Oswajanie
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Oswajanie
.
.
I.
Wzrok szybuje nad wodą, przybliża szuwary
pachnące tatarakiem i pełne igliwia
głusze, gdzie leśny apel wznosi zapowiedzi
na dalsze lata. Zbiórka jak w Szarych Szeregach
jednoczy i dostraja, pulsuje, pulsuje.
Wiatr uruchamia echo, które podpowiada
zapomnij już, zapomnij. Fałszywa kukułka
wyrwana zegarowi z gardła, albo dzięcioł
- wbija się podkorowo – zatrzymany widok
utknął drzazgą w tęczówkach głęboko, głęboko.
II.
Mijają cztery lata - długości tasiemek
zrzucanych na wierzchołki smreków i dorzeczy.
Zjawiasz się przypadkowo w nieznajomych ścianach,
które bliscy chcą sprzedać. Wyławiasz mnie z holu,
ze zdziwieniem nie mniejszym od mojego.
Czekaj !
Jaka dłoń cię tu wiodła i dlaczego wtedy?
Przed przeprowadzką szumią nam błękitne brzozy,
Ale nic nie jest wieczne, więc znikam bez śladu.
Na ile lat, pamiętasz?
III.
Biją dwie dekady. Tak śmiało dryfujemy
po necie; społeczność urasta niczym popiół,
żyjąc nowościami. Siedzimy na dwóch krańcach,
coś każe nam pisać i w tej samej minucie
mail trafia na maila.
Gdzieś z dali się odzywa zapomniane echo
i drażni pary uszu: za późno, za późno.
Obiecujesz, że zawsze na odległość myśli.
IV.
Wszystkie drogi krzyżują się o zmierzchu. Naszą
ktoś przeniósł w inny wymiar. Za kilka stuleci
może znajdziemy sposób.
.
.
.
I.
Wzrok szybuje nad wodą, przybliża szuwary
pachnące tatarakiem i pełne igliwia
głusze, gdzie leśny apel wznosi zapowiedzi
na dalsze lata. Zbiórka jak w Szarych Szeregach
jednoczy i dostraja, pulsuje, pulsuje.
Wiatr uruchamia echo, które podpowiada
zapomnij już, zapomnij. Fałszywa kukułka
wyrwana zegarowi z gardła, albo dzięcioł
- wbija się podkorowo – zatrzymany widok
utknął drzazgą w tęczówkach głęboko, głęboko.
II.
Mijają cztery lata - długości tasiemek
zrzucanych na wierzchołki smreków i dorzeczy.
Zjawiasz się przypadkowo w nieznajomych ścianach,
które bliscy chcą sprzedać. Wyławiasz mnie z holu,
ze zdziwieniem nie mniejszym od mojego.
Czekaj !
Jaka dłoń cię tu wiodła i dlaczego wtedy?
Przed przeprowadzką szumią nam błękitne brzozy,
Ale nic nie jest wieczne, więc znikam bez śladu.
Na ile lat, pamiętasz?
III.
Biją dwie dekady. Tak śmiało dryfujemy
po necie; społeczność urasta niczym popiół,
żyjąc nowościami. Siedzimy na dwóch krańcach,
coś każe nam pisać i w tej samej minucie
mail trafia na maila.
Gdzieś z dali się odzywa zapomniane echo
i drażni pary uszu: za późno, za późno.
Obiecujesz, że zawsze na odległość myśli.
IV.
Wszystkie drogi krzyżują się o zmierzchu. Naszą
ktoś przeniósł w inny wymiar. Za kilka stuleci
może znajdziemy sposób.
.
.
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Oswajanie
Bardzo spodobał mi się ten wiersz. To niezwykle sugestywnie napisana opowieść, wieloznaczna, wielowymiarowa.
Pierwsza część jest opisowa. Może stanowić reminiscencję - tak przynajmniej ja to odbieram. Peelka powraca myślą do wspomnień, usytuowanych w niepokojącym, pełnym złowieszczych symboli pejzażu (ten dzięcioł, co wbija się podkorowo).
Z jednej strony - nie lubię powtórzeń w wierszach. A tutaj właśnie znalazłam dobry przykład na to, że one czasami właśnie mogą być użyte w sposób prawidłowy, przemyślany. "pulsuje, "pulsuje", "zapomnij, zapomnij", "głęboko, głęboko" - wprowadza do zapisu pewne spowolnienie. Tak, jakbyś czytelnikowi kazała przeżyć po raz drugi tę samą, wywołaną przez Twoje obrazy emocję. Nie pozwalasz się uwolnić od natrętnie powracających ech z przeszłości i związanych z nimi doznań. Oceniam to jako dobry zabieg poetycki.
Wspomnienia raczej smutne - chyba opisujesz rozstanie.
Druga strofa - o ile się nie mylę, mówi o jakimś spotkaniu w przeszłości. Zupełnie przypadkowym. Które pozornie niczego nie zmienia w życiu peelki i adresata wiersza. A jednak...?
Tym razem mamy kolejne spotkanie, wirtualne. Znów przypadek? Czy zrządzenie losu? Podobno nic nie dzieje się w ludzkim życiu bez celu, więc być może i to nieoczekiwanie zbliżenie peelki oraz adresata wiersza ma swój głęboko zakorzeniony w przeznaczeniu ich obojga sens. Bo jeżeli o czymś mówimy - "nie do wiary!", to od razu pomyślmy o tym, że "błogosławieni, co nie widzieli, a uwierzyli." Czyli - trzeba zaufać wydarzeniom, pozwolić im się poprowadzić. To "za późno, za późno", znów pojawia się powtórzone jak echo. Być może Twoje powtórzenie ma tym razem odzwierciedlać dwugłosowość wołania?
Szkoda, że peelka i adresat stwierdzili, że za późno, nie poddali się temu, co i tak jest silniejsze od nich.
Czwarta część mnie powaliła na kolana. Sama kiedyś napisałam coś podobnego. Pokazujesz tutaj pewnego rodzaju rzeczywistość całkowicie wyjętą spod praw rządzących czasem i przestrzenią. To, co łączy tych dwoje - jest tylko jedną z wielu realizacji jakiejś zapisanej gdzieś historii, która bezustannie, wielokrotnie będzie musiała czekać na swoje spełnienie. Albo niespełnienie. Czy peelka i adresat utworu znajdą sposób na to, żeby wreszcie ją dokończyć swoim życiem? Żeby w odpowiedniej chwili posłuchać innego głosu - tego intuicyjnego, pierwotnego, nawołującego do nakazów zapisanych w ich przeznaczeniu - a nie tego, który ich skazuje na wciąż odnawiane cierpienie...
Pozdrawiam,

