dolina wolności

[Napoleon North]

a kiedy nie chcę
bijesz ,rozbijasz
wszystkie przestrzenie
aż za strzelistym oknem
widzę jakieś dziwne cienie

Ref://więc rozerwij wszystkie okowy
niech zobaczę że świat
jest zdrowy
niech chociaż się upewnię ,że dobro
jest również we mnie

nie zobaczysz moich łez
za to zakwitnie uśmiech na twarzy
a zło o smutku zamarzy
depresja też minie

jak niewolnik domu schodzę do nizin poziomu
by się podnieś jak Syzyf tocząc kulę z prawdy

[Alek Osiński]

a zło o smutku zamarzy
depresja też minie [/b][/i]

Co ciekawe, właśnie charakterystycznym dla chrześcijaństwa
jest pojęcie zła "samego w sobie" jako siły obiektywnej,
niezależnej od człowieka i nawet jego woli. jakaś pokusa z zewnątrz,
która ma władzę i której nie można sie oprzeć. To może
być mylące, osobiście wolę widzieć zło jako coś konkretnego,
co wynika z woli człowieka w celu wyrządzenia krzywdy
drugiemu człowiekowi...dziejące się w określonym miejscu
i czasie...to tak na marginesie oczywiście...

wiersz mnie nie porwał, ale nasuwa refleksje co też jest cenne

[Gloinnen]

a kiedy nie chcę
bijesz ,rozbijasz
wszystkie przestrzenie

Tutaj można śmiało postawić kropkę.

We wskazanym krótkim fragmencie można odczytać sprzeciw wobec działań sił zewnętrznych, które destablizują emocjonalnie peela, dezintegrując jednocześnie jego postrzeganie świata. Rzeczywistość staje się wroga, niepokojąca, wkrada się w nią dysharmonia i lęk.
Za opisanymi zjawiskami stoi tajemnicza siła sprawcza - może kobieta, może fatum. Bicie czytam jako przemoc "na osobie", rozbijanie jako destrukcję wszystkiego, co na zewnątrz - co wywołuje poczucie alienacji, zagrożenia, opresji.

Rozumiem, że peel pragnie wydobyć się z tej depresyjnej klatki. Warto pomyśleć, jak opisać to w dojrzały sposób.

Pozdrawiam,


Glo.