Zapalam trzy świece, jedna za spokój,
później następne.
Natarczywe miganie horyzontów, potrzaskane
lustra odbijają wszechświaty.
Na drugim planie miasta, podobne do Babilonu.
I karawany kupców – złoto, mirra, kadzidło;
ofiarowanie, stąd do brzegów Atlantydy.
Zatopionej ze względu na dziurę
pod linią wodną.
Tymczasem szurają bose stopy wędrowców.
Na drodze do Rzymu rozkrzyżowani,
tu i ówdzie na poboczach.
Śmierć podobno jak chleb, ale w to nie wierzą
pielgrzymi spijający miód modlitwy.
Na zakąskę manna.
Na rozcięciach szlaków kramarze sprzedają
odpuszczenie, w jaskiniach chłód i wspomnienia.
Świece zgasły, znów zdobyty Babilon płonie.
Samoloty z papieru
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Samoloty z papieru
- pływająca AtlantydaMarcin Sztelak pisze:stąd do brzegów Atlantydy.
Zatopionej ze względu na dziurę
pod linią wodną.
pojawiająca się tu i tam jako latający holender,
to ciekawe podejście, trochę jako biegun chyba
dla jaskini filozofów - "znów zdobyty Babilon płonie"
to dobre, bo znaczy, że właściwie do wszystkiego
trzeba się na nowo zdobywać...
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Samoloty z papieru
Tytuł intryguje. Cywilizacje, płonące jak papierowe ptaki. Babilon - symbol zmian, nawarstwiania się kultur i początków nowych nacji.
Zawsze jako jednostka i społeczeństwo zdobywamy wszystko od nowa i tracimy.
Spokój - rzecz deficytowa, stan krótkotrwały.
To najbardziej:
Zawsze jako jednostka i społeczeństwo zdobywamy wszystko od nowa i tracimy.
Spokój - rzecz deficytowa, stan krótkotrwały.
To najbardziej:
Marcin Sztelak pisze:Natarczywe miganie horyzontów, potrzaskane
lustra odbijają wszechświaty.
Na drugim planie miasta, podobne do Babilonu.