Glo.
Pierwsza część jest opisowa. Może stanowić reminiscencję - tak przynajmniej ja to odbieram. Peelka powraca myślą do wspomnień, usytuowanych w niepokojącym, pełnym złowieszczych symboli pejzażu (ten dzięcioł, co wbija się podkorowo).
Z jednej strony - nie lubię powtórzeń w wierszach. A tutaj właśnie znalazłam dobry przykład na to, że one czasami właśnie mogą być użyte w sposób prawidłowy, przemyślany. "pulsuje, "pulsuje", "zapomnij, zapomnij", "głęboko, głęboko" - wprowadza do zapisu pewne spowolnienie. Tak, jakbyś czytelnikowi kazała przeżyć po raz drugi tę samą, wywołaną przez Twoje obrazy emocję. Nie pozwalasz się uwolnić od natrętnie powracających ech z przeszłości i związanych z nimi doznań. Oceniam to jako dobry zabieg poetycki.
Wspomnienia raczej smutne - chyba opisujesz rozstanie.
Druga strofa - o ile się nie mylę, mówi o jakimś spotkaniu w przeszłości. Zupełnie przypadkowym. Które pozornie niczego nie zmienia w życiu peelki i adresata wiersza. A jednak...?
Tu jest klucz do następnej części.meandra pisze:Jaka dłoń cię tu wiodła i dlaczego wtedy?
Tym razem mamy kolejne spotkanie, wirtualne. Znów przypadek? Czy zrządzenie losu? Podobno nic nie dzieje się w ludzkim życiu bez celu, więc być może i to nieoczekiwanie zbliżenie peelki oraz adresata wiersza ma swój głęboko zakorzeniony w przeznaczeniu ich obojga sens. Bo jeżeli o czymś mówimy - "nie do wiary!", to od razu pomyślmy o tym, że "błogosławieni, co nie widzieli, a uwierzyli." Czyli - trzeba zaufać wydarzeniom, pozwolić im się poprowadzić. To "za późno, za późno", znów pojawia się powtórzone jak echo. Być może Twoje powtórzenie ma tym razem odzwierciedlać dwugłosowość wołania?
Szkoda, że peelka i adresat stwierdzili, że za późno, nie poddali się temu, co i tak jest silniejsze od nich.
Czwarta część mnie powaliła na kolana. Sama kiedyś napisałam coś podobnego. Pokazujesz tutaj pewnego rodzaju rzeczywistość całkowicie wyjętą spod praw rządzących czasem i przestrzenią. To, co łączy tych dwoje - jest tylko jedną z wielu realizacji jakiejś zapisanej gdzieś historii, która bezustannie, wielokrotnie będzie musiała czekać na swoje spełnienie. Albo niespełnienie. Czy peelka i adresat utworu znajdą sposób na to, żeby wreszcie ją dokończyć swoim życiem? Żeby w odpowiedniej chwili posłuchać innego głosu - tego intuicyjnego, pierwotnego, nawołującego do nakazów zapisanych w ich przeznaczeniu - a nie tego, który ich skazuje na wciąż odnawiane cierpienie...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Oswajanie
A ja napiszę krótko, bo słabo znam się na technice pisania takich wierszy.
Przekonał mnie treścią.
To taki utwór, do którego chce się wracać.
Pozdrawiam.
)

