Niedziele w galeriach
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Niedziele w galeriach
Handlowe przybytki najlepiej zwiedzać
przelotem, jak sroki,
zapatrzone w cyrkonie i jarzeniówki.
Markety pęcznieją.
Przyrost tkanki przekroczył grafik,
godziny otwarcia, niedomyślnie
ustawione; zrakowacenie i krwiomocz
dotyczą wszystkich niedziel.
Z pękniętych cyst wylewa się
tłum klientów. Ruchome schody
między testami IQ, pozwalają
na prędkie przemieszczanie;
we flakonikach mieszają się
zapachy snów i fornetti wypiekanych
od ręki.
Miejsce tysiąckrotnie zakręcone,
elizejska galeria. Tu każdy kiedyś trafi.
Pojedyncze spojrzenia, darmowe próbki
do paczki okolicznościowej.
Jutro kolejna rozprzedaż, kosze pełne
świateł. Na kogo wypadnie,
temu królestwo za bezcen.
____________________
Glo.
przelotem, jak sroki,
zapatrzone w cyrkonie i jarzeniówki.
Markety pęcznieją.
Przyrost tkanki przekroczył grafik,
godziny otwarcia, niedomyślnie
ustawione; zrakowacenie i krwiomocz
dotyczą wszystkich niedziel.
Z pękniętych cyst wylewa się
tłum klientów. Ruchome schody
między testami IQ, pozwalają
na prędkie przemieszczanie;
we flakonikach mieszają się
zapachy snów i fornetti wypiekanych
od ręki.
Miejsce tysiąckrotnie zakręcone,
elizejska galeria. Tu każdy kiedyś trafi.
Pojedyncze spojrzenia, darmowe próbki
do paczki okolicznościowej.
Jutro kolejna rozprzedaż, kosze pełne
świateł. Na kogo wypadnie,
temu królestwo za bezcen.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Niedziele w galeriach
Bardzo jubilersko-medyczny (onkologiczny?) wiersz Ci wyszedl.

Nie napisze mádrego komentarza, bo wszystko juz zostalo powiedziane.
A ten, kto nie wierzy - niech sam stanie sie czesciá tego organizmu.
Kilka godzin i czlowiek ma wyprane kieszenie. I mózg.
Celnie.
J.

Nie napisze mádrego komentarza, bo wszystko juz zostalo powiedziane.
A ten, kto nie wierzy - niech sam stanie sie czesciá tego organizmu.
Kilka godzin i czlowiek ma wyprane kieszenie. I mózg.
Celnie.
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Niedziele w galeriach
Wiersz o zakupach, ale jaki! U Ciebie i wyprzedaże przybierają różne poetyckie odcienie, kolory.
Bardzo podoba mi się ten wiersz.
Pozdrawiam,
A.
Bardzo podoba mi się ten wiersz.
Pozdrawiam,
A.
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Niedziele w galeriach
aż po obrzydzenie, ale jakże prawdziwie!

ukłony

ukłony
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Niedziele w galeriach
Ja pewnie jestem z innej planety. Muszę być, bo rozumiem Twój wiersz i odczucia, Glo po takiej niedzieli w galeriach, ale mam inne skojarzenia.
Myślałam nb, czytając tytuł, że to o galeriach sztuki.
Więc, do galerii, o jakich piszesz, chodzę gdy muszę, albo żeby się pogapić, albo pospacerować, albo sprawdzić co w trawie piszczy.
Rozumiem potrzebę ekonomiczną istnienia takich miejsc a także wygodę, pamiętając czasy, kiedy nie można było nic i nigdzie kupić i człowiek był redukowany do psa gończego za papierem toaletowym, bielizną tudzież pożywieniem dla niemowlaka. I nie wiem, czy lepiej było, czy lepiej jest.
To od nas zależy, jak patrzymy na rzeczywistość i co z nią robimy
Musiałaś mieć zły dzień... na zakupy
Myślałam nb, czytając tytuł, że to o galeriach sztuki.
Więc, do galerii, o jakich piszesz, chodzę gdy muszę, albo żeby się pogapić, albo pospacerować, albo sprawdzić co w trawie piszczy.
Rozumiem potrzebę ekonomiczną istnienia takich miejsc a także wygodę, pamiętając czasy, kiedy nie można było nic i nigdzie kupić i człowiek był redukowany do psa gończego za papierem toaletowym, bielizną tudzież pożywieniem dla niemowlaka. I nie wiem, czy lepiej było, czy lepiej jest.
To od nas zależy, jak patrzymy na rzeczywistość i co z nią robimy

