/poprawiony po Waszych postach /
były mistrzostwa
bankiet ucieczka ona zbyt piękna
lękał się szczęścia teraz znów nowe
czuł bicie serca gra już się toczy
wyjaśnić trzeba
zagrać na zwłokę poświęcić laufra
- czy cię bolało ?
- bolało bardzo
oddaje konia
- co z listą zranień ?
- jest już spalona
wieża zburzona
- co można zrobić?
- tylko pokochać
traci królówkę / ... /
żoną - królowa
/pierwotna wersja/
- bolało?
- bolało
- bardzo?
- bardzo
- przeze mnie?
- przez ciebie
- tak mi przykro
- mnie również
- lista zranień świeża?
- spalona
- więc można coś zrobić?
- można
- ... ?
- pokochaj
- ... ?
- szach
- kocham
/... / - szach mat
Niekoniecznie/... /
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 08 cze 2016, 5:10
Niekoniecznie/... /
Ostatnio zmieniony 06 lip 2016, 5:58 przez Mms, łącznie zmieniany 2 razy.
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Niekoniecznie/... /
Ciekawa forma, bo treść - niekoniecznie - szczególnie banalne zakończenie. Ale pomysł -
.

-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: Niekoniecznie/... /
może się zdziwisz, kiedy Ci powiem, że wykształcenie mam ścisłe i umysł ścisły, a moją number one jest matematyka...
a cóż u licha ma wspólnego matematyka z poezją?
wbrew pozorom bardzo wiele; matematyka jest językiem (dla wielu - obcym), który przy pomocy znaków i symboli przyprawiających o zawrót głowy, opisuje zjawiska
nieosiągalne dla ludzkiej mowy;
zastanowiło Cię kiedyś, dlaczego w literaturze dla nas dostępnej nie ma wierszy Eskimosów? to proste: do określenia śniegu używają oni ponad 2000 słów,
więc tłumaczenie eskimoskiego wiersza wyglądałoby tak: śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, śnieg...
a dlaczego genialny Leśmian nie dostał Nagrody Nobla? też proste: jego wiersze można czytać wyłącznie po polsku; są nieprzetłumaczalne na jakikolwiek inny język;
czytałem kiedyś o pewnym eksperymencie: grupa sinologów przetłumaczyła Makbeta na język chiński; potem inna grupa (nie wiedząca o tej pierwszej) tłumaczyła
chińskiego Makbeta na angielski; okazało się, że wybitni literaturoznawcy angielscy nie rozpoznali w tym tłumaczeniu dzieła Szekspira...
dlaczego Ci o tym wszystkim opowiadam? ano dlatego, żeby Ci uświadomić, że nie zawsze da się powiedzieć to, co chcemy powiedzieć z jednego prostego powodu:
nie istnieją słowa, nie istnieje język, którym można opisać to, co postrzegamy i to, co czujemy; taki język MUSI STWORZYĆ POETA;
weźmy na przykład ból po stracie dziecka; no cóż można powiedzieć? była i odeszła? kochałem ją a ona nie żyje? wzięła i umarła?
a jednak poeci mierzyli się z tak trudnym tematem; w literaturze wszystkich ludów odnajdujemy takie próby, także w naszej, polskiej:
tu masz wiersz Kochanowskiego (doceń jego geniusz)
http://literat.ug.edu.pl/~literat/kochan/tren008.htm
a tu Broniewskiego:
https://poema.pl/publikacja/84694-anka
czasami taki język stwarza samo życie; w miejscowości, w której teraz często przebywam (duża wieś na Podhalu) jest grób dziewczynki, zmarłej tragicznie 7-letniej Ani;
szkoda, że nie ma tu możliwości zamieszczenia fotografii, ale udostępnię ją na innym portalu i podeślę Ci link;
na jej grobie jest wszystko: kotki, pieski, misie, od dwóch latach przychodzą tu dzieci i zostawiają swoje ukochane zabawki, nawet takie, którymi zwykle nie bawią się
dziewczynki: autka, spiderman, była spódniczka uszyta dla Ani - dopóki wiatr jej nie porwał, są cukierki i słodycze, rysunki i listy...
