Mam swoje piętno, być może Kaina,
w które usilnie nie wierzę.
Mimo wszystko zostawiam ślady na śniegu,
nawet zeszłorocznym.
Zza stołu wymiatam resztki rozbitego
czasu, aby skleić przeszłość,
której nie było, chyba że na zdjęciach.
Poklatkowych.
Wciąż jestem gotów na lepsze, ostrożnie stawiając
kroki w ciasnych uliczkach
– tu mieszkają obłąkani bogowie
jednej nocy.
Dla nich buduję ołtarze
z zapomnień. Odchodzą bez skargi
wraz ze wschodem.
Ewentualnie zarastają kurzem w dziecięcych
pokojach, nieużywanych od pokoleń.
Tylko cienie wciąż czekają na pierwszy
dzwonek.
Szkolne wiwisekcje
Re: Szkolne wiwisekcje
Wiersz kwestiach związanych z nadzieją, czekaniem. Dobrze poprowadzony i melodyjny. Pozdrawiam.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: Szkolne wiwisekcje
całkiem dużo się dzieje - na Twoim piętrze może Kaina 
pracowite zostawianie śladów po jednym a sprzątanie po czym innym
sklejanie nawet istniejącego poza percepcja lub na jej granicy
ostrożne wizyty w dzielnicach rozpusty
budowanie ołtarzy
żegnanie kątem serca odchodzących bez sprzeciwu
świadomość skarbów wciąż kuszących tajemnicą nieodkrytą w dzieciństwie
oddanie hołdu cieniom żeby nie myślały że się ich nie boisz
całkiem dużo zamieszania , ruchu, nadziei podstępnego i skrytej namiętności do życia

pracowite zostawianie śladów po jednym a sprzątanie po czym innym
sklejanie nawet istniejącego poza percepcja lub na jej granicy
ostrożne wizyty w dzielnicach rozpusty
budowanie ołtarzy
żegnanie kątem serca odchodzących bez sprzeciwu
świadomość skarbów wciąż kuszących tajemnicą nieodkrytą w dzieciństwie
oddanie hołdu cieniom żeby nie myślały że się ich nie boisz
