wszechświaty jednarazowe

[point of view]

kule drążą przestrzeń z nami i bez nas
tańczą nauczone szacunku do mas
nocami elipsy widać orbity zakrzywione
dniem znikają zasypane światłem
boje się tych najmniejszych kul
drażniących liniami prostymi
czarne dziury czerwienieją
na wskroś poznają światy
unikalne jednorazowe
trajektorie
łagodnieją potem

[biegnąca po fali]

Literówka w tytule.

[point of view]

thx.

[alchemik]

Sfery byłyby bardziej na miejscu niż kule. Niby kule, ale niosą więcej znaczeńi i lepiej i brzmią poetycko, punkcie. To nie matematyka.
A, poza tym...
A po za tym, to..?
To niezły wiersz, choć nieco...
Może tylko zmień w pierwszym wersie kule na sfery, a będzie bardzo dobrze.

[point of view]

... kilka słów wstępu, które jestem Ci winien. Ten wiersz i tutaj nazwany inaczej "przewodnik galaktyczny" opublikowany wcześniej stanowią pewną całość w postaci dyptyku.

Ten drugi wiersz pierwotnie nazywal się "o kulach" i stanowił część pierwszą. Tak więc całość stanowiąc faktycznie inne konotacje u czytelnika czynią.

Ten tutaj wiersz... o kulach, które drążą i życia pozbawiają...

Dla jasności zamieszczę całostkę tak jak wyglądać powinna. Nie zrobilem tego od poczatku bo nie chciałem dwóch wierszy w jednym poście upychać nieznając zasad tego forum.

[alchemik]

Oczywiście odczytałem różne znaczenie kul w wierszu. Nie da się nie odczytać. To była tylko rada, ale jak widzę dla ciebie największe znaczenie mają te kule, ktore na krótką metę nie poddaja się prawom kosmicznym tylko ludzkim. Myślę, że drażniło mnie trochę powtórzenie i zbytnie przez to naprowadzenie na korelację pomiędzy ciałem niebieskim a pociskiem drążącym ciało.
Ja jestem za skrótowością i pewną domyślnością. Usunąłbym kul.

kule drążą przestrzeń z nami i bez nas
tańczą nauczone szacunku do mas
nocami elipsy widać orbity zakrzywione
dniem znikają zasypane światłem
boję się tych najmniejszych
drażniących liniami prostymi
czarne dziury czerwienieją
na wskroś poznają światy
unikalne jednorazowe
trajektorie
łagodnieją
potem

[point of view]

podobnie przebiegał u mnie proces cyzelowania ale... zrezyzgnowalem z tego ładnego wyciszenia graficznego na korzyść jednoznacznego odczytania słowa "potem".