szkice przedwieczorne - rtęć
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 18 lut 2015, 1:42
szkice przedwieczorne - rtęć
z tysiącem rozsypanych listów przez odległość mierzoną w snach
pukam cicho do drzwi
to nic że planetarna pustka i zgrzyt tektonicznych zębów
rzucone jak ziarna na wiatr obce cząsteczki samego siebie
nie znajdą orbity
tylko wbita w strzelistość gmachów wewnętrzna wiara -
transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
daje siłę by wciąż
i wciąż
jak światło przeciskać się przez kraty do niczego nieświadomych źrenic
ubrany w skóry śnieżnych pum i skrzydła słonecznych sów
staję przed tobą by ożywić obraz
mógłbym udawać nieszczęśliwą miłość lub wedle zasady
nazywania rzeczy po imieniu, przypomnieć ci kim jesteś -
kurwą
pukam cicho do drzwi
to nic że planetarna pustka i zgrzyt tektonicznych zębów
rzucone jak ziarna na wiatr obce cząsteczki samego siebie
nie znajdą orbity
tylko wbita w strzelistość gmachów wewnętrzna wiara -
transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
daje siłę by wciąż
i wciąż
jak światło przeciskać się przez kraty do niczego nieświadomych źrenic
ubrany w skóry śnieżnych pum i skrzydła słonecznych sów
staję przed tobą by ożywić obraz
mógłbym udawać nieszczęśliwą miłość lub wedle zasady
nazywania rzeczy po imieniu, przypomnieć ci kim jesteś -
kurwą
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2015, 23:03 przez Redwood, łącznie zmieniany 5 razy.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
tysiące rozsypanych listów
odległość mierzona w snach
pukam cicho do drzwi -
planetarna pustka i zgrzyt tektonicznych zębów
rzucone jak na wiatr
obce cząsteczki samego siebie
nie znajdą orbity
ułożą transcendentną układankę
której ostatni element
zburzy całość
mam nadzieję ze lubisz wspólna zabawę słowami
dobrej nocy

odległość mierzona w snach
pukam cicho do drzwi -
planetarna pustka i zgrzyt tektonicznych zębów
rzucone jak na wiatr
obce cząsteczki samego siebie
nie znajdą orbity
ułożą transcendentną układankę
której ostatni element
zburzy całość
mam nadzieję ze lubisz wspólna zabawę słowami
dobrej nocy

-
- Posty: 50
- Rejestracja: 18 lut 2015, 1:42
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
Nie mam nic przeciwko, to bardzo inspirujące. :p
pozdrawiam
pozdrawiam
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
Nie powinno być: niczego nieświadomych?Redwood pisze:daje siłę by wciąż
i wciąż
jak światło przeciskać się przez kraty do nic nieświadomych źrenic
Redwood pisze:staję przed tobą by ożywić twój obraz
A może zlikwidować jeden zaimek?
(...) i ożywasz
nakreślona tysiącem nakreślonych listów
Red, bardzo na tak metaforyce, oryginalnie oddajesz walkę peela. Rtęć piękny i trujący metal.
Pozdrawiam.

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
to zastanawiające, ileż to razy w zamyśleniu i skupieniu buduję gmach. Przestrzenie wyobraźni pozwalają na rozpościeranie się gmaszyska. A jednak przychodzi myśl, jakby spełnienie trudu, że załamuje się wszystko.Redwood pisze:transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
Można by to zdanie interpretować w kategorii religii. Oto jest wiara, jej składniki uzupełniają się i dopełniają. Podważenie jednego elementu czyni ją bezwartościową.
Nie, tak nie jest.
W przyrodzie dominują systemy odporne na błędy swoich elementów. Gdzie jedna czarna owca nie neguje sensu działania grupy, jednak komórka nie decyduje o śmierci organizmu. Jedna wątpliwość nie przeczy przekonaniom. Wzmacnia.
A listy idące w tysiące. Rozsypane, znaczy porzucone, zlekceważone. Nie zostały powiązane ozdobnymi tasiemkami lub poukładane w skoroszycie. Myślę o takich papierowych, układanie maili też ma sens i odbywa się, a jakże. Czy zapisy skajpowe, także.

