Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Nie przychodź. Zostań w głowie - myślą,
obrazem bez ram i autora.
Nie pchaj się na kartkę, usta. I tak trafisz
na strych w kartonie wypchanym
pustymi słowami.
Czasem lepiej zniknąć. Stopniowo obrastać
w kojącą ciszę, zamiast wisieć nad miastem,
gdzie kominy jak palce celują w niebo.
Chcesz? Dam ci lalkę. Przytulisz się
jak do wyrodnej matki zanim wyda
na świat kolejne sieroty.
Wszystko już było. Miłość i śmierć. Butelki
wódki. Zardzewiałe łajby. Ciężarne
dziewice.
obrazem bez ram i autora.
Nie pchaj się na kartkę, usta. I tak trafisz
na strych w kartonie wypchanym
pustymi słowami.
Czasem lepiej zniknąć. Stopniowo obrastać
w kojącą ciszę, zamiast wisieć nad miastem,
gdzie kominy jak palce celują w niebo.
Chcesz? Dam ci lalkę. Przytulisz się
jak do wyrodnej matki zanim wyda
na świat kolejne sieroty.
Wszystko już było. Miłość i śmierć. Butelki
wódki. Zardzewiałe łajby. Ciężarne
dziewice.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
znakomity wiersz
temat wprawdzie oklepany do bólu, ale potrafisz znaleźć nowe sposoby
na przekonanie czytelnika...
nie mogę się doczekać kiedy przestaniesz pisać o swojej wątrobie
bo zaczynam się obawiać, że wraz z nim przepadnie twoje pisanie;
a szkoda by było - zapowiadasz się na rasową poetkę
pozdrawiam

temat wprawdzie oklepany do bólu, ale potrafisz znaleźć nowe sposoby
na przekonanie czytelnika...
nie mogę się doczekać kiedy przestaniesz pisać o swojej wątrobie
bo zaczynam się obawiać, że wraz z nim przepadnie twoje pisanie;
a szkoda by było - zapowiadasz się na rasową poetkę
pozdrawiam
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
ASie - ja nie piszę tylko o swojej wątrobie. Mam mnóstwo innych wierszy - takich zapisów chwil,
zdarzeń zaobserwowanych w drodze, ale to są zupełnie inne teksty i chyba dlatego mam jakiś wewnętrzny opór
przed publikacją. Boję się ośmieszyć - mówiąc otwarcie, dlatego leżą sobie grzecznie w szufladzie i czekają na cud.
Dziękuję i pozdrawiam

zdarzeń zaobserwowanych w drodze, ale to są zupełnie inne teksty i chyba dlatego mam jakiś wewnętrzny opór
przed publikacją. Boję się ośmieszyć - mówiąc otwarcie, dlatego leżą sobie grzecznie w szufladzie i czekają na cud.
Dziękuję i pozdrawiam

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Podmiot w rozmowie z samym sobą? Czy w dialogu z innym TY lirycznym? Nie sposób ustalić, ale opcja pierwsza bardziej wg mnie prawdopodobna.
Dobrze, gorzko napisany wiersz.
Tylko tutaj haczy:
Pozdrawiam.
Dobrze, gorzko napisany wiersz.

Tylko tutaj haczy:
Nie pchaj się na kartkę, w usta.biegnąca po fali pisze:Nie pchaj się na kartkę, usta
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Bardzo dobry, chociaż przepełniony goryczą wiersz. Faktycznie wszystko już było - ostatnia zwrotka rewelacyjna.
I świetny tytuł.
Pozdrawiam.
I świetny tytuł.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 08 cze 2016, 5:10
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Peelka nie jest gotoea do konfrontacji sama ze sobą.Wie że na dachu może być niebezpiecznie.Uapakaja się, ze nie ona pierwsza ma sytuację ciężką.Trzeba się uspokoić, wyciąga argumenty przeciw wychodzeniu.I to jest optymistyczne,że peelka jest silna.U mie samą siebie przekonać.Tak odebrałam bardzo ciekawy wiersz.Pozdrawiam .
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Nie podoba mi się jakoś początek, ale to chyba tylko kwestia gustu
puenta znakomita

puenta znakomita
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
eka, Marcinie, Mms, em_ - dziękuję i pozdrawiam 

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Wiersz mi się podoba, ale tej puenty osobiście nie łykam - wolałbymbiegnąca po fali pisze:Wszystko już było. Miłość i śmierć. Butelki
wódki. Zardzewiałe łajby. Ciężarne
dziewice.
raczej gdyby się skończył o strofę wcześniej, bo do zbyt dużej
oczywistości go sprowadza - "wszystko już było",
bo dalszy ciąg to już jakby tylko rozbudowanie tej "sentencji"

- ajw
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 cze 2016, 20:44
Re: Wychodzę na dach po nowe rozgrzeszenia
Pełen smutku, (który niemal wylewa się ze słów) wiersz kobiety, którą facet po prostu zawiódł i dlatego nie ma już ochoty dawać mu kolejnych szans. Wszystko już było : wiara, nadzieja i miłość. Nadzieja umiera ostatnia, a w tym kawałku widzimy jej agonię. Właściwie już jej nie ma, dlatego tym bardziej smutno..
Bardzo dobrze oddane emocje. Kupuję. Dobry wiersz.
Pozdrawiam
Bardzo dobrze oddane emocje. Kupuję. Dobry wiersz.
Pozdrawiam
