kronika spalonego lasu

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

kronika spalonego lasu

#1 Post autor: alchemik » 20 kwie 2016, 2:42

pisałem cię zielonym atramentem
moim piórem
myślałem że
gąszcz na ścieżki
wodopoje alejka
my dwoje

zgubiłem
z pretensją do wieczności
wzgardziłem długopisem
w konwulsjach miłosnych na naszej polanie

ogień szalał we wnętrzu
cóż poza kontrolą

pamięć

może to faktycznie rzucona butelka
z zaglądającym słońcem
albo niedopałek z konsekwencją żaru
najbardziej płonęły jednak
twoje włosy

z żalem ubolewam nad zwierzętami
uciekającymi w popłochu

nawet nie musiałem posypywać głowy
popiół
opadł na mnie z nieba

kikutom drzew
wciąż powtarzałem
przebacz

deszcz lunął gorzkimi łzami
zgliszcza zamienił w błoto w którym brodzę
tędy i owędy
odwiedzając przeszłość

ale czy na pewno

kiedy buciorami
depczę świeże pędy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

panek

Re: kronika spalonego lasu

#2 Post autor: panek » 20 kwie 2016, 9:15

Piękny wiersz i jak na faceta, to nawet lekko kobiecy, ale to dar umieć tak pisać.

Zielony - kolor nadziei, która obok dość określonego żalu i bólu zostaje tu przedstawiona, nie wiem, może jako rozłąki, miłości tak długo czekanej i oddzielonej kilometrami, która dana jest tylko raz na jakiś czas, a później znowu powrót do rzeczywistości, z którą ciężko się pogodzić.

Tak to mi się układa wszystko. Gratuluję, znakomity wiersz :beer:

Awatar użytkownika
em_
Posty: 2347
Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
Lokalizacja: nigdy nigdy

Re: kronika spalonego lasu

#3 Post autor: em_ » 20 kwie 2016, 12:51

Puenta najlepsza
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave

Niedzisiejszy
Posty: 342
Rejestracja: 30 wrz 2015, 22:25
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Re: kronika spalonego lasu

#4 Post autor: Niedzisiejszy » 20 kwie 2016, 13:33

Ciekawie zobrazowałeś pożar lasu, temat dość aktualny :myśli: peel to osoba, która jest winna pożaru lasu, którego kochał, spacer i chwile spędzone w nim można porównać nawet do miłosnego spotkania dwojga stęsknionych kochanków. Niestety przez własną nieuwagę zniszczył to piękno, mimo ogromnej Miłości. Teraz ta przeszłość jest brudem na jego duszy, brakuje mu dawnego lasu, ale wierzy, że niedługo przeszłość się odrodzi.
Cóż, wiersz można interpretować na wiele sposobów, zmusza do myślenia, ale mimo to mi się podoba, bo lubię takie romantyczne, lekkie tematy.
Gratuluję i pozdrawiam :bravo: :kofe:
" Oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz, powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych? " - Z. Herbert

" I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja ze swoją Miłością niech sobie będę głupi" - E. Stachura

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: kronika spalonego lasu

#5 Post autor: alchemik » 20 kwie 2016, 14:00

Dziękuje, Ci, Niedzisiejszy, za taką interpretację.
Choć las to metafora.
Ale przecież wiem, że o tym wiesz.
Kto spalił tę miłość, jest niewyjaśnione i niech zostanie tajemnicą.

Czy to jest lekki temat?
Moja dusza wzdraga się przed takim określeniem.
Romantyczny?
Z pewnością tak, choć starałem się podać go, mimo wszystko, autoironicznie i w formie
przeczącej romantykom.

A to z trzewi i ze wspomnień.
Czasami przychodzę tam do lasu i szukam tego wiecznego pióra zagubionego przed laty, w okolicznościach pięknych.

Czy mi się udało?

Oceńcie sami.

Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: kronika spalonego lasu

#6 Post autor: Marcin Sztelak » 20 kwie 2016, 14:54

Początek i koniec? jakże straszny, bez powrotu, bo nawet nie ma pewności czy da się odwiedzić przeszłość. I faktycznie jest i autoironiczny i czuję nutę sarkazmu w stosunku do romantyzmu (tego słodkiego jak miód pocukrowany).
Jedyne co mi się nie podoba to dwa brzydkie rymy, gdyby było ich więcej uznałbym, że są wpisane w ten sarkazm, natomiast dwa wyglądają na przypadkowe.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: kronika spalonego lasu

#7 Post autor: alchemik » 20 kwie 2016, 15:29

Dawaj te dwa rymy, Marcinie, to Ci powiem, czy są przypadkowe, czy zamierzone.
Wszystkie staralem się przeplatać, umieszczać wewnątrz tekstu.

Jezeli stwierdzę, że masz racje, to natychmiast poprawię.

Ten tekst akurat w duszy mi gra.

Las jest prawdziwy, choć spalony tylko w mojej wyobraźni.

Ja naprawdę przychodziłem po latach w poszukiwaniu mojego wiecznego pióra.
Uznalem, że tym piórem zapłaciłem za coś.

Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 635
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Re: kronika spalonego lasu

#8 Post autor: Karma » 20 kwie 2016, 15:40

To chyba nie kwestia tego, że samemu się szuka - raczej ma się nadzieję na to, że przyczyna poszukiwań też poczuje potrzebę zagłębienia się w ocean. Rozumiesz - to wszystko ta zupełna przypadkowość - ona pojedzie z mężem i dziećmi nad morze, on przecież z morza wylazł - pozorna przypadkowość, spontanicznych spotkań. Bo być może, w jakimś cichszym i skromniejszym uniwersum, uda się zgrać w czasie, założeniach. A nawet w owej przypadkowości.

Tymczasem ona przyjeżdża nad morze z mężem i dziećmi - on siedzi na skarpie, jara szlugi i macha se łapkami z tej skarpy. Zauważa znajomy medalik, rysy twarzy i spieprza gdzie pieprz rośnie. Żeby nie komplikować. Ona to piasek i wiatr, on mewy i rybitwy, nurkujące w poszukiwaniu strawy - zarówno tej fizycznej, jak i bardziej teatralnej.

To nie poszukiwania, to ucieczka przed odpowiedzialnością za czyjeś życie. Tłumaczone samemu sobie znalezionym długopisem. Pieprzyć las, niech się jara. Bardziej przemawia do mnie ocean.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: kronika spalonego lasu

#9 Post autor: alchemik » 20 kwie 2016, 15:58

Cidowna interpretacja, Jagódko.
Musi mi wystarczyć morze, które mam tuż przed nosem i lasy mojej młodości, które mam za plecami.
Morze mogę bez trudności przemienić w ocean.
W końcu, Bałtyk, jest częścią wszechoceanu.
Twoje plażowe obserwacje przemawiają do mnie.

Bujny las za plecami też. Tesknotą.

Dziękuję bardzo

Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
barteczekm
Posty: 478
Rejestracja: 08 kwie 2016, 22:55
Kontakt:

Re: kronika spalonego lasu

#10 Post autor: barteczekm » 20 kwie 2016, 16:22

Wczytałem się wielokrotnie. Wciągnęła mnie wielość formy a i fakt, że dałeś to nocą na czacie - to niezwykle ważne móc zobaczyć kontekst. Wiesz Jerzy, że jestem szczery i oczekuję od kogoś, kto pisze już długo i dużo tej jednostkowej, charakterystycznej iskry. Jak to mówią - strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami sobie sam poradzę i sens przytoczonych słów w tym wierszu rozumiem w ten sposób, że nie będę słodził. Zrywasz kropkami lub wersyfikacją, mieszasz to co Ci się kłębi w głowie. Pisałem ju wcześniej - warto odczekać. (ale subiektywnie zawsze, bo kto powiedział że właśnie takie mieszanie jest jakkolwiek gorsze od niemieszania. To tylko skromna sugestia). Jesteś tu barokowy ale i barok miał swoją płynność - przynajmniej po czasie jak okrzepł. Nie będę wymieniał tego co dobre, bo Ty wiesz sam co jest i wiesz, że jest. Wiersz udany choć nie wybitny. Pozdrawiam :ok:
" a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę"

Z. Herbert

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”