Jamochłony zza ściany wysysają
powietrze.
Napęczniałe unoszą się do sufitu
– nisko zawieszonego nieba.
Gratulując świętości pieczołowicie zbieram
ślady stóp, rąk, ciał.
Nie ma we mnie przyziemnej zawiści.
Może tylko zbyt przedmiotowo traktuję
każdy dzień, krzesło, talerz.
Mea culpa.
Szkoda, nie wierzysz w moje skruchy
i spowiedzi.
Więc daruję winowajcom.
W zastępstwie dobrych ludzi.
(Po)tępienia
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: (Po)tępienia
Odczułam w tych jamochłonach zasysających powietrze - groźbę dla spokoju peela. Czynienie go marginesem, usuwaniem poza wspólny dom.
A tymczasem wypełnia lepiej religijne nakazy.
Tępić(tępnieją) i potępiają, a on wybacza. A tymczasem to właśnie oni winni być nieskazitelni.

A tymczasem wypełnia lepiej religijne nakazy.
Tępić(tępnieją) i potępiają, a on wybacza. A tymczasem to właśnie oni winni być nieskazitelni.

- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Re: (Po)tępienia
Metafora jamochłonów jest rewelacyjna- prymitywnośc drapeżność i komórki parzydełkowe
Żywienie się cudzym życiem, zawiść i plotki, które potrafią wiele zniszczyć.
Marcin ten wiersz jest warty zapamiętania, tytuł idealnie dobrałeś.

Żywienie się cudzym życiem, zawiść i plotki, które potrafią wiele zniszczyć.
Marcin ten wiersz jest warty zapamiętania, tytuł idealnie dobrałeś.


Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia