Ulewa
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Ulewa
Po deszczu lipowe rymy,
kapią z liści na trawę,
rozlewają się w rzekę i płyną
ścieżką w nieznane.
Popłyńmy gdzie grona porzeczek.
Nikt nas nie znajdzie,
bo nikt nie będzie szukał
i jak w Leśmianowym chruśniaku
gorąco, zmysłowo i duszno,
świat utonie w malinowym zapachu.
kapią z liści na trawę,
rozlewają się w rzekę i płyną
ścieżką w nieznane.
Popłyńmy gdzie grona porzeczek.
Nikt nas nie znajdzie,
bo nikt nie będzie szukał
i jak w Leśmianowym chruśniaku
gorąco, zmysłowo i duszno,
świat utonie w malinowym zapachu.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Ulewa
Ładnie - bo rymowane.
Czy aby to nie inny dział?
A poza tym - taki wierszyk. Do chwilowego pocieszenia i zapomnienia.
to nie wada, po prostu, moim zdaniem, są wierszyki, działające, jak chwilowe "usmiechacze", a są bardzo zaangażowane ideowo, emocjonalnie, wiersze. Te drugie mają inną misję.
A ten, myślę, że dobrze spełnia swoją.
Przeczytać, uśmiechnąć się.
Czy aby to nie inny dział?
A poza tym - taki wierszyk. Do chwilowego pocieszenia i zapomnienia.
to nie wada, po prostu, moim zdaniem, są wierszyki, działające, jak chwilowe "usmiechacze", a są bardzo zaangażowane ideowo, emocjonalnie, wiersze. Te drugie mają inną misję.
A ten, myślę, że dobrze spełnia swoją.
Przeczytać, uśmiechnąć się.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ulewa
Może bardzo trochę rymowany, ale przecież wolny.
Jak napisał Sede, spełnia swoje zadanie.
Czytając, miałem chwilowe wrażenie obcowania z krajobrazem po lipcowej burzy.
A skoro burza minęła, siądźmy pod lipą, nieopodal krzaka obsypanego rumieniącymi się, niczym płoche dziewczę, porzeczkami i ochłodźmy nasze spragnione usta zimnym
z oszronionego kufla.
Jak napisał Sede, spełnia swoje zadanie.
Czytając, miałem chwilowe wrażenie obcowania z krajobrazem po lipcowej burzy.
A skoro burza minęła, siądźmy pod lipą, nieopodal krzaka obsypanego rumieniącymi się, niczym płoche dziewczę, porzeczkami i ochłodźmy nasze spragnione usta zimnym



z oszronionego kufla.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl