Dotykiem ...
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Dotykiem ...
nocą
bezszelestnie
otwierasz dłońmi
spłoszoną dotykiem
frywolną jak sen
płonie myśl
rozebrana z obłoków
zadrżał horyzont
przebarwiasz
zmierzch i chwilę
biegniemy
purpurową aleją
by w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo
25.07.2011 GS
bezszelestnie
otwierasz dłońmi
spłoszoną dotykiem
frywolną jak sen
płonie myśl
rozebrana z obłoków
zadrżał horyzont
przebarwiasz
zmierzch i chwilę
biegniemy
purpurową aleją
by w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo
25.07.2011 GS
Ostatnio zmieniony 02 cze 2014, 23:04 przez Gajka, łącznie zmieniany 4 razy.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Dotykiem ...
Wiersz według mnie jest ciekawy, z lekką nutką erotyki zwłaszcza końcówka spodobała mi się. Od łagodnego dotykania przechodzisz do huraganu, napięcie narasta...
Pozbyłabym się tylko z tekstu kilku sformułowań z gatunku passe partout, które sprawiają, że niektóre ustępy stają się wtórne.
bezszelestnie
otwierasz dłońmi
frywolną
jak wielobarwny motyl ---> "spłoszoną dotykiem" - usunęłabym, natomiast "spłoszona dotykiem" mogłoby być dobrym tytułem.
Ponieważ masz potem "przebarwiasz" - tutaj pomyślałabym, jak inaczej opisać tego motyla.
płonie myśl
rozebrana z obłoków ---> skoro "rozebrana" (z obłoków) - usunęłabym "naga", aby uniknąć tautologii.
zadrżał horyzont
przebarwiasz
zmierzch sen
i chwilę
biegniemy ---> "do utraty tchu" - banalne, ja bym się tego pozbyła.
purpurową aleją
by w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo"
Pozdrawiam,

Glo.
Pozbyłabym się tylko z tekstu kilku sformułowań z gatunku passe partout, które sprawiają, że niektóre ustępy stają się wtórne.
"nocąGajka pisze:nocą
bezszelestnie
otwierasz dłońmi
spłoszoną dotykiem
frywolną
jak wielobarwny motyl
płonie naga myśl
rozebrana z obłoków
zadrżał horyzont
przebarwiasz
zmierzch sen
i chwilę
biegniemy
do utraty tchu
purpurową aleją
by w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo
bezszelestnie
otwierasz dłońmi
frywolną
jak wielobarwny motyl ---> "spłoszoną dotykiem" - usunęłabym, natomiast "spłoszona dotykiem" mogłoby być dobrym tytułem.
Ponieważ masz potem "przebarwiasz" - tutaj pomyślałabym, jak inaczej opisać tego motyla.
płonie myśl
rozebrana z obłoków ---> skoro "rozebrana" (z obłoków) - usunęłabym "naga", aby uniknąć tautologii.
zadrżał horyzont
przebarwiasz
zmierzch sen
i chwilę
biegniemy ---> "do utraty tchu" - banalne, ja bym się tego pozbyła.
purpurową aleją
by w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo"
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Dotykiem ...
Mi niestety wiersz się nie podoba. Zbyt wiele tu oklepanych obłoczków, motylków, horyzontów...Uczucie lekkości można oddać naprawdę na wiele innych sposobów niż motylek.
W ten sposób z bardzo pozytywnego uczucia robi się wytarty banał. Z szacunku dla tegoż uczucia choćby, postarał bym się jednak o oryginalność, aby coś go wyróżniało i czyniło wyjątkowym. Dziękuję.
W ten sposób z bardzo pozytywnego uczucia robi się wytarty banał. Z szacunku dla tegoż uczucia choćby, postarał bym się jednak o oryginalność, aby coś go wyróżniało i czyniło wyjątkowym. Dziękuję.
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Dotykiem ...
Dla mnie także tekst banalny, ocierający się o sztambuch pensjonarki - motylki, obłoczki.
Nie dla mnie tym razem.
Pozdrawiam.
Nie dla mnie tym razem.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Dotykiem ...
Dzięki
Glo ,Nilmo i Marcin - cenię krytykę - muszę stoczyć walkę z mózgiem może coś wymyśli sensownego to zmienię
Dzięki wielkie


Glo ,Nilmo i Marcin - cenię krytykę - muszę stoczyć walkę z mózgiem może coś wymyśli sensownego to zmienię



Dzięki wielkie



-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Dotykiem ...
mi się spodobała ta puentaGajka pisze:w huraganie
rozgrzeszyć
ostatnie drzewo
oryginalna jest
to co wcześniej faktycznie do przemyślenia
poprawienia, rozwinięcia się zdaje
Pozdrawiam
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Dotykiem ...
Ha, ładnie wyszło i pewne przyspieszenie w końcówce dodało ździebko emocji...
Ha, żeby tak móc zobaczyć płonącą, nagą myśl, rozebraną z chmurek...
ok, może być w stringach, byle nie czarnych
I nie wiadomo, czy dendrologia zagrożona, czy... serduszko?


Ha, żeby tak móc zobaczyć płonącą, nagą myśl, rozebraną z chmurek...


I nie wiadomo, czy dendrologia zagrożona, czy... serduszko?


jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia