***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#1 Post autor: ble » 14 kwie 2015, 14:46

skąd wysnuwają się wiersze?
z ciszy czy z samotności?

w niej nic nie zatrzymuje
recytujących bębenków
nie wytrąca myśli
w przecinek tuż przy słowie
to ja

szczęśliwi ludzie
nie uprawiają poezji
uprawiają seks

melodyjność ciał
obywa się bez tekstu

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#2 Post autor: Alek Osiński » 15 kwie 2015, 2:17

ble pisze:skąd wysnuwają się wiersze?
z ciszy czy z samotności?
dobre pytanie Olu, tylko czy samotność może obejść się ciszą,
a może woli wybierać właśnie krzyczące formy?
ble pisze:szczęśliwi ludzie
nie uprawiają poezji
uprawiają seks
to mnie zastanowiło,
wiem, że wszystko co namacalne
mocniej doświadcza, ale czy
właściwie można znaleźć
równoważnik między szczęściem
a uprawianiem seksu
lub czegokolwiek,

to w sumie tylko chyba zawsze
zasianie niepewności w oczekiwaniu

wzejdzie, a może nie...

Pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
em_
Posty: 2347
Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
Lokalizacja: nigdy nigdy

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#3 Post autor: em_ » 15 kwie 2015, 7:41

Bardzo zgrabny wiersz, choć moim zdaniem, mógłby kończyć się już na - uprawiają seks -
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#4 Post autor: ble » 15 kwie 2015, 11:00

Alku, w kwestii samotności i co ona rodzi, to moje własne doświadczenie. Kiedyś potrafiłam zapisywać wiersze lub ich części w środku miasta, wśród hałasu. Widocznie wyeksploatowałam już wierzchnie warstwy, bo teraz muszę kopać głęboko, w ciszy. Często kiedy piszę, zaciągam zasłony w oknie i zapalam małą lampkę.

Druga kwestia:
szczęśliwi ludzie
nie uprawiają poezji
uprawiają seks


Też wiem z doswiadczenia i z oglądu innych osób - szczęście wypełnia szczelnie wszystkie myśli, nie pozostawia miejsca na wiersz. Zwłaszcza takie pierwsze uderzenie szczęścia. Wiersze pojawiają się przy niedosytach, może nawet są wynikiem niedosytu i wydaje się poecie, że dopisze to, co się niedopełniło. Czasem też pisze dla własnego uświadomienia pełni przeżycia, zdarzenia. Ale gdzież nam do pełni?

em_ określenie "bardzo zgrabny wiersz" daje mi do myślenia. Wyglada na to, że napisałam bzdecik :) Kto wie :myśli:

Końcówka

melodyjność ciał
obywa się bez tekstu


jest wg mnie ważna. Jak filmom tak i zdarzeniom towarzyszy zawsze muzyka. Jestem bardzo wrażliwa na muzykę i tak czuję. Wszystko ma swoją melodię, rytm. Nawet kłótnia. Pisanie wierszy też, nie na darmo nazywa lub nazywało się wiersze pieśniami. Jedną z najpiękniejszych melodii jest muzyka kochających się ciał.

Dzięki Wam za słowo :) Pozdrawiam :rosa:

Awatar użytkownika
em_
Posty: 2347
Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
Lokalizacja: nigdy nigdy

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#5 Post autor: em_ » 15 kwie 2015, 11:17

W żadnem sposób Twój wiersz nie przypomina - bzdecika -
miałam na myśli, że bardzo dobrze wygląda
:)
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave

marta zoja
Posty: 1039
Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#6 Post autor: marta zoja » 15 kwie 2015, 11:34

ble, Ty wiesz skąd wysnuwają się wiersze, tylko szukasz potwierdzenia u innych. Taki wiersz w zatrzymaniu, może przed nadchodzącą miłością?! Zaciekawił mnie pewną prowokacją :) Pozdrawiam MZ
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami

Adela
Posty: 833
Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#7 Post autor: Adela » 15 kwie 2015, 16:49

Niestety nie mogę zgodzić się z przesłaniem wiersza, bo szczęście dla każdego może oznaczać zupełnie coś innego, tu jest ogólne stwierdzenie. Tak samo jak sam akt, "obywający się bez tekstu" – rozumiem pisanego, bo przecież mówić do siebie mogą, prawda?:):):)
Pozdrawiam,
A.

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#8 Post autor: ble » 15 kwie 2015, 17:26

em_ - nie miałabym Ci za złe, nawet jesli bzdecik, bo faktycznie wierszyk mały, moze wstęp do czegoś większego. Usmiechnęłam się.

marta zoja - na prawdę nie wiem skąd one idą. Na pewno z jakiegoś centrum - z brzucha? :) :) Nadchodząca miłość? Nic o tym nie wiem. Raczej obserwacja innych.

Adela - szczęśliwi ludzie, to tacy, co nie mają trosk, złych wspomnień. Oczywiście można napisać inaczej - bo co robią szczęśliwe dzieci - śmieją się głośno, skaczą, dużo mówią, wręcz paplą. Nie ma tu więc definicji szczęścia tylko jakiś jego przypadek.

Wszystkim dzięki za zerknięcie do wiersza :) Pozdrawiam :rosa:

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#9 Post autor: Hosanna » 15 kwie 2015, 22:56

nie zgadzam się
szczęśliwi ludzie
nie uprawiają poezji
uprawiają seks

melodyjność ciał
obywa się bez tekstu
nie zgodziłabym się nawet gdyby to nie dotyczyło seksu ale miłości

szczęśliwi ludzie są szczęśliwi bo zdecydowali się pokochać świat wraz z jego nienasyceniem, czasem głodem, czasem brakiem nogi a czasem brakiem romantycznej miłości

według mnie nieszczęśliwi ludzie nie mogą pisać dobrych wierszy gdyż maja w sobie gorycz i wszystko przyprawiają na jedno kopyto podczas gdy szczęście trzeba aktywnie wytwarzać i nosi znamiona kreatora
jest niepowtarzalne
i jest zwycięstwem kreacji nad rozpadem poddaniem sie i szukaniem nie tam gdzie trzeba

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: ***(Skąd wysnuwają się wiersze...)

#10 Post autor: Henryk VIII » 16 kwie 2015, 2:03

Witaj Ble,
Twój wiersz napełnia mnie zachwytem wręcz - zakończenie zaś jest bardzo celne. Nie zgadzam się z przedmówcami na temat pisania i cierpienia; zerknijmy choćby w renesans; czyż Jan z Czarnolasu napisałby genialne Treny, gdyby brakło cierpienia?
Poza tym czy na pewno zawsze w wierszu chodzi o prawdę? A co, jeżeli prawda jest zdecydowanie podskórna, a kamuflująca skóra ma inny od tej prawdy koloryt?
Dla mnie Twój wiesz - super!
Ukłony :rosa:
H8

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”