Dalszy ciąg to zagadka. Ile siły wymaga stawanie wobec lekceważenia, lub niechęci. To może być nieuleczalna nieszczęśliwa miłość. Albo sen.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 18 lut 2015, 1:42
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
Powinno być, dziękuję Ewo.eka pisze:Nie powinno być: niczego nieświadomych?Redwood pisze:daje siłę by wciąż
i wciąż
jak światło przeciskać się przez kraty do nic nieświadomych źrenic
Redwood pisze:staję przed tobą by ożywić twój obraz
A może zlikwidować jeden zaimek?
(...) i ożywasz
nakreślona tysiącem nakreślonych listów
Red, bardzo na tak metaforyce, oryginalnie oddajesz walkę peela. Rtęć piękny i trujący metal.
Pozdrawiam.
Zaimek "twój" ja najbardziej, ale nakreślanie nakreślaniem, to już przesada. Miałem troszeczkę problemów z puentą, jakoś mi nie pasowało to wszystko
Tak, zgodzę się - piękny i trujący. Czy, to nie to brzmi znajomo?.
Pozdrawiam. X. dla pani kawa

Dodano -- 17 kwie 2015, 22:43 --
lczerwosz pisze:to zastanawiające, ileż to razy w zamyśleniu i skupieniu buduję gmach. Przestrzenie wyobraźni pozwalają na rozpościeranie się gmaszyska. A jednak przychodzi myśl, jakby spełnienie trudu, że załamuje się wszystko.Redwood pisze:transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
Można by to zdanie interpretować w kategorii religii. Oto jest wiara, jej składniki uzupełniają się i dopełniają. Podważenie jednego elementu czyni ją bezwartościową.
Nie, tak nie jest.
W przyrodzie dominują systemy odporne na błędy swoich elementów. Gdzie jedna czarna owca nie neguje sensu działania grupy, jednak komórka nie decyduje o śmierci organizmu. Jedna wątpliwość nie przeczy przekonaniom. Wzmacnia.
A listy idące w tysiące. Rozsypane, znaczy porzucone, zlekceważone. Nie zostały powiązane ozdobnymi tasiemkami lub poukładane w skoroszycie. Myślę o takich papierowych, układanie maili też ma sens i odbywa się, a jakże. Czy zapisy skajpowe, także.
![]()
Dalszy ciąg to zagadka. Ile siły wymaga stawanie wobec lekceważenia, lub niechęci. To może być nieuleczalna nieszczęśliwa miłość. Albo sen.
Piękny komentarz

lczerwosz pisze:Redwood pisze:transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
Tu chodzi o ostatni element układanki, a nie każdy, który jest "WADLIWY".
Ostatni element burzy całość, w odniesieniu do religii i nie tylko.
Ostatnim elementem jest prawda, i to ona daje nowy początek - paradoksalnie.
To jest coś wykraczającego poza nasz umysł.
Do momentu poznania prawdy jesteśmy bezradni. Chodzi o to, że najgorsza prawda jest lepsza od tej domniemanej, i tylko doświadczenie może nam ją dać.
Pozdrawiam serdecznie.

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
pomijając rtęć - i jej charakterystykę, również symboliczną, zatrzymałam się nad tym:
pozdrawiam serdecznie..
Ewa
bo przypomniałam sobie ładnych parę publikacji na temat budownictwa, w tym także gmachów gotyckich, katedr nie wyłączając, i takie szczegóły, jak to, ze w zasadzie za jedyne spoiwo dla cegieł bywały zwykle jaka kurze, więc ceglane ściany waliły się wiele razy podczas budowy do czasu "spięcia" ich łukami i zwornikami. Wiele więc tych budowli "postawiła" - wiara. I dlatego ta część wiersza wydała mi się szczególnie nośna...Redwood pisze: tylko wbita w strzelistość gmachów wewnętrzna wiara -

pozdrawiam serdecznie..
Ewa
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
Brzmi, tak to jest z żywymi metalami.Redwood pisze:Tak, zgodzę się - piękny i trujący. Czy, to nie to brzmi znajomo?.

-
- Posty: 50
- Rejestracja: 18 lut 2015, 1:42
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
No to się będę tłumaczył, ale nie linczujcie mnie za tą kurwę, to ostatni element układanki.
Teraz, podług autorskiej myśli wszystko gra.
Pozdrawiam
Teraz, podług autorskiej myśli wszystko gra.
Pozdrawiam

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: szkice przedwieczorne - rtęć
Redwood pisze:ale nie linczujcie mnie

Określnik traci moc na tle wersów poprzedzających, tak mi się wydaje, ale nie wiem, czy to po myśli Autora.Redwood pisze:tylko wbita w strzelistość gmachów wewnętrzna wiara -
transcendentna układanka której ostatni element burzy całość
daje siłę by wciąż
i wciąż
jak światło przeciskać się przez kraty do niczego nieświadomych źrenic
ubrany w skóry śnieżnych pum i skrzydła słonecznych sów
staję przed tobą by ożywić obraz
mógłbym udawać nieszczęśliwą miłość lub wedle zasady
nazywania rzeczy po imieniu, przypomnieć ci kim jesteś -
kurwą
