autochton

[witka]

w czterdzieści trzy lata po przeprowadzeniu Eksperymentu Filadefia
jednobiegunowy monokulturowy hreczkosiej z Krużewników
Władysław Kargul wyrzekł w oazie Detroit
a co to za demokracja, jak każdy może mieć rację

stare poszrotowe rury wydechowe
jeryhońskie tuby smalone duby
zapraszają Yeti wygnańców z Azji
może który zgwałci w czwartek

dopuszczają hiszpańskie pchły i muchy czworonogów
warują pod kościołem w Chochołowie
chocholęta derwiszowskie no coż że ze Szwecji
z kranówki plantacja jest jedna
avatara w pilotce niewidce

czysta miała moc wiążącą
spłacam przyjaźnie zaciągnięte w słowach
za firanką próbuję wychodować choćby wiersze
na zapamiętanych zawiązkach między tutejszymi

[Gorgiasz]

w czterdzieści trzy lata po fiasku Eksperymentu Filadefia

Nie wiadomo, czy zakończył się fiaskiem i ewentualnie jak to fiasko rozumieć.

[witka]

Ciekawe pytanie, jedno z wielu.

Jestem zmuszony zmienić nieco zapis na

po przeprowadzeniu Eksperymentu Filadelfia

[alchemik]

z kranówki plantacja jest jest jedna

Witka, a cóż to za pietruszkę hodujesz na parapecie?
Sam widzisz, że ci się dwoi. Powtórzone jest, a miało być inne słówko.

Dużo treści do przemyśleń zmieściłeś.
Wiersz sam w sobie egzystencjalno ironiczny z elementami polityki, w tym imigracyjnej.
Filadelfię zaliczyłbym do science fiction, ale cholera wie.

Podoba mi się

Jerzy