Galerianka
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Galerianka
Artefakt do http://www.osme-pietro.pl/wiersze-biale ... 15027.html
Niedziela, niedziela to wielki kac (…)
Niedzielę wymyślił ponury klaun
Siedzi i macha rękami
nadproduktywna
pi pi pa pa pi pi
Podobno ma szersze biodra
niż klaun
buhahahaha
i patrzy kurwa jak sroka
w kody
i je posuwa jak kurwa chuj
pi pi pa pa pi pi
po każdym dziesiątym
chwała ojcu i synowi
i duchowi też
Niedziela, niedziela to wielki kac (…)
Niedzielę wymyślił ponury klaun
Siedzi i macha rękami
nadproduktywna
pi pi pa pa pi pi
Podobno ma szersze biodra
niż klaun
buhahahaha
i patrzy kurwa jak sroka
w kody
i je posuwa jak kurwa chuj
pi pi pa pa pi pi
po każdym dziesiątym
chwała ojcu i synowi
i duchowi też
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Galerianka
Marne to, aż po nietakt!


samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Galerianka
Można się tylko zastanawiać, co autor miał na myśli i po co ten wiersz?
Ale tego się pewnie nie dowiemy, bo autor unika jak ognia odpowiadania na komentarze pod własnymi tekstami.
Cóż...
Ale tego się pewnie nie dowiemy, bo autor unika jak ognia odpowiadania na komentarze pod własnymi tekstami.
Cóż...

- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Galerianka
Właściwie, to mi nie przeszkadzają wulgaryzmy w wierszach.
Powtarzam, w wierszach.
Aha, w prozie też mi nie przeszkadzają.
Zwłaszcza, jeśli użyte z głową.
Tu występują, niestety, jedynie w towarzystwie martwych gadżetów, jeśli nie liczyć, tej pani, opisanej sylabami.
Zastanawiam się, Haikerze, jak wyglądałby twój komentarz pod tym utworem.
Konkretnie pod tym, bo jak wyglądają pod innymi, miałem kilka razy okazję zobaczyć.
Tak więc - do dzieła. Skomentuj, proszę, zgodnie ze swoją wiedzą i odczuciem.

Powtarzam, w wierszach.
Aha, w prozie też mi nie przeszkadzają.
Zwłaszcza, jeśli użyte z głową.
Tu występują, niestety, jedynie w towarzystwie martwych gadżetów, jeśli nie liczyć, tej pani, opisanej sylabami.
Zastanawiam się, Haikerze, jak wyglądałby twój komentarz pod tym utworem.
Konkretnie pod tym, bo jak wyglądają pod innymi, miałem kilka razy okazję zobaczyć.
Tak więc - do dzieła. Skomentuj, proszę, zgodnie ze swoją wiedzą i odczuciem.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Galerianka
tak sobie myślę, że ktoś nas tu nieźle w chuja robi
tak po prostu, od niechcenia
a sam tekst to o kasjerce chiba,
jeśli tak, to arogancja niebywała,
na miarę Prezesa
troszkę wieje tu Przesławną Paris Dakotą
miast pozdrowień pozostawiam niesmak
tak po prostu, od niechcenia
a sam tekst to o kasjerce chiba,
jeśli tak, to arogancja niebywała,
na miarę Prezesa
troszkę wieje tu Przesławną Paris Dakotą
miast pozdrowień pozostawiam niesmak
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Galerianka
A niby dlaczego?witek kiejrys pisze:Marne to, aż po nietakt!
Można się zastanawiać, ale jakoś nikt się nie zastanawia. Bo pojawiło się parę brudnych słów... Pamiętam jak kiedyś umieściłem wiersz, w którym wśród kilkunastu linijek w jednej było o sikaniu na bilet (zresztą zupełnie instrumentalny wtręt). Wszyscy jak jedna głupia owieczka pobiegła i zawyła, że to obrzydliwe (to o sikaniu). I ponownie - mało kto próbował wejść o co chodziło.Patka pisze: Można się tylko zastanawiać, co autor miał na myśli i po co ten wiersz?
Ale tego się pewnie nie dowiemy, bo autor unika jak ognia odpowiadania na komentarze pod własnymi tekstami.
Cóż...
Naprawdę unikam? A jakie to są komentarze? Ostatnio pojawił się wpis z jakimiś wyliczeniami co do powierzchni kropek (grochów) na sukience. Oparte na jakimś przewymiarowaniu (2m2 sukienki, kropy tak wielkie, że suknia wyglądałaby jak kolczuga). I na co tu odpowiadać?
Ale poniżej wyjaśnię o co też może chodzić w powyższym wierszu.
Ładne nawet to taktycznie. Przedstawienie siebie jako liberalnej osoby, potem już bez zająknięcia stwierdzenie, że to nie wiersz. Martwe gadżety? Zaraz skomentuję...skaranie boskie pisze:Właściwie, to mi nie przeszkadzają wulgaryzmy w wierszach.
