Upadki

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Upadki

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 17 lip 2014, 14:12

Biednemu zawsze zachody za horyzontem,
wszystkie formy umartwienia ciała,
o duszy nie wspominając. Na porządku dziennym,
a szczególnie nocą.

Niechciane świętości, piedestały,
bez nachalnego wdrapywania,
szkoda rąk i nóg. Mogą się przydać
na drodze cnoty.

Tymczasowo plucie z mostu – zajęcie na miarę
potrzeb. Poziom wzrasta, powódź. Wreszcie
strącenia w czeluście, zupełnie bezbolesne.
Znieczulenie, amnezja.

By później móc opowiadać niestworzone
historie. Zasłaniając się tajemnicą
w najbardziej pikantnych momentach.
I tak nikt nie będzie słuchał – z szacunkiem.

Oraz pobłażliwością.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 13:50 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Upadki

#2 Post autor: Fałszerz komunikatów » 17 lip 2014, 18:13

Czytam i w głowie przedstawia mi się Twój peel - ktoś, kto kreuje się na bohatera, męczennika - tymczasem działa na odległość, pewnie z powodu tchórzostwa, złorzeczy innym za plecami...
Tu masz chyba literówkę? - dzienny

Niechciane świętości, piedestały,
bez nachalnego wdrapywania, - wyczuwam fałszywą skromność.

a szczególnie nocą.- hmm, bo nikt go nie widzi? Tak, w Biblii Jezus ostrzega, uważajcie na świętoszków, którzy wystają w bramach i płaczą...

Poziom wzrasta, powódź. Wreszcie
strącenia w czeluście, zupełnie bezbolesne.
Znieczulenie, amnezja - peel krzywdzi ludzi, choć oni nawet nie zdają sobie z tego sprawy, myślę, że ten fragment odnosi się do biednego, którego nie docenia się za pokazy świętości...
I wreszcie peel, nie ujawniając swych brudnych myśli, znów na pokaz udaje jedynego kandydata na świętego...
Ciekawy wiersz!

haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: Upadki

#3 Post autor: haiker » 18 lip 2014, 22:05

Jak to się nazywa... zaraz... polipragmazja. Użyj możliwie dużo środków, coś może zadziała.

To nie jest strzał z armaty do muchy. To jest coś odwrotnego, strzelanie śrutówką (może nawet "solówką") do potężnego tematu.

Tutaj poszło bokiem, do niczego ten wiersz nie prowadzi, do niczego nie dąży, a Przygodę to nakręcił Antonioni i nie trzeba kopiować.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”