pewnie ktoś mądry powie, że to bezsensowne, irracjonalne i głupie, ale czy istnieje język lepszy od tego, który wymyśliły przychodzące tu dzieci?
także w Twoim wierszu widać próbę stworzenia języka: dialog oparty na lakonicznych, przypominających warknięcia półsłówkach;
taka zwięzłość przypomina o pięknej biblijnej zasadzie zapisanej przez ewangelistę Mateusza (Mt 6:7)
"A w modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swoje wielomówstwo wysłuchani będą." (BT)
jednak Twój pomysł "podkrada" środki artystyczne (dialog, interpunkcja) epice i dramatowi; liryka to zupełnie co innego;
ja też nie mogę napisać wiersza równaniem, choć szczerze Ci powiem, że niektóre równania są jak cudowne wiersze;
ale o liryce pogadamy innym razem;
na razie prześpij się z językami; kto wie - może i Ty otrzymasz dar mówienia?
pozdrawiam serdecznie

a cóż u licha ma wspólnego matematyka z poezją?
wbrew pozorom bardzo wiele; matematyka jest językiem (dla wielu - obcym), który przy pomocy znaków i symboli przyprawiających o zawrót głowy, opisuje zjawiska
nieosiągalne dla ludzkiej mowy;
zastanowiło Cię kiedyś, dlaczego w literaturze dla nas dostępnej nie ma wierszy Eskimosów? to proste: do określenia śniegu używają oni ponad 2000 słów,
więc tłumaczenie eskimoskiego wiersza wyglądałoby tak: śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, śnieg...
a dlaczego genialny Leśmian nie dostał Nagrody Nobla? też proste: jego wiersze można czytać wyłącznie po polsku; są nieprzetłumaczalne na jakikolwiek inny język;
czytałem kiedyś o pewnym eksperymencie: grupa sinologów przetłumaczyła Makbeta na język chiński; potem inna grupa (nie wiedząca o tej pierwszej) tłumaczyła
chińskiego Makbeta na angielski; okazało się, że wybitni literaturoznawcy angielscy nie rozpoznali w tym tłumaczeniu dzieła Szekspira...
dlaczego Ci o tym wszystkim opowiadam? ano dlatego, żeby Ci uświadomić, że nie zawsze da się powiedzieć to, co chcemy powiedzieć z jednego prostego powodu:
nie istnieją słowa, nie istnieje język, którym można opisać to, co postrzegamy i to, co czujemy; taki język MUSI STWORZYĆ POETA;
weźmy na przykład ból po stracie dziecka; no cóż można powiedzieć? była i odeszła? kochałem ją a ona nie żyje? wzięła i umarła?
a jednak poeci mierzyli się z tak trudnym tematem; w literaturze wszystkich ludów odnajdujemy takie próby, także w naszej, polskiej:
tu masz wiersz Kochanowskiego (doceń jego geniusz)
http://literat.ug.edu.pl/~literat/kochan/tren008.htm
a tu Broniewskiego:
https://poema.pl/publikacja/84694-anka
czasami taki język stwarza samo życie; w miejscowości, w której teraz często przebywam (duża wieś na Podhalu) jest grób dziewczynki, zmarłej tragicznie 7-letniej Ani;
szkoda, że nie ma tu możliwości zamieszczenia fotografii, ale udostępnię ją na innym portalu i podeślę Ci link;
na jej grobie jest wszystko: kotki, pieski, misie, od dwóch latach przychodzą tu dzieci i zostawiają swoje ukochane zabawki, nawet takie, którymi zwykle nie bawią się
dziewczynki: autka, spiderman, była spódniczka uszyta dla Ani - dopóki wiatr jej nie porwał, są cukierki i słodycze, rysunki i listy...
pewnie ktoś mądry powie, że to bezsensowne, irracjonalne i głupie, ale czy istnieje język lepszy od tego, który wymyśliły przychodzące tu dzieci?
także w Twoim wierszu widać próbę stworzenia języka: dialog oparty na lakonicznych, przypominających warknięcia półsłówkach;
taka zwięzłość przypomina o pięknej biblijnej zasadzie zapisanej przez ewangelistę Mateusza (Mt 6:7)
"A w modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swoje wielomówstwo wysłuchani będą." (BT)
jednak Twój pomysł "podkrada" środki artystyczne (dialog, interpunkcja) epice i dramatowi; liryka to zupełnie co innego;
ja też nie mogę napisać wiersza równaniem, choć szczerze Ci powiem, że niektóre równania są jak cudowne wiersze;
ale o liryce pogadamy innym razem;
na razie prześpij się z językami; kto wie - może i Ty otrzymasz dar mówienia?
