zakotwiczyłam w tobie
moje marzenia
ale przecież
nas nie ma
błądzę po ciele palcem
oddechem i gubię się
w pępowinie nie mojego
świata zdrady
jestem koło ciebie
cieniem tysiąca twarzy
ukrytych w mojej jednej
pytasz czy może boleć
więcej, gdy przestanę
zmywać ręce z grzechu
pierworodnego
uśmiechem...
za jeden...
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
za jeden...
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: za jeden...
A po co ten przecinek i wielokropek, skoro wiersz bez interpunkcji?
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: za jeden...
Autor ma lepsze przemyślenia niż warsztat.
Pierwszy wers
zakotwiczyłam w tobie
moje marzenia
ale przecież
nas nie ma
wskazuje najbardziej realizację odwiecznych potrzeb człowieka, ze spokojną konstatacją nieistnienia, ale chyba dla świata zewnętrznego, tej dwójki lub po prostu konieczności pozostania w ukryciu.
w pępowinie nie mojego świata zdrady - coś jest nie tak z takim zestawieniu słów, które przecież dotykają kwestii uznania i poniesienia brzemienia właśnie niewierności.
Dlaczego cieniem twarzy, a nie twarzy?
Końcówka. Być może trzeba wiedzieć coś więcej o sensie grzechu pierworodnego, by właściwie odebrać przekaz. Dlaczego jednak uśmiechem?
Dziwne użycie wielokropka w tytule i na końcu wiersza.
Pierwszy wers
zakotwiczyłam w tobie
moje marzenia
ale przecież
nas nie ma
wskazuje najbardziej realizację odwiecznych potrzeb człowieka, ze spokojną konstatacją nieistnienia, ale chyba dla świata zewnętrznego, tej dwójki lub po prostu konieczności pozostania w ukryciu.
w pępowinie nie mojego świata zdrady - coś jest nie tak z takim zestawieniu słów, które przecież dotykają kwestii uznania i poniesienia brzemienia właśnie niewierności.
Dlaczego cieniem twarzy, a nie twarzy?
Końcówka. Być może trzeba wiedzieć coś więcej o sensie grzechu pierworodnego, by właściwie odebrać przekaz. Dlaczego jednak uśmiechem?
Dziwne użycie wielokropka w tytule i na końcu wiersza.