Musiałaś mieć zły dzień... na zakupy

-
- Posty: 554
- Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
- Lokalizacja: Niemcy
- Kontakt:
Re: Niedziele w galeriach

I pewnie wole takie zwiedzanie "handlowych przybytkow".

-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Niedziele w galeriach
Trafione to srocze podejście do wizyty w galerii. Tak, tak - to jest swoiste ćwir-ćwir (nawiązując do Cialdiniego).
O co chodzi ze zrakowaceniem i krwiomoczem? Pozycja siedząca? Niemożność udania się do toalety?
Cysty! super (niezależnie od tego, że czuję w nich klimat "mass-paluchów"). Ale jest coś co jeszcze wzmacnia wartość tych cyst - to, że są pęknięte ("nabrzmiałe" brzmiałoby banalniej).
Końcówka - poeta "dawno już skończył, ale nie przestał mówić".
O co chodzi ze zrakowaceniem i krwiomoczem? Pozycja siedząca? Niemożność udania się do toalety?
Cysty! super (niezależnie od tego, że czuję w nich klimat "mass-paluchów"). Ale jest coś co jeszcze wzmacnia wartość tych cyst - to, że są pęknięte ("nabrzmiałe" brzmiałoby banalniej).
Końcówka - poeta "dawno już skończył, ale nie przestał mówić".
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Niedziele w galeriach
W bliskim kręgu pojawiła się pewna młoda osóbka. Pojechała do swojego chłopaka, który pracował za granicą. Ale ona nie. I wszyscy się pytali z nutą zdziwienia - co ona tam robi? Tyle czasu.iTuiTam pisze:Ja pewnie jestem z innej planety.
- No jak to co, chodzi po galeriach.
Powiem, że byłem z dużym uznaniem, ale po kilku miesiącach dowiedziałem się, że bynajmniej, nie muzea to były. Nawet mnie trochę dziwiło, że można w muzeum spędzić kilka miesięcy. Studia sztuki? Piękne.
Czy tłum walący do muzeum to też motłoch?
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Niedziele w galeriach
Przepraszam z góry Glo, że skomentuję to, co napisał Leszek.lczerwosz pisze:W bliskim kręgu pojawiła się pewna młoda osóbka. Pojechała do swojego chłopaka, który pracował za granicą. Ale ona nie. I wszyscy się pytali z nutą zdziwienia - co ona tam robi? Tyle czasu.iTuiTam pisze:Ja pewnie jestem z innej planety.
- No jak to co, chodzi po galeriach.
Powiem, że byłem z dużym uznaniem, ale po kilku miesiącach dowiedziałem się, że bynajmniej, nie muzea to były. Nawet mnie trochę dziwiło, że można w muzeum spędzić kilka miesięcy. Studia sztuki? Piękne.
Czy tłum walący do muzeum to też motłoch?
Bywają galerie i galerie. Motłoch bywa i w jednych i drugich, albo po prostu ludzie, którzy tak żyją, jak chcą.
Chodzenie 'pewnej młodej osóbki' po galeriach mogło mieć dobry wpływ na jej figurę

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Niedziele w galeriach
Ale bez obrazy.iTuiTam pisze:Przepraszam z góry Glo, że skomentuję to, co napisał Leszek.
Napisałem motłoch, co jest komentarzem do wiersza, wiem, bardzo pejoratywne określenie tłumu. Może za bardzo. Ale nie zwalam winy na Glo, to moje odczucie. Tak poczułem, jak te cysty pękały, to wylewał się ten tłum, taki obrzydliwy jakiś.
Na ruchomych stale schodach i w kawiarniach. Na lodach. Jest co robić.iTuiTam pisze:Chodzenie 'pewnej młodej osóbki' po galeriach mogło mieć dobry wpływ na jej figurę