prostowanie wydmuszek

[witka]

w pierwszej klasie w kałamarzu umaczałem warkocz
siedzącej przede mną koleżanki chyba wtedy
napisałem pierwszy wyrywny wiersz
ukształtował mnie jak tabliczka mnożenia Azję
od razu powiedzieli że głupi i wredny jak ja

hetero pomiot liryczny póki
jeszcze mniejszości każą się biseksualizować
tylko w obrębie swojej płci

myślę o czasach kiedy w nadmiarze
zlecane zabiegi do podniesienia
morale i gotowośći bojowej Szwejka
mogły doprowadzić do upadku
dynasti Habsburgów

to nawet nie jest światelko w tunelu

[eka]

W kałamarzu?!
Och Witka, ja tam się Ciebie nie boję.
----
A tytuł... a weź, nie podpowiadaj.

[witka]

tak, w otworach ławek były kałamarze albo trzeba było przynieść swój inakust.

[eka]

A dziewczętom obowiązkowo zaplatano warkocze, gdzie te inkaustowe czasy, gdzie?

[alchemik]

Ławki były pulpitami, z otworem na kałamarz o kształcie nieco przypominającym znicz, zrośniętymi z siedzeniem, a nauczyciel bił po łapach smyczkiem od skrzypiec, bo uczył zarówno polskiego jak i rachunków i muzyki.
Nie przepadał za uczniami zbyt inteligentnymi, mogącymi mieć własne zdanie.
Stąd ich dłoń była wiecznie spuchnięta.
No i jeszcze ta kaligrafia, w której musieli polec ci, co umieli pisać jeszcze przed pójściem do szkoły.

[witka]

Ta kaligrafia, a moja Pani / prawdziwa ''Siłaczka" / naprawdę grała na skrzypkach, ona nie biła.
Ale w późniejszych klasach tak - jeszcze taki powiedział idż do lasku wytnij kij z leszczyny.