Poezje uprawiali wyłącznie nocą, kiedy horyzont
był upstrzony przebłyskiem miasta.
Niczym parapet odchodami gołębi.
Wszystkie objętości raju czy piekła
nie pomieściły słów. Rozsypane jak dziecięce
klocki zaśmiecały trudną drogę do drzwi.
Przejścia w przestrzeni, gdzie ślady zarastały
czasem. Chociaż może to tylko kurz
przesypywany przez palce.
Coraz mocniej zaciśnięte, bo miasto gasło,
poezja umierała na rękach. Nadeszły dni
znudzone nieuchronnością.
Później nie było szczęśliwych zakończeń.
Kilka lat wśród ludzi
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Kilka lat wśród ludzi
katastroficzna wizja miasta lub świata- naszego świata- mam nadzieję, że się nie spełni-
- nieuchronność- końca- pozdrawiamMarcin Sztelak pisze:Coraz mocniej zaciśnięte, bo miasto gasło,
poezja umierała na rękach. Nadeszły dni
znudzone nieuchronnością.