Nudy – przedśmiertelne,
dookoła tropy zagłaskanych kotów.
Sączę czas przez serwety
– ręczna robota, najprzedniejsze
destylaty.
I choć na dworze kwaśny deszcz
to biegnę, pod parasolką
koktajlową.
Grzmi, a w gardle wzbiera krzyk:
jeszcze będę.
Tylko już nie wiem kim,
skoro koty.
Nudy – pośmiertne.
Może za zakrętem
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Może za zakrętem
Przedśmiertelne? Może lepiej by brzmiało przedśmiertne?
Dużo piszesz. Dużo i dobrze.

Dużo piszesz. Dużo i dobrze.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 08 cze 2016, 5:10
Re: Może za zakrętem
Witaj Marcinie!
Wobec Twojego wiersza nie można przejść miarowym krokiem Trzeba przystanąć.
Panowanie, posiadanie, przyjemności - prowadzą do 'duchowej śmierci' .
Człowiek ,który osiągnął taki stan, naraz przekonywuje się iż to nie to.
Może przed zakrętem odrzuci koktajlową parasolkę,
Żeby za zakrętem też nie było "nudów'.
Pozdrawiam serdecznie
Wobec Twojego wiersza nie można przejść miarowym krokiem Trzeba przystanąć.
Panowanie, posiadanie, przyjemności - prowadzą do 'duchowej śmierci' .
Człowiek ,który osiągnął taki stan, naraz przekonywuje się iż to nie to.
Może przed zakrętem odrzuci koktajlową parasolkę,
Żeby za zakrętem też nie było "nudów'.
Pozdrawiam serdecznie
- ajw
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 cze 2016, 20:44
Re: Może za zakrętem
Zaskakuje mnie rozmach Twoich wierszy, bo potrafisz pisać właściwie o wszystkim.
I tym razem nie odchodzę rozczarowana.
Pozdrawiam serdecznie
I tym razem nie odchodzę rozczarowana.
Pozdrawiam serdecznie
