Dłoń grzęźnie
paluchami szeroko
w błoto w błoto
ręka unurzana rozsuwa szum
drąży gęstość.
Wlepiona w dno
moja śliskość nieruchoma
determinacja wpycha piach do oczu
w gardle wierci chwyta za język
łapie ochłap czerwony
ciągnie ze wszystkich sił
dźwiga
z gówna bez zapachu naszych codziennych zgonów
wykleszcza.
Stoję obnażony tak
między wami
jeszcze ociekam
bólem obmywam zwątpienia.
Pragnę zaznać tej iskry światła
co w oku pęka światy rozrywa.
I wreszcie widzę
w sobie
słowa uwolnione
jak dźwigi.
Prawdziwe.
Dźwig
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Dźwig
Ostatnio zmieniony 23 lis 2016, 15:00 przez point of view, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: Dźwig
witka... duos