Przekonał mnie treścią.
To taki utwór, do którego chce się wracać.
Pozdrawiam.




Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Re: Oswajanie
zamurowało mnie... włożyłaś sporo pracy i serca w tą analizę.
bardzo, bardzo dziękuję, Glomi.
pozdrawiam ciepło

bardzo, bardzo dziękuję, Glomi.
pozdrawiam ciepło



aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Oswajanie
Treść bardzo mi bliska. Więc popłynęłam na fali...

Glo.


Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Re: Oswajanie
Skaranie, dzięki, że zajrzałeś. cieszy, że coś się spodobało i przekonało.
zawracaj kiedy nadejdzie ochota. zapraszam
Glo, bardzo się cieszę, że bliska.
oj tak, popłynęłaś... ukłony.

zawracaj kiedy nadejdzie ochota. zapraszam


Glo, bardzo się cieszę, że bliska.
oj tak, popłynęłaś... ukłony.


aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Oswajanie
Ewo, wiele meandrów ma ten tekst i sięga daleko poza to co wiemy
w bardzo odległe obszary przeczuć i intuicji
Na początku III trochę potykam się o rytm
chyba z powodu średnika, ale to szczegół
Chylę czoła z uznaniem

w bardzo odległe obszary przeczuć i intuicji
Na początku III trochę potykam się o rytm
chyba z powodu średnika, ale to szczegół
Chylę czoła z uznaniem

-
- Posty: 162
- Rejestracja: 04 lis 2011, 12:26
Re: Oswajanie
Oswoiłaś...Piękny wiersz, pozdrawiam serdecznie.
sprawiedliwość panuje wszędzie
karabiny maszynowe i gliniarze
i ogrodzenia przekonają was o tym
właśnie tak
Charles Bukowski
karabiny maszynowe i gliniarze
i ogrodzenia przekonają was o tym
właśnie tak
Charles Bukowski
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:32
- Kontakt:
Re: Oswajanie
Ja mam na co dzień zbiórkę w Szarych Szeregach, aczkolwiek bez otoczki liryzmu, który kipi w wierszu.
Podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
Re: Oswajanie
oj te niedopowiedzenie na końcu... aż by się chciało odpowiedź jak na tacy
bardzo dobry
Pozdro
bardzo dobry

Pozdro