mieszkam na ulicy bezdomnych
wierszy, które mówią weź mnie,
rozbierz i sponiewieraj.
płacę sobą, regularnie się sprzedaję
za grosz weny.
jestem poetką, żyję w kartonie,
nie dbam o jutro.
po cichu regularnie przełykam wersy,
które nie zdążyły nabrać
sensu.
tak żyję, tak jem.
piję, gdy pada
w konwulsjach ostatnia myśl
każdej nocy.
taka ładna dziewczyna,
a takie brzydkie wiersze.
ropowiersze.
i na nic bandaż, na nic spirytus,
gdy pod paznokciami
rozmnażają się bakterie.
symbioza
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: symbioza
Ej_ty!
Witaj na Ósmym.
Tylko pozazdrościć, Poetko.
Takie sprzedawanie ma sens. I pal licho ropę z bakterii.
Jest jeszcze jedna możliwość, która zmienia interpretację. Podmiotem wcale nie jest Autorka.
W liryce maski - wiele wtedy ciepłej ironii.
Pozdrawiam.


Tylko pozazdrościć, Poetko.


Jest jeszcze jedna możliwość, która zmienia interpretację. Podmiotem wcale nie jest Autorka.
W liryce maski - wiele wtedy ciepłej ironii.

Pozdrawiam.

-
- Posty: 239
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
Re: symbioza
Wierzę na słowo, reszta wiersza robi wrażenie in plusej_ty pisze:taka ładna dziewczyna,



- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: symbioza
Właśnie, może zbyt jesteś konsekwenta, bo jednak kartony nie kojarzą mi się z niczym, poza dosłownie rozumianą bezdomnością i z Małgorzatą Kożuchowską
I gdzie tu jest podział na potrzeby klienta - kurtyzany? Bo z jednej strony wiersze domagają się w dość charakterystyczny sposób zainteresowania, a z drugiej mamy pożądliwą peelkę
Za grosz weny - fajny fragment, taki wieloznaczny, super
I nie wiem, czy na pewno peelka musiała się przyznawać do tego, że lubi tworzyć poezję
Moim zdaniem niepotrzebnie tłumaczysz to, co Czytelnik mógłby śmiało wywnioskować.
Później mamy jednowersowe wyznanie peelki, jak dla mnie zbyt górnolotne.
Cudna wersyfikacja w czwartej stofie
W piątej masz cytat, chyba, że peel sam siebie wychwala, ale jego zapis powinien być za pomocą kursywy
Tak, ręce świeżbią, by pisać, poeci tak mają

I gdzie tu jest podział na potrzeby klienta - kurtyzany? Bo z jednej strony wiersze domagają się w dość charakterystyczny sposób zainteresowania, a z drugiej mamy pożądliwą peelkę


I nie wiem, czy na pewno peelka musiała się przyznawać do tego, że lubi tworzyć poezję

Później mamy jednowersowe wyznanie peelki, jak dla mnie zbyt górnolotne.
Cudna wersyfikacja w czwartej stofie

W piątej masz cytat, chyba, że peel sam siebie wychwala, ale jego zapis powinien być za pomocą kursywy

Tak, ręce świeżbią, by pisać, poeci tak mają

- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: symbioza
Witaj poetko, żyjąca w kartonie. Gdybym napisał, że podobasz mi się, to pewnie bym skłamał. Masz zasznurowane usta, to trochę odstrasza, choć byłabyś pewnie idealną żona. Ale Twój wiersz polubiłem. Bo przy całej mojej perwersji pociągają mnie wiersze, które mówią weź mnie, rozbierz i sponiewieraj. Chętnie poczytam kolejne. Bo w tym jest ta iskierka, która zapala ciekawość i oczekiwania. I za ten wiersz kwiatek ode mnie, nie wiedzieć czemu w takim kolorze



” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein