nieustannie masują własne czoła
bohema to zwarty kokon
wczoraj podzielili włos
na snopy
z impetem bez skrupułów
drapują strzechy
nieliczni
sięgną sklepienia
nawet gdy gzyms fantazyjny
wciąż zdzierają farbę
splendor bez oprawy
idealny rzut oszczepem
pod wiatr
motłoch
zagubiony w pamiętnikach
wyskrobie jakiś ochłap
czasem zawieje
skruchą od bieszczadzkich chat
rozłoży skrzydła do lotu
jedna jaskółka ...
POPRAWIONY
bohema zwierając się w kokonie
próbuje podzielić włos na snopy
z impetem bez skrupułów
drapują strzechy - to kwestia
jak rozmasować wysokie czoło
nieliczni
sięgną sklepienia
nawet gdy gzyms fantazyjny
wciąż zdzierają farbę
splendor bez oprawy
idealny rzut oszczepem
pod wiatr
motłoch
zagubiony w pamiętnikach
wyskrobie jakiś ochłap
czasem zawieje
skruchą od bieszczadzkich chat
rozłoży skrzydła
do jaskółczego lotu
Orły
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: Orły
Piszesz o Bieszczadach, choć nie sugerujesz tego od początku. Właściwie piszesz o biedzie, życiu dniem dzisiejszym (pamiętniki). A te jaskółki, które wychodzą na ludzi to naprawdę rzadkie zjawisko...
Tak trudno im wyrwać się z nędzy...
Tak, Gajka, muszę to napisać - to najlepszy Twój wiersz jaki czytałem, od dawna!
Gratulacje:)

Tak trudno im wyrwać się z nędzy...
Tak, Gajka, muszę to napisać - to najlepszy Twój wiersz jaki czytałem, od dawna!
Gratulacje:)

-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Orły
Pierwszy wers
nieustannie masują własne czoła
i już niespodzianka - sufit, szklany sufit, a niechby i słomiany.
Wzloty nielotów tak wyglądają, hehe.
Druga zwrotka nie wnosi nic ponad to, co jest w pierwszej. Izolowany splendor bez oprawy jest wart lepszej... oprawy.
Czemu w trzeciej akurat bieszczadzka chata to ja nie wiem. Ktoś, łącznie z autorem, wie?
Jaskółka, zwłaszcza w aspekcie tytułu i jednostki, to rzeczywiście wiosny nie czyni. Jednak wybitne jednostki nie są wiosną i na tym polega ich właściwość, że drugiej takiej nie ma. Wiem, że w wierszu chodzi o domyślne znaczenie całego przysłowia, lecz przy zauważeniu, że sukces rządzi się swymi prawami okazuje się, że przywołanie w wierszu tego powiedzenia nie jest najwłaściwsze strukturalnie.
Przy okazji orłów, jaskółek i innych dowcip, który w istocie jest tutaj milcząco opowiedziany:
Mały żółwik niezgrabnie wspina się na ogromne drzewo. Wchodzi na
wystającą gałąź i bez namysłu rzuca się w dół. Rozpaczliwie macha łapkami, ale
upadek jest nieuchronny. Strzaskany żółwik wysuwa główkę i powtarza całą akcję
jeszcze raz i jeszcze raz. Przygląda się temu para pelikanów i kiedy żółwik
wygląda już naprawdę żałośnie, jeden z nich mówi w zadumie:
"Chyba już czas powiedzieć mu, że jest adoptowany".
nieustannie masują własne czoła
i już niespodzianka - sufit, szklany sufit, a niechby i słomiany.
Wzloty nielotów tak wyglądają, hehe.
Druga zwrotka nie wnosi nic ponad to, co jest w pierwszej. Izolowany splendor bez oprawy jest wart lepszej... oprawy.
Czemu w trzeciej akurat bieszczadzka chata to ja nie wiem. Ktoś, łącznie z autorem, wie?
Jaskółka, zwłaszcza w aspekcie tytułu i jednostki, to rzeczywiście wiosny nie czyni. Jednak wybitne jednostki nie są wiosną i na tym polega ich właściwość, że drugiej takiej nie ma. Wiem, że w wierszu chodzi o domyślne znaczenie całego przysłowia, lecz przy zauważeniu, że sukces rządzi się swymi prawami okazuje się, że przywołanie w wierszu tego powiedzenia nie jest najwłaściwsze strukturalnie.
Przy okazji orłów, jaskółek i innych dowcip, który w istocie jest tutaj milcząco opowiedziany:
Mały żółwik niezgrabnie wspina się na ogromne drzewo. Wchodzi na
wystającą gałąź i bez namysłu rzuca się w dół. Rozpaczliwie macha łapkami, ale
upadek jest nieuchronny. Strzaskany żółwik wysuwa główkę i powtarza całą akcję
jeszcze raz i jeszcze raz. Przygląda się temu para pelikanów i kiedy żółwik
wygląda już naprawdę żałośnie, jeden z nich mówi w zadumie:
"Chyba już czas powiedzieć mu, że jest adoptowany".
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Orły
Na początku trochę chaosu Gaju, wydaje mi się jednak,
pierwszy wers jakby wyrwany trochę, może spróbować to
jakoś spasować
bohema zwierając się w kokonie
próbuje podzielić włos na snopy
z impetem bez skrupułów
drapują strzechy - to kwestia
jak rozmasować wysokie czoło
druga w porządku z wyj. literówki - "zdzierają"
to takie luźne pomysły oczywiście
pierwszy wers jakby wyrwany trochę, może spróbować to
jakoś spasować
bohema zwierając się w kokonie
próbuje podzielić włos na snopy
z impetem bez skrupułów
drapują strzechy - to kwestia
jak rozmasować wysokie czoło
druga w porządku z wyj. literówki - "zdzierają"
a może - "rozłoży skrzydła do jaskółczego lotu"Gajka pisze:skruchą od bieszczadzkich chat
rozłoży skrzydła do lotu
jedna jaskółka ...
to takie luźne pomysły oczywiście