pozdrawiam serdecznie

-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Niekoniecznie/... /
To chyba mimo wszystko zbyt oszczędna forma jak na poezję, chociaż było w niej wiele różnych eksperymentów, z których większość nie dała rady.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Niekoniecznie/... /
Ha, ha! AS jest genialny. Ma liczby, ciągi i opisujące rzeczywistość równania.
Przekłada je na słowa. W czym ma przewagę nad innymi twórcami.
Nie wiem czy ciebie przekonał? Mnie tak.
W wypadku twojego utworu mielibyśmy do czynienia z pewnym ciągiem słów złożonym z krótkich prostych równań, jako oszczędne dialogi.
Ja akurat spotkałem się już z taką formą. Toteż nie powiem, że jest oryginalna.
Może nie taka, ale odrobinę podobna jest w wierszu Gałczyńskiego Rozmowa liryczna.
http://wiersze.doktorzy.pl/rozmowa.htm
Jak każda inna forma wymaga również pewnego kunsztu w celu uniknięcia monotonii. Monotonia czyli granie na jednej nucie może usypiać i zabijać treść. Nawet w graniu na jednej nucie można ożywić zawartość wprowadzając rytm. Posłuchaj sobie utworów perkusyjnych wygrywanych samym rytmem na jednym instrumencie.
Banalną treść mogłeś, nawet przy tym zapisie, wnieść na wyższy poziom, stosując kontrapunkty, zaskoczenia, czyli puentowanie wewnętrzne kolejnych fraz.
I zgadzam się z końcową konkluzją AS-a.
Niemniej warto było spróbować, bowiem bez prób nie ma dzieła.
Jurek
Przekłada je na słowa. W czym ma przewagę nad innymi twórcami.
Nie wiem czy ciebie przekonał? Mnie tak.
W wypadku twojego utworu mielibyśmy do czynienia z pewnym ciągiem słów złożonym z krótkich prostych równań, jako oszczędne dialogi.
Ja akurat spotkałem się już z taką formą. Toteż nie powiem, że jest oryginalna.
Może nie taka, ale odrobinę podobna jest w wierszu Gałczyńskiego Rozmowa liryczna.
http://wiersze.doktorzy.pl/rozmowa.htm
Jak każda inna forma wymaga również pewnego kunsztu w celu uniknięcia monotonii. Monotonia czyli granie na jednej nucie może usypiać i zabijać treść. Nawet w graniu na jednej nucie można ożywić zawartość wprowadzając rytm. Posłuchaj sobie utworów perkusyjnych wygrywanych samym rytmem na jednym instrumencie.
Banalną treść mogłeś, nawet przy tym zapisie, wnieść na wyższy poziom, stosując kontrapunkty, zaskoczenia, czyli puentowanie wewnętrzne kolejnych fraz.
I zgadzam się z końcową konkluzją AS-a.
Niemniej warto było spróbować, bowiem bez prób nie ma dzieła.
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Niekoniecznie/... /
Kreatywnie, inaczej.
Mms wiele twarzy twórczych ma.
Pozdrawiam
Mms wiele twarzy twórczych ma.

Pozdrawiam
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 08 cze 2016, 5:10
Re: Niekoniecznie/... /
Witaj karolku!
Właśnie słoneczko daje pierwsze błyski na ścianie bloku. A Ty promyk dobra.
Dodano -- 06 lip 2016, 5:09 --
Biorąc pod uwagę Wasze komentarze - poprawiłam i napisałam drugą wersję - rozszerzoną.
Miłego dnia Wszystkim
Małgosia
Właśnie słoneczko daje pierwsze błyski na ścianie bloku. A Ty promyk dobra.
Dodano -- 06 lip 2016, 5:09 --
Biorąc pod uwagę Wasze komentarze - poprawiłam i napisałam drugą wersję - rozszerzoną.
Miłego dnia Wszystkim
Małgosia