arlekin na lotnym trapezie

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
zimny grog
Posty: 239
Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30

Re: arlekin na lotnym trapezie

#11 Post autor: zimny grog » 19 lis 2014, 7:55

witek kiejrys
witek kiejrys pisze:Zapewne następnym przystankiem poezji będą rebusy;
tak mniemam.


być może, być może.
To powyżej dla Hosanny, poza tym każdy odczyta po swojemu i dobrze.

pozdrawiam :vino:

Awatar użytkownika
coobus
Posty: 3982
Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21

Re: arlekin na lotnym trapezie

#12 Post autor: coobus » 19 lis 2014, 21:00

Alek Osiński pisze:brak
pokory wobec języka
Właśnie to jest siłą tego wiersza. Usiadłem do tego dania z opóźnieniem. Zostało i dla mnie. I tak jak inni, cieszę się, że tu trafiłem. :ok:
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: arlekin na lotnym trapezie

#13 Post autor: Hosanna » 19 lis 2014, 22:32

Tak :) dziękuję :)
Co do mojej oceny życia to nie czuję aby życie było wredne
Przeciwnie
Od dziesięciu lat przeżywam (nawet w depresji) nieustające szczęście i jestem z tego powodu bardzo wdzięczna że to możliwe i że potrafię to czuć
Przełomowym momentem było pokonanie pewnego złudzenia czy kłamstwa
Początkowo bowiem sadziłam ze wiem jakich jakości dla siebie oczekuję i one się nie zdarzały
Nie takiego chciałam Sylwestra zawsze (pod każdym względem nei takiego!) , nie takich przyjaciół (jacyś powierzchowni stereotypowi za mało czuli i z wadami), nei takiego chłopaka ..szkoły.. studiów ... klimatu .. zdrowia ... itp
aż kiedyś
postanowiłam pokochać to co jest
jest taki sylwester? zróbmy co się da aby było fajnie i cieszmy się tym
nei taki facet? to pokocham go takim jaki jest
to samo z pogodą
pracą
jest to bardzo przyjemne i energetyzujące i nigdy nie jest nudno bo się starasz lecz Twoje staranie nie jest jak noszenie kamieni lecz raczej jak zabawa lub zagadka kryminalna
Kiedy idę do pracy wszystko się we mnie śmieje , gadam do psów kotów strumieni (a mam az trzy po drodze do pracy)
kiedy pracuję czuję szczęście i choć zmęczenie - nigdy nei czuję ze kiedy kończę pracę to jest jakieś "wreszcie"
nie wiem czemu moi koledzy tak czekają wyjścia do domu i czy naprawdę w ty domu dzieją sie jakieś niesamowite godne przyspieszonego kroku historie
Mnie podoba się w pracy i kiedy z pracy wracam i kiedy jest po pracy i zasłużyłam na leżenie przed telewizorem i moje ulubione książki albo tańce
Gdyby była wojna i nei byłoby co jeść, ktoś by mnie upokarzał , czułabym ból choroby i niemoc a przyjaciele by umarli lub zmienili się - pewnie byłabym nieszczęśliwa
ale na razie - każdą sekundą cieszę się
Jeśli ktoś chce mieć dużo pieniędzy i uczestniczy w wyścigu szczurów - szanuję jego wyczerpującą walkę
Jeśli ktoś chce mieć schematy zamiast tworzącej się interpretacji to widać tak mu lepiej i jest to dla niego korzystne
Jeśli ktoś chce wierzyć w boga - mam nadzieję ze uczyni go to lepszym lub chociaż silniejszym człowiekiem (byle mnie nie chciał palić na stosie )
Jeśli ktoś chce patrzeć z góry (a patrzą - młodzi na starych a starzy na młodych , ładni na brzydkich i brzydcy na ładnych itp) to mnie to nie przeszkadza bo jestem szczęśliwa a szczęśliwi nie zazdroszczą ani dorodniejszym ani tym co się udało (np milion w totolotka wygrali)
Nie widzę wokół karykatur tylko inne wybory - dla innych istot możliwe i zapewne najbliższe ich strukturze, historii i potrzebom
Przepych i celebra dla potrzebujących
Blichtr jeśli całkowicie widzisz jego pustkę -przestaje ci w jakikolwiek sposób razić ze inni tego chcą (gdyby widzieli jego pustkę to by za tym nei gonili lecz skoro nie widzą - jako wirtualny byt napędza on ich życie - i niech im lekkim będzie
Krzyża nie chcę
Chciałabym żeby mnie ktoś pokochał za moje wiersze i wierzę że to się dzieje
Niekoniecznie fala która by mnie zniszczyła
raczej pełnym nadziei domysłem z ciepłych komentarzy lub liczby osób które przychodzą gdy robię występ.
Piszesz że bohater zrezygnował
Rezygnacja to smutne słowo
Zrezygnować może matka która nie kupi sobie pięknego kapelusza aby dziecko miało komputer
Ma prawo jej być trochę żal bo ładnie by jej było w tym kapeluszu
ale zrezygnować z czegoś naprawdę marnego ?
Czy używamy słowa rezygnuję z choroby (gdy zdrowiejemy_ Rezygnuje się z wartościowych rzeczy
Dlatego mam wątpliwości czy bohater jeszcze skrycie tego blichtru nie pożąda :)

Ciekawy wiersz :)
I ciekawy Twój komentarz :)

bartosia
Posty: 554
Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
Lokalizacja: Niemcy
Kontakt:

Re: arlekin na lotnym trapezie

#14 Post autor: bartosia » 24 lis 2014, 11:35

Witaj zimny grog :rosa:

Dziekuje za ten wiersz.
Napisany nietuzinkowo.
Ma charakter.

Czesto uswiadomienie sobie wlasnej roli w zyciu, swojego indywidualnego miejsca (pozycji), dokonanie pozornego wyboru "w dol" daje nam satysfakcje zadowolenie z tego, co mamy.
Niby proste, a wcale nie jest latwe w czasach, gdy wartosci "ustalane sa" przez presje spoleczenstw.

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: arlekin na lotnym trapezie

#15 Post autor: iTuiTam » 24 lis 2014, 16:12

Hosanna pisze:...
Co do mojej oceny życia to nie czuję aby życie było wredne
Przeciwnie
Od dziesięciu lat przeżywam (nawet w depresji) nieustające szczęście i jestem z tego powodu bardzo wdzięczna że to możliwe i że potrafię to czuć
Przełomowym momentem było pokonanie pewnego złudzenia czy kłamstwa
Początkowo bowiem sadziłam ze wiem jakich jakości dla siebie oczekuję i one się nie zdarzały
Nie takiego chciałam Sylwestra zawsze (pod każdym względem nei takiego!) , nie takich przyjaciół (jacyś powierzchowni stereotypowi za mało czuli i z wadami), nei takiego chłopaka ..szkoły.. studiów ... klimatu .. zdrowia ... itp
aż kiedyś
postanowiłam pokochać to co jest
jest taki sylwester? zróbmy co się da aby było fajnie i cieszmy się tym
nei taki facet? to pokocham go takim jaki jest
to samo z pogodą
pracą
jest to bardzo przyjemne i energetyzujące i nigdy nie jest nudno bo się starasz lecz Twoje staranie nie jest jak noszenie kamieni lecz raczej jak zabawa lub zagadka kryminalna
Kiedy idę do pracy wszystko się we mnie śmieje , gadam do psów kotów strumieni (a mam az trzy po drodze do pracy)
kiedy pracuję czuję szczęście i choć zmęczenie - nigdy nei czuję ze kiedy kończę pracę to jest jakieś "wreszcie"
nie wiem czemu moi koledzy tak czekają wyjścia do domu i czy naprawdę w ty domu dzieją sie jakieś niesamowite godne przyspieszonego kroku historie
Mnie podoba się w pracy i kiedy z pracy wracam i kiedy jest po pracy i zasłużyłam na leżenie przed telewizorem i moje ulubione książki albo tańce
Gdyby była wojna i nei byłoby co jeść, ktoś by mnie upokarzał , czułabym ból choroby i niemoc a przyjaciele by umarli lub zmienili się - pewnie byłabym nieszczęśliwa
ale na razie - każdą sekundą cieszę się
Jeśli ktoś chce mieć dużo pieniędzy i uczestniczy w wyścigu szczurów - szanuję jego wyczerpującą walkę
Jeśli ktoś chce mieć schematy zamiast tworzącej się interpretacji to widać tak mu lepiej i jest to dla niego korzystne
Jeśli ktoś chce wierzyć w boga - mam nadzieję ze uczyni go to lepszym lub chociaż silniejszym człowiekiem (byle mnie nie chciał palić na stosie )
Jeśli ktoś chce patrzeć z góry (a patrzą - młodzi na starych a starzy na młodych , ładni na brzydkich i brzydcy na ładnych itp) to mnie to nie przeszkadza bo jestem szczęśliwa a szczęśliwi nie zazdroszczą ani dorodniejszym ani tym co się udało (np milion w totolotka wygrali)
Nie widzę wokół karykatur tylko inne wybory - dla innych istot możliwe i zapewne najbliższe ich strukturze, historii i potrzebom
Przepych i celebra dla potrzebujących
Blichtr jeśli całkowicie widzisz jego pustkę -przestaje ci w jakikolwiek sposób razić ze inni tego chcą (gdyby widzieli jego pustkę to by za tym nei gonili lecz skoro nie widzą - jako wirtualny byt napędza on ich życie - i niech im lekkim będzie
Krzyża nie chcę
Chciałabym żeby mnie ktoś pokochał za moje wiersze i wierzę że to się dzieje
Niekoniecznie fala która by mnie zniszczyła
raczej pełnym nadziei domysłem z ciepłych komentarzy lub liczby osób które przychodzą gdy robię występ.
Piszesz że bohater zrezygnował
Rezygnacja to smutne słowo
Zrezygnować może matka która nie kupi sobie pięknego kapelusza aby dziecko miało komputer
Ma prawo jej być trochę żal bo ładnie by jej było w tym kapeluszu
ale zrezygnować z czegoś naprawdę marnego ?
Czy używamy słowa rezygnuję z choroby (gdy zdrowiejemy_ Rezygnuje się z wartościowych rzeczy
Dlatego mam wątpliwości czy bohater jeszcze skrycie tego blichtru nie pożąda :)
...

Przepraszam Autora, skądinąd ciekawego wiersza, choćby od strony formalnej, co już potwierdziłam wcześniej, ale zatrzymał mnie na dłużej komentarz Hosanny.

Okazuje się, że mam bliźniaczkę :)
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

zimny grog
Posty: 239
Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30

Re: arlekin na lotnym trapezie

#16 Post autor: zimny grog » 24 lis 2014, 16:46

coobus;

dzięki za odwiedziny i przychylne słowo :kofe:


Hosanna;

miło po drugich odwiedzinach :ok:

witaj bartosia;

cieszy, że przypadł do gustu :rosa:

iTuiTam,

autor nie ma nic na przeciw, fajnie spotkać bratnią, e nie, tu siostrzaną duszę

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: arlekin na lotnym trapezie

#17 Post autor: eka » 25 lis 2014, 18:23

Czemu właśnie - arlekin? Czemu trapez z cyrku lub ulicznego przedstawienia?
Komedia dell' arte - tragifarsa życia, gdzie naszej improwizacji niewiele .
Ale jest jednak wybór. I to na pewno najważniejsze.

Trzy ostatnie zwrotki monolog kierowany do najbardziej tajemniczej femme fatale - śmierci.
Brak lęku wobec niej, i tylko tak chyba można ją oswoić, z nią wygrać, sprawić, aby znieruchomiała, osłupiała, no i konkret żądania. Duma.

Jak widzisz wracam, nie wiem po raz który już.
Uniwersalność przekazu to sprawia i dynamika słów.
Dzięki.
:kofe:

zimny grog
Posty: 239
Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30

Re: arlekin na lotnym trapezie

#18 Post autor: zimny grog » 25 lis 2014, 21:48

eka;

:vino: czerwone półwytrawne stawiam
przypalonej małmazji póki co nie oferuję, pozdrawiam

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: arlekin na lotnym trapezie

#19 Post autor: eka » 25 lis 2014, 22:41

:) Takie preferuję.

Weny życzę nieustającej.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: arlekin na lotnym trapezie

#20 Post autor: alchemik » 28 lis 2014, 23:51

Hi hi, podoba mi się.

Wow, tak rozdygotany zdałoby się.
A on po prostu ma gdzieś formę, tylko emocji się czepia jak trapezu.

I spada i wiruje, ale chwyci jedną ręką, tą od serca, a do niej przyłoży tę od wątroby.

A ona, rzeczona (wątroba) z lekka przeciążona. :crach:
Ale wtedy gadkę ma się lepszą.

Cóż z tego, że podróż przez szarość?
Kolory mam na twarzy, na czapce i być może w sercu.
Byleby tylko nie wypadł piąty as z rękawa.

Krzyk kpiny jest krzykiem rozpaczy.

Moja kochana (kochany), zechciej mnie kochać, albo daj mi dupy chociaż!

A na dole jaskółeczek, nie podrywa się do lotu.
Blotki, lotki.
Na trapezie przestrzeń.


Dodano -- 29 lis 2014, 1:59 --

Przepraszam za taki mało merytoryczny komentarz.

A i o śmierci nie napisałem co to niby czyha tam w dole.
A czort z nią.
Tu z góry jej nie widać, tylko świat wiruje.

Tak mi się zwykle robi, jak czytam wiersz, który mi się podoba.
Przestaję się zastanawiać nad wersyfikacją, interpunkcją, o ile jest.
W poezji to nie ma znaczenia, o ile poezja trafia.
A mnie trafiła. :ok:

Jeżeli zechcesz, to oczywiście poślęczę i bedę szukał mankamentów, oraz dobrych stron.
Chociaż dobrą stroną jest akurat to, że wrzuciłaś ten wiersz.

Jerzy. :smoker:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”