Jeszcze pod dachem szeleścisz mysim skrobaniem
szumem wody w rynnach chroboczesz
ostatnich liści trwasz oczekiwaniem
siwych kuropatw nitek tropem
upadłej jesieni żółcienią
zimnego podmuchu lotem
zbłoconej ścieżki śladem
na szybie kropli różańcem
we mgle sadem.
Wspomnieniem nagle przypomnianym
stłuczonym garnkiem krzywym płotem
nasłuchiwaniem zawodzeniem
oczekiwaniem i trzepotem
rankiem i nocą wróblem świerszczem
wyschniętą studnią kruchym rdestem
lecz już nie latem jesteś.
Dopiero kiedy trawy zaschną
w biel z nieba cicho rozsypaną
wypełnić się rok może
zima niechcący zacząć.
Czas już
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Czas już
Poincie, jesienne obrazowanie, sugestywne, czuć jesień w rytmie i obrazowaniu bardzo wyraziście. Wręcz natrętnie. Niewątpliwie ciężar uzyskałeś dzięki niemal wszechobecnej końcówce - em. Policzmy... wychodzi, że dwadzieścia razy użyłeś wyrazów zakończonych właśnie tymi literami.
O proszę, no i masz 20 wersów.
To już więcej niż dominanta, to bezwzględna dyktatura narzędnika w wierszu
Ulubiony przypadek: kim, czym : D
Jesienią pisane słowa, jej charakterystyka- często w porównaniach i metaforze, i dlatego pointą uczyniłabym wers:
(...) lecz już nie latem jesteś.
Zimę zostawiłabym w spokoju.
----------------
O matko, ale kusi mnie odchudzenie i abdykacja władcy narzędnika na rzecz innych końcówek fleksyjnych.
No, tekst z dobrym konceptem zawsze kusi. Już mam. Nie czytaj, aby się nie zdenerwować.
To żadna sugestia, ot, miło było pobyć z wierszem bliżej. Niezobowiązująco dla Ciebie, oczywiście.
Bardzo Ci dziękuję za sposobność, nie każdy utwór aż tak mocno inspiruje, że mam ochotę na adopcję;)
(siedem -em mniej: )
Czas już
nagle przy dachu w mysim skrobaniu
w rynnach
chroboczesz deszczem
idziesz żółcienią upadłych liści tak
jesteś
na tropie nitek siwych kuropatw
nad błotem w zimnym podmuchu
w ścieżce różańca kropel na szybie
sadem we mgle
i jeszcze
wspomnieniem nagle przypominanym
stłuczonym garnkiem i krzywym płotem
nasłuchiwaniem i zawodzeniem
oczekiwania ciężkim trzepotem
w rankach i nocach
wróblem i świerszczem
wyschniętą studnią i kruchym rdestem
jak dobrze pani że moim latem
ty już od wczoraj... nie
jesteś
O proszę, no i masz 20 wersów.
To już więcej niż dominanta, to bezwzględna dyktatura narzędnika w wierszu

Ulubiony przypadek: kim, czym : D
Jesienią pisane słowa, jej charakterystyka- często w porównaniach i metaforze, i dlatego pointą uczyniłabym wers:
(...) lecz już nie latem jesteś.
Zimę zostawiłabym w spokoju.

----------------
O matko, ale kusi mnie odchudzenie i abdykacja władcy narzędnika na rzecz innych końcówek fleksyjnych.
No, tekst z dobrym konceptem zawsze kusi. Już mam. Nie czytaj, aby się nie zdenerwować.
To żadna sugestia, ot, miło było pobyć z wierszem bliżej. Niezobowiązująco dla Ciebie, oczywiście.
Bardzo Ci dziękuję za sposobność, nie każdy utwór aż tak mocno inspiruje, że mam ochotę na adopcję;)
(siedem -em mniej: )

Czas już
nagle przy dachu w mysim skrobaniu
w rynnach
chroboczesz deszczem
idziesz żółcienią upadłych liści tak
jesteś
na tropie nitek siwych kuropatw
nad błotem w zimnym podmuchu
w ścieżce różańca kropel na szybie
sadem we mgle
i jeszcze
wspomnieniem nagle przypominanym
stłuczonym garnkiem i krzywym płotem
nasłuchiwaniem i zawodzeniem
oczekiwania ciężkim trzepotem
w rankach i nocach
wróblem i świerszczem
wyschniętą studnią i kruchym rdestem
jak dobrze pani że moim latem
ty już od wczoraj... nie
jesteś
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Czas już
Popieram Ewę, warto chyba pójść
w tę stronę, wiersz nabiera lekkości
i śpiewności...
w tę stronę, wiersz nabiera lekkości
i śpiewności...

-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: Czas już
... też piknie... 
Kiedyś, w filmie "Amadeusz", ktoś równie dowcipnie zauważył, że w Muzyce Mozzarta jest... za dużo nut

Kiedyś, w filmie "Amadeusz", ktoś równie dowcipnie zauważył, że w Muzyce Mozzarta jest... za dużo nut
