jestem granicą pomiędzy czekaniem a oczekiwaniem
zbieranych zastanowień co spadają niczym jesienne
liście mętnych zaniedbań chleba powszedniego
licząc na gorzki dotyk deszczem nazywany lub łzą
jestem początkiem zasypywania słowami
każdego dnia zamykanie drzwi nie pomaga
zdziwionym snom odpowiadam echem wczorajszych
doznań zgubionych pod poduszką
tam gdzie nie powinno być nic jest tęcza
nic nie jest na zawsze
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: nic nie jest na zawsze
Dla mnie, po małej zmianie szyku, to najlepszy fragment wiersza:Elunia pisze:jestem początkiem zasypywania słowami
każdego dnia
jestem początkiem zasypywania
każdego dnia słowami
-------------------------
Elu, wersy z optymistyczną pointą, ale sposób zapisu nie pomaga czytelnikowi w samodzielnym jej potwierdzeniu. Za dużo dopowiedzeń, aż gęsto, ciężko myślom przeniknąć przesłanie.
Wybacz, może nie zrozumiałam po prostu.Elunia pisze:jestem granicą pomiędzy czekaniem a oczekiwaniem
zbieranych zastanowień ( czyli między czym a czym? Peel jest linią przed czekaniem a oczekiwaniem na zbierane zastanowienia? ) co spadają niczym jesienne
liście mętnych ( jeśli zastanowienia były zbierane, to jak mogą spadać? )zaniedbań chleba powszedniego (zastanowienia zmieniają się w zaniedbania chleba powszedniego?)
licząc na gorzki dotyk (zastanowienia czy zaniedbania liczą na gorzki dotyk?) deszczem nazywany lub łzą
jestem początkiem zasypywania słowami
każdego dnia zamykanie drzwi nie pomaga
zdziwionym snom odpowiadam echem wczorajszych
doznań zgubionych pod poduszką
tam gdzie nie powinno być nic jest tęcza
Pozdrawiam.

- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: nic nie jest na zawsze
Fakt, nie zrozumiałaś. Chyba napisałam zbyt zawile.
Napiszę może tak: Granica, nie zawsze musi być linią. Gdy coś spada, to można potem pozbierać. Nie zawsze czekamy na lepsze, czasami musimy odebrać od życia lanie. Zamykanie się przed konsekwencjami swego złego postępowania i tłumaczenie się, nie zawsze pomaga. Jednak pozostaje jeszcze nadzieja.
I to by było na tyle.
Nie lubię tłumaczyć, co miałam na myśli. Nie zrozumiały, to do na dno szuflady wsadzę.
Dziękuję za poświęcony czas.
Napiszę może tak: Granica, nie zawsze musi być linią. Gdy coś spada, to można potem pozbierać. Nie zawsze czekamy na lepsze, czasami musimy odebrać od życia lanie. Zamykanie się przed konsekwencjami swego złego postępowania i tłumaczenie się, nie zawsze pomaga. Jednak pozostaje jeszcze nadzieja.
I to by było na tyle.
Nie lubię tłumaczyć, co miałam na myśli. Nie zrozumiały, to do na dno szuflady wsadzę.
Dziękuję za poświęcony czas.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: nic nie jest na zawsze
Nie kieruj się moim nierozumieniem, może wypowiedzą się inni czytelnicy.


-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: nic nie jest na zawsze
no jest to opis - ale poezji brak
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: nic nie jest na zawsze
Wiersz powinien mieć tytuł : rozmowa ze samą sobą.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny
Dziękuję wszystkim za odwiedziny
