One z kłusa przechodzą i znów
kopytami o ziemię w galopie szalonym, bo dziś
kończy się świat.
Odchodzi w nieznane, pobladły, skurczony.
Czas jaki znam.
Zacznijcie bal!
Gwiazdy runą do nieba, nim spadną, zakrzyczą
i zgasną. Dym. Rozdmucha wiatr.
Pogorzelisk odwiedzać nie warto, a jednak
grzebię się w snach.
W zimnych zgliszczach odkrywam stłuczone zwierciadło.
Lecz w nim
odbicia brak.
Nie pamiętam, jak włosy splatałaś, zalotnie
zerkając przez ramię w nagości nieskrytej.
Moje życie.
Nie pamiętam.
Mocno ściskam, rękami obiema, okruszek szkła.
Dosyć wzruszeń. Wszak nie ma. Twoich piersi
poemat nie odbił się tu.
Brak śladów stóp.
Znowu ruszam powoli, choć boli, w kolejny rok.
Będę szukał w zachodzie, uparty przechodzień.
W galopce na balu,
bez żalu.
Wodzirej prowadzi.
Ja za nim.
Krok w krok.
W zachodzie
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
W zachodzie
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: W zachodzie
Fatalnie nosić w sobie ideał, wtedy żadna miłość nie jest wystarczająco dobra. Pozostaje jedynie dobra mina do złej gry...
Życzę dużo szczęścia w Nowym Roku!
Życzę dużo szczęścia w Nowym Roku!
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: W zachodzie
Jestem pod wrażeniem, Jurku.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: W zachodzie
Gwiazdy runą do nieba, nim spadną,
póki co Dosiego Roku.
póki co Dosiego Roku.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: W zachodzie
Dziękuję.
I Dosiego Roku. W kolejnej podróży.
I Dosiego Roku. W kolejnej podróży.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: W zachodzie
Taki dobry, pełen treści i emocji - bo przecież nie tylko okolicznościowo – noworoczny
wiersz zalega gdzieś na parterze, a nawet, można rzec, w suterenach Ósmego.
Na górę z nim!
Niech ponownie stanie się ozdobą jego najbardziej paradnych komnat.
Bal, wodzirej w tytułowym zachodzie.
Wydaje mi się, że tu znajduje się klucz do tego wiersza.
Czy los wodzirej, nie okazuje się ślepy?
od początku do końca;
kiedy zyskujemy samoświadomość (zostajemy dopuszczeni, zaproszeni na bal),
rozglądamy się, smakujemy, przymierzamy do różnych tańców, a bywa, że każdy chcemy tańczyć z innym partnerem,
wydaje nam się, że to my wybieramy -
od wschodu do zachodu.
Ale, czy na pewno?
Alchemiku, Jerzy,
czekamy, wracaj do nas
Lucia
la strega przesyła - sam wiesz, że najserdeczniejsze - pozdrowienia
wiersz zalega gdzieś na parterze, a nawet, można rzec, w suterenach Ósmego.
Na górę z nim!
Niech ponownie stanie się ozdobą jego najbardziej paradnych komnat.
Bal, wodzirej w tytułowym zachodzie.
Wydaje mi się, że tu znajduje się klucz do tego wiersza.
Czy los wodzirej, nie okazuje się ślepy?
Nasze życie to poszukiwania,alchemik pisze:W galopce na balu,
bez żalu.
Wodzirej prowadzi.
Ja za nim.
Krok w krok.
od początku do końca;
kiedy zyskujemy samoświadomość (zostajemy dopuszczeni, zaproszeni na bal),
rozglądamy się, smakujemy, przymierzamy do różnych tańców, a bywa, że każdy chcemy tańczyć z innym partnerem,
wydaje nam się, że to my wybieramy -
od wschodu do zachodu.
Ale, czy na pewno?
Sam początek wiersza jest niezwykle mocny - to konie apokalipsy budują nastrój.alchemik pisze:grzebię się w snach.
W zimnych zgliszczach odkrywam stłuczone zwierciadło.
Lecz w nim
odbicia brak.
Oczywiście, mnie, miłośniczce wszystkiego (no, prawie) co krakowskie, natychmiast na myśl przyszła „Piwnica pod Baranami” (oj, nie raz tam balowałam) i piosenki śpiewane przez Ewę Demarczyk, szczególnie „Karuzela z madonnami” z tekstem Mirona Białoszewkiego, oraz „Konie apokalipsy” - Wiesława Dymnego, wyśpiewane przez Jacka Wójcickiego. Obydwa songi świetne. Ale też, wiersz Jerzego, pobrzmiewa mi Tuwimem. O środkach poetyckich użytych przez alchemika, lepiej wypowiedzą się znawcy tematu, mnie ujęła harmonia płynąca z tych, pozornie łatwych, strof oraz piękne, nienachalne, wewnętrzne rymy.alchemik pisze:One z kłusa przechodzą i znów
kopytami o ziemię w galopie szalonym, bo dziś
kończy się świat.
Alchemiku, Jerzy,
czekamy, wracaj do nas
Lucia
