.. wreszcie Qń zaczął czytać ze zrozumieniem

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Bez zająknięcia
Hmm. poczekam na kolejne 
witam i pozdrawiam
iTuiTam

witam i pozdrawiam
iTuiTam
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Bez zająknięcia
haiker pisze:Zaraz, zaraz wieje czuję
że będzie chłodno na twarzy
ledwo przymykam oczy przed
ostatnim oderwaniem się liścia
od spoconej twarzy
więc skąd ten pot w taki
sztormiacki dzień


- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Bez zająknięcia
Ja niestety tego tekstu nie widzę zupełnie - i skąd wziął się ten liść i co to za wiatr wieje..
Hm.. Być może się nie poznałam,
pozdrawiam
Hm.. Być może się nie poznałam,
pozdrawiam

you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: Bez zająknięcia
Ostrożnie z jazdą, bo można zrobić sobie kuku! 

-
- Posty: 183
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 10:18
Re: Bez zająknięcia
Niedopracowany w doborze słów, interpunkcji. Liście może powinny się odklejać , a nie odrywać itp.
Re: Bez zająknięcia
Glo, składam wyrazu podziwu, Ty to potrafisz
Szacun!
Chapeau bas!


Szacun!

Chapeau bas!

