Prośba o jeden łyczek

[Dorota Karin]

zostawiłam nieroztropnie
kilka drobnych bliskich rzeczy
cztery książki parę butów
trochę włosów

wielobarwną małą kłódkę
już nie czeka na zapięcie
wszystkie mosty popalone
żart kosmosu

jeszcze tylko mam życzenie
skradnij nocy jedno skrzydło
niech zasłoni moje myśli
te o tobie

a listy spal straciły moc
zapadły w sen piękne słowa
niby ten sam lecz jednak nie
i tak mi brak krwi
błękitnej

[oskari valtteri]

ta błękitna krew tutaj, ależ nie uspokaja... i niczym byłaby gdyby nie tych kilka codziennych "drobnych rzeczy".
bardzo tęskniąco. jakby coś wydawało by się uciekło ale jakiś łut, nie wiadomo skąd i dlaczego, mówi że jest jednak inaczej.
bardzo mi się

[Alek Osiński]

i tak mi brak krwi...
błękitnej

jakieś arystokratyczne ciągotki?

rozumiem, że może chodzić o inne konotacje
np. niebiańskie, ale w tym kontekście
trochę za bardzo wydaje mi się sprowadzać
do skojarzeń związanych z krwią,
czyli z pochodzeniem...

Pozdrawiam

[ELKA]

zostawiłam nieroztropnie
kilka drobnych bliskich rzeczy
cztery książki parę butów
trochę włosów

trochę włosów - to mi przeszkadza.

a listy spal straciły moc
zapadły w sen piękne słowa
niby ten sam lecz jednak nie
i tak mi brak krwi...
błękitnej

tutaj znowu zgubiłaś rytmikę, piękną we wcześniejszym zapisie...może warto dopracować ?

[Dorota Karin]

Elka - a czyż włosy nie wypadaj?
O zakłócenie rytmiki mi chodziło! Jak w życiu, nagłe nadchodzi wydarzenie, które wszystko burzy.

[coobus]

Wiersz mi się podoba. Myślę nad tym, czy nie byłoby dobrym posunięciem zaakcentowanie inności ostatniej zwrotki za pomocą kursywy. Ale to luźna uwaga. A błękitną krew próbuję sobie tłumaczyć na potrzeby wiersza jako krwi szlachetnej, nie szlacheckiej. Taka potrzeba szlachetności. Być może o to tu chodziło. Brawa dla autorki

[Dorota Karin]

Brawo Coobus

Niestety, klapki spadają i widzimy już ostro...chamstwo, manipulacje, oszustwa!

[ELKA]

Elka - a czyż włosy nie wypadaj?
O zakłócenie rytmiki mi chodziło! Jak w życiu, nagłe nadchodzi wydarzenie, które wszystko burzy.

Dorotko, wypadają włosy, to fakt, ale nie wiem, jakoś mi się to kłóci z tą piękną treścią...

No popatrz, nie pomyślałam o zakłóceniu rytmiki...jeśli tak to świetnie. Ja jednak tak sobie śpiewnie czytałam i w pewnym miejscu...bum...zabrakło mi tej szlachetności w odbiorze,

a Ty specjalnie...

Pozdrawiam.

[Marcin Sztelak]

Ciekawie, podobają mi się właśnie te zaburzenia rytmiki - jak w życiu, nie wszystko biegnie zgodnie z rytmem, a już szczególnie ustalonym przez nas. Usunąłbym wielokropek, mimo wszystko to znak interpunkcyjny, a wiersz jest ich pozbawiony.

Pozdrawiam.

[Dorota Karin]

OK... może być bez wielokropka