Powtarzam, w wierszach.
Aha, w prozie też mi nie przeszkadzają.
Zwłaszcza, jeśli użyte z głową.
Tu występują, niestety, jedynie w towarzystwie martwych gadżetów, jeśli nie liczyć, tej pani, opisanej sylabami.
Zastanawiam się, Haikerze, jak wyglądałby twój komentarz pod tym utworem.
Konkretnie pod tym, bo jak wyglądają pod innymi, miałem kilka razy okazję zobaczyć.
Tak więc - do dzieła. Skomentuj, proszę, zgodnie ze swoją wiedzą i odczuciem.
Tak samo mówili faryzeusze dwa tysiące lat temu. Arogancja? Jeśli Prezesa to może absmak.pietrek pisze:tak sobie myślę, że ktoś nas tu nieźle w chuja robi
tak po prostu, od niechcenia
a sam tekst to o kasjerce chiba,
jeśli tak, to arogancja niebywała,
na miarę Prezesa
troszkę wieje tu Przesławną Paris Dakotą
miast pozdrowień pozostawiam niesmak
Wstęp:
Otóż tani komentatorzy: weźcie pod uwagę, że niejaki Chrystus przebywał mnóstwo czasu z dziwkami i celnikami (ówcześnie klasyfikowanych gdzieś między szmalcownikami a kapusiami).
Wiersz poprzedza wyimek z piosenki Kombi, pt. Teleniedziela.
W zwrotce pierwszej lapidarne opisanie kasjerki w markecie, raczej hiper- niż supermarkecie. Przydane tutaj znaczenie słowa nadproduktywna oczywiście odnosi się, do machania nad produktami, z zachowaniem pierwotnego znaczenia (tj. wysokiej wydajności z produktu na sekundę lub klienta na minutę). Onomatopeje pi pi pa pa wynikają z dźwięków wydawanych przy skanowaniu oraz grze słów papa jako pożegnania. Oznacza to, że kasjerka jest w kieracie, robi na okrągło.
W drugiej typowa ocena klienta marketu, który - z sobie wiadomych przyczyn, a może i to nie - jest gotów wyśmiać, wyżyć się na kasjerce (rzadko są panowie, dlatego zachowam zróżnicowanie co do płci). Stąd rechot po przywołaniu swoistej brzydoty osoby unieruchomionej w kasie. Możliwe nawiązanie do plotek o noszonych przez kasjerki pampersach poszerzających zarys bioder.
W trzeciej nawiązanie do linkowanego wiersza, automatyzm czynności, może poprzez ich absurdalność, staje się jedyną metodą przeżycia tej karuzeli. Powoli wyłania się stosowanie powtarzalnych zachowań jako sposób na zniesienie sytuacji nieznośnych.
W czwartej powiedzenie wprost, że kasjerka - żeby nie zwariować - modli się, a ciąg produktów, skanowania, nabijania na kasę traktuje jako kolejne cząstki (paciorki) różańca.
In nuce - jest to mocno rozbudowane tego, co lakonicznie określa się od wieków ora et labora. Kasjerka bowiem pozostaje obok przepływającego bogactwa. Możliwe, że jest świętą, a że ma tajemnice nieodkryte przez maluczkich - to trudno.
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: Galerianka
Zacznijmy od bioder. Dlaczego niż klaun? Potem dwie kurwy w jednej strofie - o jedną za daleko. Przerywniki pi pi i pa pa sprawiają wrażenie, że autor nie panuje nad tekstem, są nieuzasadnione w tej formie wiersza. W takim krótkim tekście wybijają z treści i z rytmu. I czemu aż tak dużo razy występuje to pi pi? Ogólnie pomysł. Tekst wart napisania jeszcze raz.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2014, 20:59 przez Fałszerz komunikatów, łącznie zmieniany 2 razy.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Galerianka
Wiesz, ludzka, głupia kultura wymaga, by choćby podziękować, napisać cokolwiek, by komentatorzy wiedzieli, że ich uwagi przyjmujesz (albo wręcz przeciwnie).haiker pisze:Naprawdę unikam? A jakie to są komentarze?
Jestem jedną z nielicznych osób, której twoje komentowanie się podoba, przynajmniej nie wciskasz do postów tych durnych emotek (różyczek, braw i innych) i jesteś szczery, ale to, jak się zachowujesz wobec czytelników własnych tekstów - niefajne.
Jeden użytkownik nie ma czasu na komentowanie innych, może ty nie masz czasu na odpowiadanie na komentarze? Tak też można.
Co do wiersza - jest po prostu słaby, ma najwyżej szokować, oburzać czytelników. Może i treść jest super wielce oryginalna, ale forma pozostawia wiele do czynienia. A zauważ, że jeśli forma odrzuca, słownictwo itp. itd., to naprawdę mało komu będzie się chciało wchodzić w treść.
Nie wystarczy napisać trochę słów i podzielić je na kilkanaście wersów, by można było to nazwać poezją. Tak to by każdy mógł się nazywać wielkim twórcą.
Czy aby nie przesadzasz ze słownictwem?haiker pisze:Otóż tani komentatorzy:
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Galerianka
Forma pozostawia do życzenia (rozumiem, że to znaczy słowo "czynienia")? Dlaczego? Słownictwo? No, mamy tu parę ciotek-klotek co tylko o elfach, mgłach i tym podobnych. Jest parę osób, które pozwalają na użycie nowszych słów, anglicyzmów, to też pewna sekta, choć zwykle tego nieświadoma i mająca poczucie wyższości od tych "ciotek-klotek".Patka pisze:Wiesz, ludzka, głupia kultura wymaga, by choćby podziękować, napisać cokolwiek, by komentatorzy wiedzieli, że ich uwagi przyjmujesz (albo wręcz przeciwnie).haiker pisze:Naprawdę unikam? A jakie to są komentarze?
(...)
Co do wiersza - jest po prostu słaby, ma najwyżej szokować, oburzać czytelników. Może i treść jest super wielce oryginalna, ale forma pozostawia wiele do czynienia. A zauważ, że jeśli forma odrzuca, słownictwo itp. itd., to naprawdę mało komu będzie się chciało wchodzić w treść.
Nie wystarczy napisać trochę słów i podzielić je na kilkanaście wersów, by można było to nazwać poezją. Tak to by każdy mógł się nazywać wielkim twórcą.
Czy aby nie przesadzasz ze słownictwem?haiker pisze:Otóż tani komentatorzy:
Ale wulgaryzmy? jeszcze przy różańcu? Fuj, tego nie można, no nie. Bo to, że Gandhi sam sprzątał toalety (co było i w wielu regionach Indii nadal jest niewyobrażalne), że Chrystus łaził tam gdzie łaził, że to, że tamto to nic. Bo jak jest bożenarodzenie to ma być ładnie, żadnych ludzi w łachmanach nie wpuszczamy do tego ładnie ustrojonego wolnego miejsca, bo może ten intruz śmierdzi, a na pewno nie ma ogłady. I to jest właśnie tutaj - to nie jest język zakazany, co więcej, to jest zwykły język polski, choć różny od tego w telewizji publicznej czy zakurzonych tomach w bibliotekach. Tak mówią dziwki i ich klienci, ale także normalni Polacy, tak, Polacy na ziemi, tej ziemi. Ale tutaj oczywiście wszyscy święci i takie słowa to w ogóle obraza - ale, właśnie - czego obraza? Poezji? Poezja nie może używać tzw. wulgaryzmów (piszę "tzw.", bo "kurwa" to już przerywnik i daleko mu od znaczenia, jakie miało to słowo 40 lat temu, a może i 10).
To może chodzi o chuja? No może, ale warto przypomnieć stary (chyba z przedszkola) dialog pomiędzy dwiema góralkami, z których jedna spędziła noc z turystą. I opowiada, że te turysty to nie mają chuja, tylko penis. Na to druga pyta: a co to ten penis? Więc pierwsza odpowiada, że to takie jak chuj, ale miękkie.
Nie, nie przesadzam ze słownictwem. Tzw. komentatorzy nie wysilili się, by wejść w wiersz, tylko tanio przelecieli ponad nim. Takich komentatorów należy nazywać tanimi. Ewentualnie miękkimi, ale kwestia parytetu...
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Galerianka
Tak, chodziło o "do życzenia", przepraszamhaiker pisze:Forma pozostawia do życzenia (rozumiem, że to znaczy słowo "czynienia")?
Używaj sobie wulgaryzmów i innych uznawanych za brzydkie słów ile chcesz. Nikt ci nie broni. Czytelnicy najwyżej będą zniesmaczeni, nazwą to słabizną. Nie powinieneś mieć do nich pretensji, że mieli takie i takie odczucia i że nie weszli głębiej w tekst. Może ich nie zachęcił do tego? Może wręcz odstraszył? Albo tak zszokował, że nie wiedzieli, co napisać?
Sama próbuję coś wyciągnąć z twojego wiersza, ale... nie potrafię. Ale może po iluś tam czytania dotrze do mnie, że to genialny utwór.
Prosiłabym jednak, byś używał innych określeń. Jako Moderator i czytelnik proszę.haiker pisze:. Tzw. komentatorzy nie wysilili się, by wejść w wiersz, tylko tanio przelecieli ponad nim. Takich komentatorów należy nazywać tanimi. Ewentualnie miękkimi, ale kwestia parytetu...
Chyba że dla innych określenie "tani" jest całkiem normalne. Ja wolę jednak reagować.